Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kalmelak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

2 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. kalmelak

    Jak zapytać go czy mu zależy?

    Tak. Spotkałam się z nim i na spokojnie wyjaśniłam że nie wiem co myśleć. Że mi zawsze bardziej zależy, że ja proponuję a on jedynie zatwierdza. Powiedziałam też że nie widzę gdzie jest granicą pomiędzy jego nieśmiałością a obojętnościa. I właśnie nie powiedział nic. Totalnie nic... Więc zapytałam wprost ze chce tylko wiedzieć jak on nas widzi- czy myśli o mnie ze moglibyśmy kiedyś, z czasem być razem czy raczej nie. Powiedział mi standard tekst. Jesteś super dziewczyna bardzo Cię lubię ale wątpię żeby z nas coś było. Powiedział to tonem totalnie obojętnym. Jakby mówił że zapomniał kupić chleba w sklepie. Byłam mu obojętna cały ten czas, a raczej byłam jakimś, nawet niekonkretnym dodatkiem w jego życiu. Teraz to boli ale przestanie.
  2. kalmelak

    Jak zapytać go czy mu zależy?

    Może dlatego że poznaliśmy się na portalu randkowym? Dla mnie tam jest w miarę prosto - popisze się z kimś, spotykasz się z nim i po pierwszym spotkaniu jest jakaś mała decyzja - czy chcecie kontynuować. Sory ale żaden z nas nie miał napisane w profilu : szukam przyjaciolki/przyjaciela, tylko stałej relacji. Stąd moje przypuszczenie że chłopak spotykając się że mną te 8 czy 9 razy może myśleć o mnie inaczej niż jak o koleżance....
  3. kalmelak

    Jak zapytać go czy mu zależy?

    Mieliście rację. To koniec. Nie miał odwagi mi tego pwoeidziec że nic nie będzie. Serce zlamane
  4. Wracam znowu z tematem... Opiszę Wam po krotce swoją krótka historie od początku. Poznałam mega nieśmiałego kolesia. Tak nieśmiałego że pierwsze randki prawie w ogóle się nie oddzywal. Piszemy cały czas. Jestem bardzo empatyczna osoba, dlatego wiedziałam też że jest mu mega ciężko skoro jest nieśmiały. Minęło 8 spotkań (w tym niestety tylko 1spotkanie zaproponował on, reszta ja). Zawsze dobrze spędzaliśmy czas, kino, teatr, spacery, gokardy, zawsze dziękował że super spędzony czas, że dobrze ze ja decyduje bo on boi się że źle zdecyduje (problem z pewnością siebie). Nie doszło między nami w sumie do niczego. Nawet nie trzymaliśmy się za ręce. Kiedyś pwoeidzial mi że jemu zajmuje bardzo dużo czasu otwarcie się. Ale No 7 czy 8 spotkan i nic? Mieliśmy się spotkać w piątek ale jakoś nie wyszło nam to spotkanie, jemu coś wypadło, serio coś tam w domu. Jednak no gdyby to przeze mnie nie wyszło spotkanie powiedziałabym coś w stylu: przepraszam nie dam rady, ale może w niedzielę masz czas? (lub cokolwiek innego). A on ze nie i tyle. Nie powiem zrobiło mi się przykro. Już jakiś czas temu, przy 5 spotkaniu chciałam go zapytać co on myśli o naszej znajomości, czy chce czegos więcej czy po prostu spotyka się że mną jak z koleżanką, jednak brakwoalo mi odwagi. Teraz już dorosłam do tej decyzji i chce z nim o tym pogadac. Nie wiem czy powiedzieć mu wprost że niewiem na czym stoję i jeśli ma nic z tego nie być to nei chce trącić czasu (w sumie to już 2msce trwa). Tylko czy nie wyjdę wtedy na desperatke jakaś że po 8 spotkaniach o to pytam? Czy jakoś delikatniej, 'na około'? Nie wiem co zrobić i co mu powiedzieć. Czy mogę mu to napisać czy nie wypada i lepiej spotkać się i pogadać w 4oczy? Choć mega się denerwuje i boję się że na żywo braknie mi odwagi... Co robić?
  5. kalmelak

    Ja czekam a on nic nie pisze

    Haha, nie no w sumie racja... Ja też nigdy serio, nigdy nie byłam tego zwolennikiem, pisania 24h Nie wiem czy to serio przez to że zaczyna mi zależeć czy czy jak ale zaczęłam się nad tym zastanawiac.
  6. kalmelak

    Ja czekam a on nic nie pisze

    No właśnie... Sam już nie wiem. Jestem osobą bardzo uczuciową ale umiejąca uszanować przestrzeń osobista, nie pisze do niego 10 wiadomości co 5 min. Bardziej zaczęłam robić to co on. Jeśli on odpisuje mi 2h to robię tak samo, żeby nie myślał że siedzę z telefonem w ręce. Chodzi mi bardziej o siebie. Ja zawsze za szybko zaczynam ufać ludziom, szybko się też do nich przyzwyczajam i boję się że sama siebie zranię. Jak typowa kobieta rozkładam na czynniki pierwsze każde zdanie, bo boję się że ja coś zrobię źle. A z jego strony nie mam żadnego zielonego światła, raczej cały czas pali się żółte ostrzegawcze Po jakim czasie mogę poruszyć temat w stylu : w którą stronę, zmierzamy? W sensie zapytać go czy widzi nas jako coś więcej w sensie parę czy zostaniemy na etapie dobrych znajomych (to z mojej strony niestety nie wchodzi w grę ale żeby ładnie brzmiało)? Tak żeby nie pomyślał że mi się gdzieś spieszy..
  7. Hej, Zaczęłam się spotykać już jakiś czas temu z chłopakiem, jesteśmy po 5 spotkaniach. Nie wiem co myśleć a nie chce z nim o tym gadać żeby nie pomyślał że jestem jakaś nawiedzona i po 5 spotkaniach robię poważne rozmowy Chodzi mi o jego podejście. Na spotkaniach ok, jest przezabawny, dużo rozmawiamy, mówimy co myśli i itd, myślę że się dogadujemy. Problem jest dla mnie poza spotkaniami. Piszemy codziennie ale on rzadko odpisuje. W sensie ja mu coś napisze, on odpisuje za 4h itd... Ja wiem ze praca, obowiązki ale czy jakby mu zależało na mnie to czy nie powinien choć trochę częściej? Czy to normlane że laski chciałyby cały czas mieć kontakt z facetem a mężczyźni potrzebują więcej 'luzu' i nie widza w tym nic złego? Nie mam doświadczenia za bardzo, to pierwszy chłopak na którym serio zaczyna mi zależeć. Dzięki za odpowiedzi:)
  8. kalmelak

    Nieśmiały facet czy wyrachowany typ

    Właśnie mi chyba też brak tej cierpliwości... Z jednej strony jak wyżej, wkurza mnie to że ciągle ja muszę wymyślać tematy, jemu np nie przeszkadza cisza (cisza jest dla mnie ok, ale jak kogoś dobrze znam. Jak nieswojo się jeszcze z kimś czuje to cisza mnie przeraża). Ja ciągle zagaduje, on chętnie podejmuje rozmowę ale ja muszę np wymyślić temat. A z drugiej wiem że jest mega nieśmiały i sam mi powiedział że to jest jego największą wadą i przez to ma wlansie problemu w kontaktach z ludźmi. Że zanim on zdąży się otworzyć i pokazać prawdziwego siebie to ktoś rezygnuje z niego. Nie wiem co myśleć. Chciałabym bardzo spróbować ale nienwiem czy cierpliwość mi się nie wyczerpie. No i nie wiem ja ile on jest nieśmiały a na ile tylko tak mowi. W końcu to gościu z neta, nic o nim nie wiem oprócz tego co sam mi powie
  9. kalmelak

    Nieśmiały facet czy wyrachowany typ

    Bo już sama nie wiem co myśleć. Nie ukrywam, nie mam dużego doświadczenia z mężczyznami, była w związku tylko z 1 facetem wcześniej, był 'prostszy' w obsłudze w sensie dawał jasne sygnały co myśli, co uważa itp. Ten jest zamknięty w sobie na maxa. I nie wiem czy jego nagłe zachowanie dystansu właśnie zależy od tego że on wszystko na spokojnie i musi się otworzyć, czy jednak po drugim spotkaniu uznał że jest nam nie po drodze a nie ma odwagi tego powiedzieć. Dzisiaj napisałam mu w żarcie że jeśli uznał że ma mnie dość to niech powie wprost, że ja się nie obrażę. Nie podjął tematu, tylko go zmienił.
  10. Hej Pozanalam w sieci faceta, 5lat starszy. Ja 25, on 30. Pisaliśmy jakiś miesiąc, potem postanowiliśmy się spotkać. Uprzedzal że jest mega nieśmiały. Umówiliśmy się po prostu na spacer po Starym Mieście. Randka wyglądała tak- ja gadałam cały czas a on tylko patrzyl na mnie jak na ...kę. Po godzinie nie chciałam się już błaźnic i chciałam to skończyć ale on cały czas przeciągał ('a może przejdziemy się jeszce tam?' 'może kupimy kawę na wynos?'). Po spotkaniu napisał że dziękuję. Że zjadłgi stres. Czy spotkamy się kolejny raz. Napisałam że jasne że tak. Pomimo tego że był tak skrępowany że nie dał rady mówić to był przemiły i czułam jakaś chemię. Zbliżał się weekend a on nie wspominał nic o spotkaniu, więc sama na luzie zaproponowałam kręgle i kolacje. Oczywiście super, zgodził się, umówiliśmy się. Było nieco lepiej- śmiał się, rozmawiał na luzie. Po spotkaniu buziak w policzek, uśmiech i tyle. I dosłownie tyle. I czuję że kontakt nam się urywa. Tak jakby chciał zlapac jakiś dystans? Nie widzę problemu by powiedział mi że np to koniec, że ja mu się nie podobam itd. Wręcz przeciwnie. Piszę rzadko ale dale aluzje np 'następnym razem jak będziemy...' Nie wiem co myśleć. Z jednej strony nie wiem czy to ja świruje, zaczyna mi na nim zależeć. Z drugiej czy skoro miałoby mu zależeć to nie chciałby tego pokazać? Oprócz tego że zasugerował kolejne spotkanie to nic więcej... Wiem że jest mega mega nieśmiały ale mógłby dać jakiś znak co myśli np o mnie. Czy w ogóle mu się podobam. Czy jest sens np zapytać go po dwóch spotkaniach jak widzi nasza znajomość? Czy lepiej nie robic z siebie ...ki? Bo ja znowu mam problem - strasznie szybko przywiązuje się do ludzi. Boję się zranienia. Co robić? Czekać? Pytać?
×