Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fiodor

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Pani nr 3 to drogówka. Więc raczej nie powinna mieć styczności z tą całą patologią.
  2. Nie wiem czy tylko mi się to zdarzyło, czy wszystkie policjantki są takie same?
  3. Cześć Chciałbym Wam opisać moją historię. Pewnie wyda się nieprawdopodobna. Ale jest prawdziwa. Wiem, że kiedyś ktoś zechce zgooglować ten temat, więc warto, by się tu pojawił. Obecnie mam 30 lat. Jestem cichym, skromnym, nieśmiałym człowiekiem. Lgnęły do mnie tylko moje przeciwieństwa. Nie wiem dlaczego, ale wszystkie moje relacje były tylko i wyłącznie z POLICJANTKAMI. Czy to pech, czy perfidia losu? Już nie mam siły, ręce opadają…. Będę używał pierwszych liter nazwisk tychże pań, żeby ktoś nie zarzucił mi, że upubliczniam ich dane. Jedna z nich jest osobą publiczną, po pewnej akcji była szeroko opisywana w mediach. Wszystkie historie są w 100% prawdziwe. 1. W 2013 poznałem B. Poprosiła ona osobę z mojego otoczenia, żebym przygotowywał ją do egzaminów na studiach (ponieważ także studiowała). Od nauki przeszła do konkretów. Przyjeżdżała do mnie bez zapowiedzi, pisała masę smsów. Ja byłem zaskoczony i przytłoczony. Nigdy nie wychodziłem jako pierwszy z inicjatywą. W końcu pani zaczęła mówić o dzieciach, małżeństwie, wybierać salę weselną. Nie wiedziałem co mam robić. Ona starsza ode mnie, mogła mieć już poważne plany. W tym samym czasie, przypadkowo, od znajomych dowiedziałem się, że B. w internecie publikuje ogłoszenia z rozbieranymi fotkami. Cel wiadomy… Natychmiast zakończyłem relację. Potem pani urządziła mi piekło. Obmowy, oszczerstwa, intrygi. Okazało się, że w mojej pracy był jej kochanek. I to jego rękoma to wszystko robiła. Próbowała razem z nim skłócić mnie z kolegami, wkręcić w jakieś kradzieże, zniszczyć moje dobre imię, zrobić ze mnie potwora. Nie wiem dlaczego się mściła… Chyba w ogóle jej na mnie nie zależało, skoro dopuściła się wcześniej czegoś takiego. Napisałem skargę do stosownych organów Policji. Wyleciała stamtąd za swoje chore zachowanie. 2. W 2017 poznałem G. Poznaliśmy się na motocyklach w Warszawie. Ja jeżdżę i ludzie skrzykują się na spoty, wspólne wycieczki. Właśnie w takiej grupie ludzi złapałem kontakt z G. Początkowo fajnie nam się pisało. Wszystko ładnie się rozwijało. Nie wiedziałem, gdzie pracuje G. Nigdy nie chciała mówić. Spotkaliśmy się któregoś dnia na piwo i zaprosiłem ją na dalszą wycieczkę motocyklową. Mieliśmy jechać w 2 i dołączyć do reszty moich kolegów, którzy też się wybierali. W dniu wycieczki miałem zabrać ją z pracy. Okazała się nią Komenda Policji! Zamówiłem G. osobny pokój by nie czuła się skrępowana. Ja miałem spać z kolegą. Jak dotarliśmy na miejsce, dziewczyna rozłożyła swoje rzeczy na moim łóżku. Delikatnie poprosiłem by skoczyła do swojego pokoju, bo ja śpię z kolegą. No to ona chyba na złość, zaprosiła do siebie na noc tego kolegę, z którym miałem spać w pokoju. Spędzili razem całą noc. Mało tego, wiedziała, że kolega jest zajęty i ma narzeczoną! Cały wyjazd byłem bardzo miły dla G. Mimo tego, po powrocie przestała się do mnie odzywać i nawet wywaliła z fb. 3. Na wiosnę 2020 poznałem w internecie super dziewczynę. C. Świetnie nam się gadało. C. też jeździła motocyklem, miała psa ze schroniska (kocha zwierzęta), działkę w mieście (kocha przyrodę). Sama mieszkała poza miastem (największe miasto zachodniej Polski), w bloku. Różnica wieku między nami 12 lat. Jej to nie przeszkadzało. Mi też nie. Ona panna, bez dzieci. Myślałem, że poznałem ideał. Kontakt powoli się rozwijał. Jednak musiałem pojechać na trochę za granicę do pracy. Jak tam pojechałem to dopiero wzięła się za mnie. Pisanie non stop wieczorami. Super kontakt, przemiły. Bardzo nalegała na spotkanie. W końcu wyjawiła mi, że jest policjantką. Opowiedziałem jej o swoich przygodach z Policją. Obie strony były bardzo zdziwione. Zacząłem mieć pewne obawy. Los chciał, że zamiast pracować 3 miesiące, pracowałem tam miesiąc. Mogłem zostać dalej (w okolicy było sporo miejsc pracy), albo wracać do Polski i skorzystać z okazji do spotkania. Wybrałem powrót, tylko ze względu na C. Ale C. chciała bym został na zawsze, a nie w odwiedziny. Dlatego postanowiłem przenieść się bliżej niej… Wiem, uznacie to za głupie. Ale serce nie sługa. No i przyjechałem. Pierwsza randka niesamowita, każde kolejne również. Nie mieszkałem daleko. Spotykaliśmy się u niej na działce lub w domu. Takich wakacji nie miałem nigdy w życiu! To była moja wymarzona dziewczyna. O niczym już więcej nie myślałem, tylko o niej. Niestety, pod koniec C. zaczęła mi odpisywać z łaski. Kontakt zaczął się urywać, mimo że nie zrobiłem nic złego. Zaczęła mówić o rozstaniu i w końcu się ze mną pożegnała pewnej soboty. Nie rozumiałem o co jej chodzi. Następnego poniedziałku (2 dni po rozstaniu) odwiedziłem ją, a tam jej facet. C. zaczęła mnie wyrzucać z mieszkania…. Tak. Była panną i bałamuciła żonatego faceta! Mając faceta spowodowała bym przyjechał dla niej zza granicy. Tamten facet chyba nie wiedział w ogóle o moim istnieniu. Spotkaliśmy się w trójkę. Zdążyłem wymienić kilka zdań z tym panem i odszedłem. Trwało to chwilę. Jednak ta chwila zdążyła złamać mi serce na całe życie.
×