Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Vanessa00

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Z moim byłym chłopakiem rozstaliśmy się pół roku temu. Wydawał się chłopakiem idealnym dla mnie, bardzo Go kochałam. Niestety już na początku naszej znajomości wszyscy mi go odradzali...Mówili że jest manipulatorem, babiarzem, nie potrafi być wierny a w dodatku jest niezłym aktorem i kłamcą. Nie chciałam w to wierzyć, mówił że był jaki był ale że się zmienił. Naprawdę dbał o mnie, zabierał mnie wszędzie, kupował kwiaty, ciągle chciał się spotykać. Były jakieś sprzeczki ale naprawdę rzadko. Przez ostatni tydzień tego związku coś się zmieniło, okazywał mi mniej zainteresowania. W końcu dowiedziałam się że wcale nie jest tak kolorowo. Miał jakby dwie twarze. Dowiedziałam się że mnie okłamuje, że ćpa, że traktuje okropnie innych ludzi, że podrywał moją znajomą mimo tego że był ze mną. Nie wytrzymałam...w emocjach poszłam się z nim spotkać i z nim zerwałam. Do samego końca kłamał w żywe oczy że to nie prawda. Powiedziałam mu o parę słów za dużo też w nerwach. Jak wracałam do domu to nie wierzyłam w to. Cała się trzęsłam, myślałam że będzie próbować coś ratować a on nic. Myślałam że może napiszę do mnie za kilka dni a tu dalej cisza. W końcu ja się odezwałam. Spytałam czy to naprawdę koniec...próbowałam się jakoś z nim dogadać, na początku średnio miał chęć przez to co do niego powiedziałam. W końcu zaproponował spotkanie na drugi dzień żeby pogadać, pisał że się odezwie jak będzie już wolny. Czekałam cały dzień i nie napisał. Stwierdziłam że skoro to on to popsuł a nie chcę tego naprawić to chyba nie będę się prosić. Później odezwałam się tylko w sprawie jego rzeczy żeby mu oddać i też mówił że się odezwie i nie odezwał. Zaczęłam żyć na nowo, wychodziłam do znajomych. Z czasem było co raz lepiej. Dowiadywałam się w między czasie przypadkiem nowych rzeczy o nim...Przez jakiś czas go nienawidziłam. Potem zaczął robić różne akcje, mówić innym wspólnym znajomym jaki to on jest biedny i poszkodowany przeze mnie...ponoć potrafił strasznie płakać, przeżywać to rozstanie. WIęc dlaczego gdy ja chciałam to on nie chciał tego naprawić? Przez jakiś czas zaczęłam się spotykać z chłopakiem...który był naszym wspólnym znajomym. Po czasie przestaliśmy się dogadywać i stwierdziliśmy że to nie to. Rozstaliśmy się. Ja dalej tęsknie za tym moim byłym chłopakiem...Mimo że przez jakiś czas myslalam ze mi przeszlo to teraz ciągle mi się śni. Wiem że coś zaczął z jakąś nową dziewczyną, chyba nie są razem ale spotykają się. Mimo tego wszystkiego chciałabym chociaż odnowić ten kontakt, dać nam szansę. Nie wyobrażam sobie żeby to się tak miało skończyć. Mijamy się na mieście to tylko się patrzy na mnie, nawet się ze sobą nie witamy. Chciałabym się do niego jakoś odezwać ale zwyczajnie nie wiem jak, nie mam odwagi i strasznie się boję. Nie chcę gadać na ten temat ze znajomymi bo wiem co będą mówić...że mam dać sobie spokój, że nie warto...Potrzebuję rady kogoś obcego dlatego piszę tu. Ja wiem ze on wcale nie jest takim złym człowiekiem, dużo przeżył w życiu.
×