Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia.Ch

Zarejestrowani
  • Zawartość

    66
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kasia.Ch

  1. Kasia.Ch

    In vitro 2022 cz.4

    Pyszczek od wczoraj jest już ze mną. Oby się zadomowił u mamy i chciał zostać. Testowanie 31 maja.... Ja przed pierwszą ciążą bardzo dużo dbałam o siebie - dieta, treningi itp. Z kolei teraz nie ćwiczę nic od lutego a po odstawieniu córki od piersi (koniec kwietnia tego roku) super uznałam, że będę jeść w końcu mc donaldy i takie tam, bo może znowu zajdę w ciąże i się szybko skończy. Także za pierwszym razem super przygotowanie a teraz kompletnie na odwrót I też mam schiza , że jak się nie uda to to również będzie jakimś czynnikiem ;/
  2. Kasia.Ch

    In vitro 2022 cz.4

    U mnie możliwe ze transfer był udany bo nie miałam kiedy o nim myślec. Byłam w tamtym okresie od kilku miesiecy na pracy zdalnej a akurat dzień po transferze po mnie zadzwonili czy nie mogę przychodzić do pracy pomoc koleżance. I chodziłam od rana do 18:00 - 19:00 i calutkie dnie w pracy aż do dnia testu czy dla którejś z was transfery sa bolesne ? Nie wiem co ze mną jest nie tak biorąc pod uwaga ze na histeroskopii wszystko wyszło ok. Ale inseminacje i transfer to był dla mnie koszmar. Nigdy nie mogli trafić, używali jakichś szczypcow za każdym razem , nawet krew sie lala i bolało jak skurczybyk także jutro ciekawe doświadczenie mnie czeka …
  3. Kasia.Ch

    In vitro 2022 cz.4

    AsiaWin trzymam mega kciuki. Kiedy zaczynasz procedurę nowa ? Kinga123 u mnie obowiązkowo miałam odstawić karmienie. Miesiączka nie musiała przychodzić wtedy miałam dostać jakies leki. Ale akurat tak sie złożyło ze dostałam zaraz po dostawieniu. I nie brałam żadnych leków. Przyszłam do kliniki w 2 dniu kolejnego cyklu i od tamtej pory biorę te leko które wymieniłam. transfer jutro o 10:15 ja juz kompletnie nie pamietam czy sa jakies polecajki poza medyczne które niby pomagają w zagnieżdżeniu? Ananasy i te sprawy :D ?
  4. Kasia.Ch

    In vitro 2022 cz.4

    Cześć Dziewczyny! Mam nadzieję, że przygarniecie do siebie kolejnego kropka? Pojutrze mam transfer blastocysty (jutro będzie rozmrażana). Pokrótce o mnie: póki co jeden raz przechodziliśmy procedurę in vitro na długim protokole. Mieliśmy 3 zarodki 3-dniowe oraz 1 blastocystę. Jeden z zarodków został podany od razu po punkcji we wrześniu 2020 i okazał się tym szczęśliwym. W czerwcu zeszłego roku dokładnie w dniu urodzin mojego męża urodziłam córeczkę. Od razu wiedzieliśmy, że chcemy szybko kolejnego dzidziusia. Dwa miesiące temu zgłosiłam się do kliniki zapytać kiedy mogę wrócić. Okazało się, że mogę już, ale muszę odstawić karmienie piersią. Bardzo to przeżyłam - akurat dla mnie karmienie to coś przecudownego - ale chęć posiadania drugiego dziecka jest silniejsza :P Od 2 dc biorę estrofem. W poniedziałek dostałam dodatkowo cyclogest, progesterone besins i zastrzyki neoparin. Jutro ma być rozmrażana blastocysta i w sobotę transfer. To mój pierwszy kriotransfer i naprawdę mam ogromny stres. Oczywiście wiem, że inaczej jest walczyć o dziecko w ogóle niż o kolejne, ale marząc o dużej rodzinie wiedzcie, że kolejne podejście też stresuje. Za pierwszym razem miałam akupunkturę, teraz się nie uda, bo lekarka jest na jakimś szkoleniu. Mam jeszcze dwa zarodki, ale i tak są nerwy, że nie wystarczy. To, że udało nam się wtedy za 1 razem mogło by splotem wielu przypadków. Ale przynajmniej to oczywiście motywuje, że mogę zajść w ciąże i ją donosić. Przeczytałam jedynie kilka ostatnich stron. Widzę, że dzielicie się i porażkami (negatywne bety) i szczęściem jak zaawansowane ciąże i urodzone dzieciaczki. Mam nadzieję, że wszystkie się będziemy chwalić tym ostatnim :) AsiaWin - udzielałam się chwilę na forum przy pierwszym podejściu czyli gdzieś sierpień-październik 2020. Możliwe, że dobrze Cię kojarzę, że wtedy już tu byłaś?
  5. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Zobaczymy. Oby to tez był pozytywny przypadek. Dam Wam znać o gratuluje już tak dużego bąbelka w brzuszku! Mój ma dzisiaj 13 t 4 dni
  6. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Tak, zawsze jeźdźi i bada o 7 rano. Pewnie plus minus jakieś minuty. Ale pilnuje tych 48 h. Ale macie rację nic się i tak nie wywróży tylko trzeba weryfikować na bieżąco i tyle.
  7. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Cześć Dziewczyny, pisałam Wam niedawno, że moja przyjaciółka zaszłą w ciąże przy 4 transferze. Trochę nas niepokoi, że beta słabo jej rośnie. W 11dpt (a transferowane były dwa takie powiedzmy 4 dniowe zarodki - niby to była 5 doba, ale nie były to pełne blastki jeszcze): 40, w 13 dpt: 81 dzisiaj w 15 dpt: 123 (czyli tutaj urosła od dwóch dni o ok. 50% zamiast się podwoić). Miałyście takie słabe przyrosty? Myślicie, ze to może być ciąża biochemiczna? Nie chcę jej stresować, ale wydaje mi się, że za słabe te przyrosty. Chyba, że ktoraś z Was miała taki przypadek
  8. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Wiem ze nic jej nie zmieniali. Nawet trochę złe byłyśmy ze po 3 nieudanych transferach nie dodali żadnych badań, immunologii ani nic. Po prostu dali teraz blastocysty zamiast 3-dniowych. I dwa nie jeden - zawsze to pewnie większa szansa ze chociaż jeden się przyjmie. Leczy się w novum w wawie.
  9. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Któraś w Was pytała ostatnio czy udało się komuś zajść w ciążę za 4 czy dalszym razem. I właśnie dziś moja najbliższa przyjaciółka ujrzała betę 41 po swoich 4 transferze Przy wcześniejszych 3 transferach beta nigdy nie drgnęła. Przy pierwszej stymulacji miała 1 transfer świeżego 3 dniowego zarodka - nieudany. Przy drugiej procedurze 2 transfery - oba z mrożonych 3 dniowych zarodków, oba nieudane. Dużo zarodków po rozmrożeniu obumierało, kilka transferów było odwołanych. Tym razem podali jej 2 blastocysty (ostatnie co zostało z stymulacji). Była bardzo zestresowana ze ten kolejny 4 raz znowu się nie uda a wtedy musi podejść trzeci raz do stymulacji. ale beta w końcu drgnęła nie wiemy czy przyjął się jeden czy dwa zarodki i oczywiście ile przetrwa ale najważniejsze ze mamy ten krok do przodu. trzymajcie są nią kciuki
  10. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Ja również termin mam wg usg na 05.06.21 Prenatalne miałam w środę w 12t4d ciąży. Wszystko wyszło ok. Czekam jeszcze na pappe. 6,23 cm dzidziutka. Ale aż ciężko o tym Wam mówić widząc ile z Was przeżywa teraz straszne chwile. Wierze ze każda doczeka swych marzeń ale naprawdę żałuje ze cześć z nas ma ta drogę cięższa od innych trzymam kciuki za dziewczyny testujące w grudniu, przywróćcie nam wszystkim wiarę
  11. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Jestem w 11 tc i cały czas biorę neoparin również niestety 100%. Lekarz mi powiedział ze samo in vitro nie jest wskazaniem do refundacji dla ciężarnej. Musiałyby być jakieś badania zrobione które wskazują na problemy z krzepliwością i dopiero wtedy mogą wystawiać neoparin na kod C. Możliwe ze faktycznie coś w tym jest skoro kilka dziewczyn tez pisało ze ma niestety odpłatnie.
  12. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Czyli nie jestem sama dzieki za odpowiedz
  13. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Też czytałam, że jak jest pod kontrolą i bierze się leki to jest OK. Dzięki
  14. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Super ja tez jestem na euthyroxie od lat, zapewne po prostu zwiekszą dawki.
  15. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Cześć Dziewczyny, czy któraś z Was miała podwyższone TSH w ciąży? W 9tc miałam dopiero zrobione i TSH wynosi 3,54 mU/I (powinno być poniżej 2,5). Wiem, że ma to negatywny wpływ na płód, który do 12tc nie ma wykształconej swojej tarczycy. Może któraś z Was miała podobny problem a mimo to z dzidziusiem było wszystko ok ?
  16. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Ja też miałam wykrytego krwiaka w 7 tc. Zwiększyli mi progesteron (oprócz Lutinusu dopochowowo dostałam doustnie 3xdziennie Duphaston). Miałam również się oszczędzać. Po tygodniu na USG nie było już śladu po krwiaku
  17. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Zarówno ginekolog jak i lekarz leczenie niepłodności skieruje Cię na takie badania jakie uzna za stosowne na podstawie wywiadu jaki z Wami przeprowadzi na pierwszej wizycie. zdecydowanie bym się zgłosiła do lekarza, który specjalizuje się w niepłodności. I zdecydowanie nie wykonywałabym żadnych badań na własna rękę. Lekarz jest od tego by ustalić w jakim kierunku Cię badać i co jest zasadne. Ja nie miałam większości powyższych badań i zaszłam w ciąże. Miałam inne badania widocznie istotne w moim przypadku. Wiec nie rób nic sama na podstawie badań innej koleżanki. Pierwszy punkt to znaleźć dobrego lekarza specjalizującego się w diagnostyce i leczeniu niepłodności. On już Was we wszystkim poprowadzi
  18. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Dzięki Wam wszystkim dziewczyny
  19. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Dzięki od razu lepiej
  20. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Dziewczyny czy któraś z Was miała krwiaka w ciąży? Dziś byłam na 2 usg (skonczony 7tc) i wykryto krwiaka. Zwiększono mi dawkę progesteronu i mam przyjść za tydzień. Zadnych konkretów mi nie przekazano a teraz oczywiście czytam ze jest to dość groźne, zależy gdzie umiejscowione itp.
  21. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Emilko niedługo wizyta u Ciebie, pamiętaj żeby dać znać
  22. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Gratuluje kochana. Jesteś jakieś 1,5 tyg przede mną. Jak trafiłam na to forum byłam po punkcji i pamietam ze Ty wtedy się testowałas i pisałaś o pozytywnej becie na wejściu podniosło mnie to na duchu. Ciesz się już z dzieciątka które tak pięknie rośnie. Uwilas mu idealne gniazdko ja wizyta w poniedziałek ( będzie to koniec 7 tygodnia) mam nadzieje ze tez coś ładnego jak nie usłyszę to chociaż zobaczę
  23. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Pamietaj ze bierzesz leki które oficjalnie są bezpieczne w ciąży wiec na pewno Ci nie zaszkodzą jak bardzo byś się nie martwiła. Masz może kontakt do położnej czy do lekarza z kliniki żeby potwierdzić czy na pewno twoje objawy są ok w tym momencie. Zapewne bardziej Cię uspokoją niż my:) co do ciąż naturalnych mam takie same obserwacje. Moje koleżanki robią test sikany są dwie kreski i po temacie euforia i tyle:P ja zaczęłam 7 tydzień ciąży po in vitro i od transferu umieram ze strachu. Uspokajam się 5 min u lekarza na wizycie ale jak tylko wychodzę to już się martwię kolejna . Na razie polecili mi się „nie cieszyć” z ciąży bo jeszcze wszystko się może wydarzyć .... wiec wróciłam z wizyty bardziej roztrzesiona niż przed. jak tu ten luz wrzucić ma ktoś jakieś sprawdzone pomysły ? Skoro wina nie można
  24. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    1,5 roku od maja 2019 starania o dziecko. Już po pół roku w grudniu poszłam do kliniki, by zweryfikować czy wszystko jest ok i możemy dalej się starać naturalnie czy jednak nie i nie ma co marnować na to czasu. Od grudnia 2019 do lipca trwała diagnostyka, cykl stymulowane oraz 3 nieudane inseminacje. w sierpniu rozpoczęta procedura in vitro, wrzesień pierwszy transfer i póki co udany (6tc). Mam nadzieje ze nic się nie stanie z zarodkiem i tym samym szybko i dość sprawnie skończy się ta przygoda (oczywiście do czasu drugiego dzidziusia - czekają na mnie 2 zarodki i 1 blastocysta :)) staram się wiec „stosunkowo” niedługo, ale wiadomo ze jest to sprawa indywidualna i duże tez znaczenie ma czy faktycznie się leczymy i gdzie. ale wiele dziewczyn czy pad które starają się kilka lat z czego długi okres po prostu pod nadzorem nadzorem ginekologa i dopiero po jakimś czasie poszły do lekarza czy kliniki leczenia niepłodności.
×