Moja sytuacja wygląda tak. Dwa razy w tygodniu chodzę na cmentarz sprzątać na grobach bliskich. Wtedy się spotykam z różnymi facetami. Za każdym wyjściem na cmentarz zazwyczaj spotkam się z dwoma facetami ( osobno ). Jesteśmy bez maseczek. Cmentarz to pretekst, bo muszę ukrywać to w domu, że w czasie epidemii koronawiruska się spotykam. Czy uda mi się do końca epidemii tak wytrwać i nie zarazić się koronawiruskiem?
PS. Oczywiście nie cmentarzu się spotykam, ale na przeciwko cmentarza czekam i w plener.