Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nana1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

4 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Taaak po znieczuleniu ale zbyt krótko trwało, pamiętam że najpierw leżałam na boku i mi się wkluwal w kręgosłup a później mi się pomogli obrucic i robili to czyszczenie i cewnik, byłam w szoku tak szybko się wszystko działo ale ja czułam jedno i drugie a cięcia już nie, tylko to szarpanie..
  2. Jestem już po cc i sama umierałam ze strachu ale dziewczyny taka sytuacja jaką miała Kala 24 zdarza się bardzo rzadko. Jest to rzeczywiście dziwny zabieg a raczej operacja ale bezbolesny, dziwny dlatego że faktycznie czuć szarpanie i wyciąganie dzidziusia, mną aż trząsło na tym stole jak wyjmowali małą no ale to musi być.. Znieczulenie to tylko lekkie ukłucie więc spokojnie.. Jeszcze jest coś takiego jak czyszczenie pochwy i zakładanie cewnika - nieprzyjemne ale trwa krótko więc do przeżycia.. Aaa zapomniałam dodać że po podaniu znieczulenia robiło mi się słabo więc dostałam tlen i już było ok. Po przywiezieniu na salę czułam się dobrze i wtedy pomyślałam "o kurcze ale luzik" w porównaniu do tego co przeżyłam podczas porodu SN... Po kilku godzinach przyszła położna zabrać dziecko do kąpieli a potem moja kolej.. Dzięki Bogu był jeszcze mój mąż i pomógł mi bardzo dużo.. Nie mogłam wstać wyłam z bólu zaprowadzili mnie do łazienki i pomógł mi się umyć, niestety łzy same leciały to było okropne.. Później pojechał bo musiał - mamy jeszcze 3 letnią córeczkę.. Zostałam sama i ta noc była bardzo ciężka nikt nawet nie zaproponował czy zająć się dzieckiem no ale cóż może taka zmiana akurat trafiła.. Jeśli macie możliwość to wykupcie z mężem 1 noc to naprawdę jest bardzo ważne.. Dzisiaj już lepiej nawet więcej chodzę Tak czy inaczej mam cudowna córeczkę i to najważniejsze a ból z czasem minie.. Opisałam Wam moją sytuację ale to wcale nie znaczy że będziecie mieć tak samo bo każdy jest inny.. Nic się nie bójcie będzie dobrze
  3. No to sobie poczytałam a dziś moja kolej trzymajcie dziewczyny kciuki, jak tylko się pozbieram to napiszę jak było
  4. Ooo super mi kazali być na 8.00 Pani mówiła że jesteśmy 4 na sobotę
  5. Jest tutaj jakaś dziewczyna, która rodzi w sobotę 7.11.?
  6. Trzymam kciuki jeśli będzie to możliwe to napisz, ja jestem już przygotowana na 5.11. i chętnie przeczytam jeszcze jeden pozytywny komentarz
  7. Wizyta u dr Zalewskiego była ekspresowa widać że lekarz zabiegany ale konkretny, ja miałam tylko usg, chwileczkę czekałam na anestezjologa, który zresztą też się spieszył, załatwiłam wszystko w jednym dniu w 20 minut. Mąż może zostać 3-4 godz. i musi wyjść, no chyba ze sobie opłaci pobyt.
  8. Ooo to tak jak ja mam na 13.11. ale z prenatalnych na 8.11. Pewnie się gdzieś miniemy życzę powodzenia
  9. Ja mam termin CC na 5.11.i już się stresuje.. Córkę rodziłam SN w szpitalu 3 lata temu i miałam plan porodu ale oczywiście nawet go nie wyjęłam z teczki bo to chyba ostatnia rzecz o jakiej mogłabym wtedy pomyśleć.. Moim zdaniem nie ma sensu brać planu porodu do cesarki..
  10. Ok dziękuję za odpowiedź, też mi zależy by mąż był bo ani razu nie widział córeczki
  11. Mam pytanie do dziewczyn które już były na wizycie konsultacyjnej.. Jak wygląda badanie czy jest tylko usg przez brzuch? Idę z mężem i nie wiem jak się do tego przygotować, czy jest jakiś parawan czy mąż jest przy badaniu z wziernikiem również ?
×