Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

weeru

Zarejestrowani
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

17 Good

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Tak stawiam takie rzeczy na równi, gdyż jedno i drugie jest okrucieństwem. Wyrzucanie małych kociąt z domu to bezduszność i okrucieństwo. Kupowanie rzeczy z naturalnych skór i futer to pnapedzanie rynku niepotrzebnych śmierci milionów zwierząt, dokłada cegiełki do machiny cierpienia, okrucieństwa i jak się okazuje hipokryzji. Tak, uważam, że nie ma mowy o miłości do każdego zwierzęcia na planecie popierdzielając po ulicy w LV i wełnianym sweterku. To chyba Tobie brak empatii skoro uważasz, że wyrzucanie zwierząt z domu i bestialskie mordowanie innych na torebki to nie jedno i to samo. Widać komu zależy na zwierzętach, a kto jet ślepy i głuchy na krzywdę, ktorej się nie widzi, bo ktoś inny za Ciebie zabija te cielęta. Nie mam dzieci, ale jak będę miała to będę je wychowywać na prawdzie i z szacunkiem do natury i zwierząt. Twoim dzieciom raczej współczuję. Głaskanie pieska i obdarzanie miłością kotki podczas gotowania parówek na śniadanie? To nie dla mnie. Jak kochać i płakać nad losem mniejszych to wszystkich, nie tylko wybranych.
  2. Nie zamierzam zbawiać całego swiata, nie starczyłoby mi na to czasu. Każdy weganin, który na prawdę dba o dobro zwierząt nie próbowałby weganizować kotów, psów i innych mięso/wszystko żernych pupili. To chyba oczywiste... Jeśli znasz przypadki weganinów karmiących swoje koty nasionami to przykro mi, że istnieją takie jednostki dające zły obraz weganizmu. Na szczęście takie przypadki są w mniejszości. Z tego co wiem Dorota swój content kieruje do dojrzałych kobiet, nie nastolatek, czy tym bardziej dzieci. O jej szlachetnym jednorazowym akcie pomocy raczej żadne dziecko by się nie dowiedziało... Z resztą z filmów Olfy nie płynie aura dobroduszności i chęci pomocy. O kolejnych ciuszkach, haulu z Moliera2, nowej LV, czy wąchaniu przypadkowych facetów w centrum dowiadujemy się już po tytule filmu, a o czymś tak ważnym i sprawiającym, że można w Dorocie dostrzec człowieka nie czytamy z tytułu. Uratowała życie kotu, jednak wolała napisać, że sąsiad jest podły. Słowa kluczowe jak nazwy marek, "nowa torebka" lepiej jej się klikają natomiast "porzucony kot na parkingu" już by się nie obejrzał? Dziwne to dla mnie dość. Moje stanowisko się nie zmieni. Osoba, która tak bardzo obnosi się swoimi luksusowymi rzeczami ze skór naturalnych nie powinna wypowiadać się w tak negatywny sposób o sąsiedzie, który wyrzucił kocięta z mieszkania. Coz oczu, temu sercu nie żal. Dorota jest integralną kobietą. Można kupować dobra luksusowe, które są cruelty free, ale jej jest tak wygodniej, bo ją ludzie już kojarzą z Witkacem i jej marka by na tym ucierpiała, bo nie byłaby "autentyczna". Bzdura i jeszcze raz bzdura. Gdyby głosiła publicznie miłość jedynie do swoich zwierzaków lub tylko tych domowych futrzaków to okej, nie ma tematu. Nie czepialabym się. Ona jednak oświadczyła, że KOCHA WSZYSTKIE ZWIERZĘTA I NIE TOPERUJE ZNECANIA SIĘ NAD NIMI. Nie wiem na prawdę w jaki sposób można bardziej przejawiać hipokryzję niż Dorota po wypowiedzeniu tego zdania. Życzę udanej nocy i dobranoc
  3. Taki mam sposób bycia. Nie kłócę się, wolę rozmawiać.
  4. Dziękuję za Twoją opinię. W kontekście kupowania skórzanych wyrobów chodziło mi bardziej o to, że Dorota kupuje te rzeczy z próżności i z samego faktu drożyzny ich posiadania. Zauważ, że skórzane buty można kupić za 500-700 zł, ona jednak woli takie za 1500 w górę. Zgadzam się z Tobą, że takie rozwiązanie jest bardziej przyjazne dla środowiska. Nie miałam na celu wzbudzić w ludziach poczucia, że wszystko co ze skóry jest be i nie wolno. Prawdą jest to, że nawet weganie noszą skórzane rzeczy, ale wynika to z tego samego powodu, dla którego Ty je nosisz. Gdybym ja miała jakieś porządne skórzane buty to też bym nie wyrzuciła ich i donosiła je aż się nie zniszczą. Chodziło mi bardziej o fakt przesadnego kupowania i obnoszenia się tą skórą w social media. To czy się już ma coś z naturalnej skóry i czy kupuje się nowe zależy już od naszych osobistych przemyśleń. Sama bym nie kupiła nic z tego materiału, bo dręczyły by mnie wyrzuty sumienia. Nie oceniam jednak Ciebie, nie mam do tego prawa. Mój post miał na celu zwrócenie uwagi na to, że Dorota obnosi się swoją miłością do zwierząt (i to bardzo często), a wcale po jej czynach tego nie widać, bo wg niej zwierzaczki, które się kocha to są tylko psy i koty. Reszta jest nieważna. Wytykam jej to, że broni zwierząt wkurzając się na sąsiada, który porzucił na parkingu małe kocięta, a sama dokłada cegiełkę do przemysłu śmierci i cierpienia. Jej tysiące idą do kieszeni marek, które tak samo znęcają się nad zwierzętmi, które staną się jej nową LV. Co do Twojej pomocy zwierzętom i planecie. Gratuluję Ci tak długiego stażu bezmiesnego życia. Faktycznie,w czasach, gdy odstawiłaś "trupy" to było nieobecne w Polsce. Dziękuję za wspieranie fundacji na rzecz zwierząt. Bardzo wiele żyć ocaliłaś przez ten czas. Rozumiem, że możesz być przywiązana do swoich ulubionych rzeczy. Nie uważam jednak, że w przypadku Olfaktorii wypada jej publicznie głosić miłość do zwierząt zwłaszcza, że przynajmniej raz w tygodniu widzimy ją w Witkacu albo innym butiku że skórzanymi wyrobami. Pozdrawiam
  5. Witajcie, W jednym z najnowszych filmów, Olfaktoria opowiada historię jak ze swoim partnerem i ochroniarzem budynku, w którym mieszkają prowadzili poszukiwania porzuconego małego kotka. W filmie przypuszcza, a raczej jest praktycznie pewna, że kot został zostawiony na parkingu przez jednego z jej sąsiadów. Dorota nie kryła oburzenia tą sytuacją i niesamowicie emocjonowała się całym incydentem. W komentarzach oczywiście oklaski i ukłony dla wzorcowej postawy Doroty i Janusza. Widzowie dziękujący za ich poświęcenie w ratowaniu zwierzątka. Oczywiście zgadzam się z tym wszystkim do momentu aż z ust Olfaktorii nie padają słowa o tym, że ona kocha wszystkie zwierzęta i gardzi ludźmi, którzy porzucają pupili, znęcają się nad zwierzętami itp. Moje pytanie jest takie: Co w takim razie z jej kolekcją torebek, butów, pasków i płaszczy? Nie chodzi o cenę tych produktów,a to z czego zostały zrobione. Pamiętam jak jakiś czas temu Juszes - youtuberka weganka, mocno udzielająca się w kwestii praw zwierząt zwracała kulturalnie uwagę Dorocie, by nie promowała kapci, czy klapek z naturalnym włosiem. Juszes oczywiście została zablokowana, a sprawę Olfaktoria zmiotła pod dywan. Pod filmem, o którym mówię odpowiedziałam na jeden z komentarzy. By sprawdzić, czy moja opinia nadal widnieje pod filmem Doroty zalogowałam się na inne konto. Oczywiście został on przez nią zasłonięty. Nie usunęła go, jednak nie jest widoczny dla innych użytkowników. O to komentarz osoby, do którego się odnosiłam: "Nie mogę pojąć jak pod takim filmikiem można dać łapkę w dół Moim zdaniem postawa oraz zaangażowanie Doroty i Janusza były wzorowe! Uwielbiam ludzi, którzy są wrażliwi na krzywdę zwierząt, jak to mawiała moja babcia "człowieka poznaje się po podejściu do zwierząt" i coś w tym jest." [...] A to mój komentarz: "Owszem można. Nie rozumiem kompletnie jak można tak czule i ciepło traktować koty, psy i inne "domowe" zwierzaczki jednocześnie płacąc za mordowanie innych zwierząt, z których później nosi się torebki i buty. Bardzo lubię Dorotę, jednak w kwestii miłości do zwierząt nigdy się z nią nie zgodzę. To, że ona własnymi rękami nie zabija tych cieląt, owiec, krokodyli itp. nie zwalnia jej z przyczyniania się do cierpienia gdzieś na innym kontynencie. Rozumiem jakość i żywotność produktów luksusowych, ale wg mnie ktoś kto jednocześnie chwali sobie skórę cielęcą i wełniane płaszcze nie powinien wypowiadać się o miłości do wszystkich zwierząt. Skóra i wełna nie rosną na drzewie. Jakieś zwierzę musiało umrzeć dla tej porządnej torebki. Zobacz na kanale PETA jak pozyskiwana jest skóra krokodyla dla Hermesa i innych marek. Już nie wspomnę o tym, że ludzie którzy zabijają te krokodyle dostają śmieszne wynagrodzenie za taką "pracę". Dorota jest szlachetną i bardzo autentyczną osobą. Bardzo ją szanuję za jej postawę i podejście do życia. Te wszechobecne skóry są dla mnie jedynym minusem." Myślę, że nie muszę już nic dodawać. Pozdrawiam i życzę miłej nocy wszystkimi.
×