Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia.Ch

Zarejestrowani
  • Zawartość

    66
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kasia.Ch

  1. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Ja byłam na usg jak byl dokładnie 5 tydzień 5 dzień ciąży. Nie było słuchać ale wyraźnie widać bijące serduszko.
  2. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Hej ja leczę się w Gyncentrum ale nigdy nie byłam u dr mercika, wiec nie pomogę niestety z własnego doświadczenia. Natomiast słyszałam wiele dobrego, jest to na pewno lekarz z ogromnym doświadczeniem. Występował w programie in vitro Gosi Rozenek
  3. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Ja badałam sama z siebie między transferem i beta. Namówiła mnie koleżanka która również była po in vitro i jej lekarz kazał właśnie badać. W jej przypadku okazał się progesteron niski i po transferze zwiększali jej dawki. Mówiła ze miała zalecenie by progesteron wynosił ok 30. Na pewno nie mniej niż 25. Ja sobie profilaktycznie tez zbadałam, ale nikt mi nie zalecał
  4. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Tak jak piszą dziewczyny, zależy to od cen w klinikach czy indywidualnego podejścia (dawki leków itp.). Ale na moim przykładzie, żeby zawsze coś Ci przybliżyć koszty in vitro wyglądały jak poniżej. Nie liczę tu diagnostyki przed in vitro (typu badania nasienia męża, moje histeroskopie, sono HSG itp). Samo in vitro wyglądało tak: 5 wizyt stymulujących - 500 zł Badania moje potrzebne do in vitro (czyli wirusologie, cytologie, wymazy itp) - ok. 800 zł Badania męża konieczne potrzebne do wyboru rodzaju in vitro (wirusologia + MSOME + fragmentacja DNA) - 760 zł Stymulacja (to zależy od dawkowania i wyboru leku) bez refundacji przy protokole długim trwającym 26 dni: Gonapeptyl na 26 dni: 4 opakowania x 362 zł - 1448 zł Menopur na 10 dni dawka 150: 2 opakowania 1200 j.m x 1340 - 2680 zł Gonal dawka 150 na 10 dni - 1995 zł Ovitrelle 1 zastrzyk - 110 zł Badanie COVID: 300 zł Punkcja - 1000 zł IVF IMSI - 4800 zł Embriotransfer - 800 zł Były 4 zarodki, jeden wymagał hodowli do 5 doby co kosztowało - 600 zł Akupunktura przed i po transferze (opcjonalna) - 160 zł Embryoglue (opcjonalne) - 350 zł Zamrożenie 3 zarodków: 1300 zł (zależy od ilości zarodków) Suma: 17 600 zł Bez opcjonalnej akupunktury i embryglue praktycznie równe 17000 zł. Ja akurat miałam w rzeczywistości refundowane leki stymulacyjne, ale podałam Ci ceny bez refundacji, gdybyś nie miała. W rzeczywistości zamiast 5000 zapłaciłam ponad 500 zł. I teraz od pierwszego dnia po punkcji mam leki: - lutinus (dopochwowo progesteron) - 1 opakowanie starcza na 3,5 dnia a kosztuje 170 zł (biorę 2 globulki co 8 godzin - czyli tygodniowo 340 zł. 600 mg progesteronu dziennie) Trzeba brać minimum do wykonania testu beta HCG. Przerywasz jak negatywna beta, jeśli pozytywny kontynuujesz do 12 tc. - neoparin zastrzyki - 1 opakowanie 10 zastrzyków - 80 zł. Jeden dziennie i również albo do negatywnej bety albo nie wiem do kiedy (dowiem się na usg czy również do 12 tygodnia ciąży) - zamur - antybiotyk na kilka dni - 20 zł Czyli po punkcji aż do testu bety (nie wiem jak przy kriotransferze to wygląda) - średni koszt leków to 400 zł na tydzień. Jeśli zajdziesz w ciążę to taki koszt zapewne do 12 tygodnia ciąży. Więcej nie wiem, bo dopiero kończę 5 tydzień Reszta to pewnie standardowe ciążowe koszty badań + ewentualnie opłata za roczne mrożenie zarodków, jeśli pozostały i chce się je trzymać dalej. Mój stymulacja był dobierana też niby do niskiego amh (1,28).Pani doktor bała się, że nie wyhoduje więcej niż 6 pęcherzyków, ale udało się 11. I tu odpowiadając na pytanie o leki: najpierw przepisano mi sam gonapeptyl na 14 dni, poźniej menopur gonal i dalej gonapeptyl na kolejne na 7 dni stymulacji. Po 7 dniach kontrola i dawki przepisywane na kolejne 2 dni, później znowu na kolejne 2 dni (na tych kontrolach weryfikują jak rosną pęcherzyki czy dawka jest OK, jeśli coś by szło nie tak wtedy zmniejszają lub zwiększają - po to są kontrole USG co 2 dni z badaniem progesteronu i estradiolu). Leki kupuje się w aptekach, nie bezposrednio w klinice.
  5. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    W Gyncentrum w Katowicach tez był wymóg robienia testu na COVID. Kosztował 300 zł.
  6. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    przykro mi ze miałaś takie doświadczenie. Mam nadzieje ze nam wszystkim się to już nie trafi. ale strach zawsze jest
  7. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Jutro już pewnie zobaczysz dzidziusia lub serduszko i stres minie inaczej się wykończymy aż do porodu daj znać jutro koniecznie
  8. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Ja miałam napisane na rozpisce po punkcji ze 14 dni po transferze bez seksu . Ale miałam brzuch jak balon i obolałe jajniki wiec nawet jakby mąż wolał to bym wtedy nie dała bolała mnie nawet aplikacja progesteronu
  9. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Właśnie kobieta w normalnym cyklu zobaczy dwie kreski na teście i się cieszy. A my jak to ktoś ujął staraczki które każdy dzień ciąży znają w kółko się badają ostrzykuja itp zawsze się boja ze to nie może być już prawda - przynajmniej ja jestem w takiej części
  10. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Ja w ogóle nie miałam badane fsh tylko amh 1,28 i dostałam dofinansowanie
  11. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Beta po dwóch dniach skoczyła z 191 ma 585, wiec wyglada ze wszystko jest dobrze teraz w pierwszej kolejności mnie martwi czy to nie ciąża biochemiczna. Muszę czekać do usg z 1,5 tygodnia. Dziewczyny które niestety doświadczyły takiej ciąży - powiedzcie proszę jak to wyglada. Beta cały czas rośnie i faktycznie dopiero usg wykaże czy kęsy dzidziuś czy puste jajo płodowe ?
  12. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Emilko ja wytrzymałam do końca i zrobiłam test dzisiaj. Wynik mi przyszedł o 17 dopiero, ale jest pozytywny - Beta 171 zgodnie z zaleceniami wykonam drugi tez po dwóch dniach. Nie wiem czy jestem bardziej w szoku czy po prostu boje się cieszyć wiedząc ile dziewczyn na ciąże biochemiczna, ciąże niedonoszona. Aż dziwne mi uwierzyć ze pierwsze in vitro mogło się udać. Nastawiałam się ze to taka próba rozchodniaczek trzymajcie dziewczyny kciuki żeby dalej nic się nie stało. Może to nawet dobrze ze będziesz mieć chwile przerwy. Organizm dojdzie do siebie po stymulacjach punkcjach i będzie gotowy na dalsza walkę. Nie poddawaj się tylko nigdy. To kwestia czasu i na pewno się uda. I na przyszłe święta może będziesz już miała w rękach dzidziusia. Bardzo Ci tego życzę
  13. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Cześć Emilia. U mnie to samo - nie nadzwyczajnego, żadnych objawów. Od kilku dni zmniejszył mi się jedynie w końcu brzuch - od punkcji miałam bombę jakbym była w 4 miesiącu ciąży. 2 razy miałam ostre kłucie w jajniku ale to pewnie nie ma żadnego związku. zobaczymy w poniedziałek ... szkoda ze niedziela wypadła w 10dpt bo zrobiłabym już jutro a Ty kochana ile masz jeszcze zarodków ? trzymam cały czas kciuki za Ciebie i resztę
  14. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Właśnie ten brak inicjatywy z strony Gyncentrum troszkę mnie drażni. Przychodzisz na wizytę / zabieg i wychodzisz. Trzeba właśnie dopytać ale czasem człowiek nie wie o co lub jest w stresie także zazdroszczę jak ktoś może mieć kontakt z lekarzem na bieżąco. Wiadomo ze nikt nie chce utruc mu życia ale właśnie w przypadku kiedy są mocne boleści plamienia zawsze wiesz ze możesz zadzwonić. w każdym razie grunt żeby każdej z nas w jakiejkolwiek klinice się udało. Mamy najbardziej wyczekane dzieci na świecie
  15. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Może nawet się minęliśmy bądź leżałyśmy razem na sali :) trzymam kciuki oczywiście! Daj znać po teście. Ja robię 28.09 w poniedziałek
  16. Kasia.Ch

    In vitro 2020

    Cześć Dziewczyny ! Ja również świeżynka na forum. Natalia1990 leczymy się w Gyncentrum w Katowicach. Klinikę wybrałam po przeczytaniu kilku rankingów (np. gazety wyborczej). Przodują oczywiście Novum i Gdańsk, ale w środkowo - południowej Polsce to Gyncetrum i Angelius w Katowicach znalazły się wysoko (4-5 miejsce w PL). Kraków był raczej dalej. Natomiast jak to się ma naprawdę do rzeczywistości pewnie nie wie nikt W skrócie o mnie: - do kliniki zgłosiłam się w grudniu 2019 - do końca lutego mieliśmy zrobione z mężem full badań w tym inwazyjne jak histeroskopia czy sono-HSG - klasyfikacja mojego przypadku była taka - najprawdopodobniej in vitro, ale warto spróbować 1-2 inseminacje. W marcu - kwietniu była przerwa covidowa w zabiegach. Zaczęłam więc w maju 3 inseminacje pod rząd - w lipcu po 3 nieudanych inseminacjach decyzja o in vitro na długim protokole - wystartowałam w połowie sierpnia, punkcja odbyła się w poniedziałek 14.09, a transfer wczoraj czyli ja tez ta "czwartkowa" Miałam 11 pęcherzyków, z czego 6 dojrzałych, zapłodniło się 4. W dniu punkcji były 3 zarodki 8-komórkowe, 1 pomiędzy 6-8 więc dociagną go do 5 doby, czyli jutra i maja dzwonię czy dał radę. Co do samego gyncentrum - wszystko generalnie przebiega sprawnie. O skuteczności nie mowie póki nie zajdę, ale oczywiście to zależy od mnóstwa czynników. Natomiast mam problem z przekazem informacji z gyncentrum.... nikt mi nie mówi np. co mnie może czekac (typu wielki brzuch po punkcji - mam go do dziś i w sumie nie wiem czy ok). Nie mam żadnej info, że trzeba brać nospę jak są skurcze. Kilka razy zdarzylo mi się samej przypomnieć, że chyba powinnam mieć zrobione np. przed inseminacją jakieś badania, bo nie zawsze sprawdzili. Moja przyjaciółka od roku leczy sie w Novum i tam na przykład po transferze dostała cała dokumentację - jakie ma zarodki zamrożone jakiej klasy, ma zdjęcie zarodka, który podali. Ja nie mam nic .... Nie wiem dziewczyny jak Wasze doświadczenia w innych klinikach ?
×