Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paulinkaga1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. paulinkaga1

    Toksyczny związek

    wiem ...ałam, nie dosłownie sprawiał przyjemosc ale czulam ze mu zalezy przez to na mnie.
  2. paulinkaga1

    Toksyczny związek

    Jestem czy tam byłam w związku sama już nie wiem bo on zrywa ze mną średnio co dwa tygodnie od pół roku. (byliśmy prawie dwa lata od szesnastego r.ż.) Przez pierwszy rok układało nam sie Słodko i pięknie, mieliśmy pare spin ale można to policzyć na palcach u jednej ręki. Przez pierwszy rok(ostatnie 2 msc) to ja byłam ta nie fajna bo zrywałam z nim pod koniec tamtego roku z 6 razy. Sprawiało mi to przyjemnosc jak widzialam że on płacze i chce do mnie wrocic. Ale zaluje tego do dzis , od tamtego czasu traktuje go jak przyslowiowego ksiecia. Pomimo tego te przerwy trwały moze góra 2 dni, ale nie równałam go z błotem. Od początku tego roku stał sie nie do poznania przestał mnie szanować totalnie. Dodam ze od poczatku tego roku zbliżyliśmy sie bardziej, nie chodzi o seks, ale no. Zrywał ze mną co tydzień. Płakałam za nim codziennie , czasem i robiłam sobie krzywde, było cieżko . Wyzywał mnie przy znajomych.( jego znajoma nagrała jak mówił do niej misiu i rzekomo do niej sie dobierał( ale to był tylko glos) , smial sie ze poskładał mi szafe cytujac ,, no ziomeczki poskładałem jej szafe, haha plus jeden od teścia , a ta moze da dupy za to ,, ) Po tym było nasze najdluzsze zerwanie. Po około tygodniu zaczal mnie przepraszac i znowu zaczal sie zwiazek pieknie ladnie, a po czasie napisał mi że nie ma ze mnie zadnych korzysci , że nawet sobie mnie nie moze pomacać ( wraz z ta sytuacja poprzednia stracilam do niego zaufanie, i trzymalam go bardziej na dystans) Zaczal mnie wyzywac od zakonnic, cnotek , ze jestem ze sredniowiecza, bo nie chce z nim uprawiac seksu strasznie mi przykro czesto mi pisał ze wolal by mnie nigdy nie poznac , a pozniej znowu w kolko ze mnie kocha , ze chce przyjechać itd. Ciagle mi pisze ze jestem niedo...a , ... itd . a ja go tak kocham, zrobilabym dla niego wszystko . Wybaczyłam mu 100 razy , wiele rzeczy a on nigdy tego nie docenil , dzien w dzien plakałam czasami. a on sie swietnie bawił zawsze. Kłamal prawie na kazdej płaszczyznie przez cały zwiazek. Bardzo go kocham, nie potrafie bez niego żyć, czuje sie jak .... Zawsze licze ze on sie zmieni , wszyscy moi znajomi mowia mi ze to nie osoba dla mnie , ze zasluguje na kogos lepszego , ze on sie i tak nie zmieni a ja wierze w to jak głupia... Nie wyobrazacie sobie jak wielka jest moja milosc do niego ... z kazdym dniem kocham go coraz mocniej , a on coraz mocniej mnie rani. Zaniżył mi samoocene, nie wierze w siebie . Dodam że wszystkie te przykre rzeczy pisał mi przez internet, a w realu byl inny ... Ciagle licze i wierze w to ze on magicznie zauwazy ile dla niego robie i bedzie zalowal tego wszystkiego ... Kiedy go pierwszy raz zobaczyłam, poczułam ze to ten jedyny .. Pomimo tego zawsze był romantyczny , przez te półtora roku tyle co dostałam od niego kwiatow.. Zawsze przepraszał , ale teraz totalnie przegioł, wiem że napisze do mnie do 2-5 dni że mnie kocha że chce ze mną być , znowu. Nie wiem co zrobić jak będzie poraz 101 taka sytuacja.. nie potrafie bez niego żyć ale nie chce być tak pomiatana... powiedzcie mi , czy taki człowiek może sie jeszcze zmienić... Dodam że wydaje mi sie że zazdrości swojemu przyjacielowi tych wszystkich podboi , ciagle mu opowiada kogo to nie zaliczył, a on nic bo jestem ,,cnotką..,, nie wiem co zrobić ... jest dla mnie bardzo ważny .
  3. paulinkaga1

    Zerwanie

    W dużym skrócie... jestem (w sumie byłam) z chłopakiem prawie dwa lata. Do roku układało nam sie słodko , było super a od początku tego roku przestał mnie szanować , wyzywał mnie przy znajomych , a ja i tak robiłam i robie dla niego wszystko żeby był szczesliwy tak bardzo go kocham że nie potrafie tego opisać... Przez ostatnie pół roku zrywa ze mną srednio co 2 tygodnie , a ja głupia wciaz mam nadzieje ze on za kazdym razem sie zmieni.. Nie potrafimy sie dogadać .. Mimo ze jestesmy razem prawie dwa lata ja nie jestem gotowa na seks i narazie nie chce tego robić, czegokolwiek ..zwlaszcza ze stracilam do niego zaufanie a on przez to wyzywa mnie od szmat, cnotek i ze jestem ze sredniowiecza. (przez to snowu ze mną dzis zerwal )Tyle przez niego przeszłam, zaczelam palic , czasem zadawalam sobie krzywde, spadla mi samoocena , pisze mi tylko ze jestem niedo...a itd ... dodam ze te zerwania wszystkie i wyzywanie bylo przez internet .. a kiedy sie spotykami jest jakgdyby nigdy nic , przytulamy sie , jest miły ... Chcę z nim być, jest dla mnie wszystkim. Pisze tu o porade, pomoc bo nie daje sobie ze sobą rady.
×