Nie wyobrażam sobie, żeby instruktor miał na mnie krzyczeć. To jest zawód, który wymaga odpowiedniej cierpliwości, bo nie każdy w takim samym tempie załapie jak wykonywać manewry. Ja uczyłam się jeździć we wspomnianym wyżej Autodrive i mój instruktor miał anielską cierpliwość. Niektóre rzeczy powtarzałam tyle razy, że aż mi czasami głupio było, ale usłyszałam wtedy, że lepiej jeden raz za dużo niż za mało. Dzięki takiemu podejściu potem było mi łatwiej na egzaminie.