Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sandra1983

Zarejestrowani
  • Zawartość

    715
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Sandra1983


  1. 18 godzin temu, gos999 napisał:

    Codziennie odtwarzam w pamięci, jak ostatni raz ją widziałam. Byłam 2 tygodnie przed jej odejściem w domu na urlopie, bo akurat otworzyli granice.To był ostatni weekend maja, kupiłam jej piękny bukiet kwiatów na dzień Matki. A kiedy odjeżdżałam i się z nią żegnałam, nie chciała mnie puścić, przytulała mnie mocno i długo, bo wiedziała, że widzi mnie ostatni raz, czuła to, chociaż obiecywałam, że zobaczymy się w lato....Czasami mam wyrzuty sumienia, że za rzadko jej mówiłam, jak ją kocham. Chciałabym do niej zadzwonić..... 

    Rozumiem Cię doskonale. Na pocieszenie powiem tyle, z czasem będzie trochę lepiej. 

    Nie miej wyrzutów sumienia, nie katuj się tym, życie jest wystarczająco ciężkie bez tego. Przecież mama wiedziała jak ją kochasz ♥️


  2. 44 minuty temu, agent of Asgard napisał:

    Co jakiś czas miałem takie chwile strasznej tęsknoty albo smutku, najczęściej wieczorem.

    Miałam identycznie.

    Moja mama umarła gdy miałam 25 lat, zupełnie niespodziewanie po 3 tyg chorowania. Przeżyłam szok. Najpierw wypieranie, niedowierzanie. Nie dopuszczanie do siebie strasznego smutku i emocji. Działanie jak automat miałam.

    Najgorsze przyszło później, po kilku tygodniach. Spadła na mnie emocjonalna bomba. Nie umiałam normalnie funkcjonować. Smutek mnie osaczał. Tęsknota była straszna.

    Ale czas trochę leczy takie rany. Trochę.

    Minęło 12 lat. Czasem nadal jest mi bardzo trudno, szczególnie w takich najtrudniejszych momentach życiowych. Kiedy człowiek jest podłamany i chciałby się wygadać mamie... 😞

    • Sad 1

  3. 1 godzinę temu, Klaudia* napisał:

    Czy to chodzi o hejt w temacie o pisaniu książki ? Przykro, że coś takiego cię spotkało.

    Książkę już zaczęłam. Taki kop w tyłek tak na mnie działa. Pierwszy rozdział prawie jest 😁 bohaterki same pchają się pod pióro, aż się proszą to pisze. 

    Na pewno będzie rozdział o hejcie na forum.


  4. Witajcie,

    naszło mnie na taki temat pożegnalny, bo sama doświadczyłam na tym forum hejtu. Wydawałoby się, że słowa zupełnie obcych ludzi nam zwisają, totalnie mamy je gdzieś, po prostu ignorujemy to co piszą hejterzy. Czy zawsze tak jest? Czy to dla Was takie proste? Jakie są Wasze doświadczenia z hejtem na forum? Dotknął Was mocno osobiście? Jakie praktyki stosowali hejterzy?  Potrafiliście to olać totalnie? Jak Wy sobie z tym radzicie? Gdy ktoś wywleka brudy, jakieś fakty które o Was zna, wyczytał i wykorzystuje przeciw Wam...

    Trzeba mieć tu grubą skórę, jak widać nie każdy się nadaje. Ja zostałam zwyzywana, oskarżona o najgorsze, zmieszana z błotem. Do tego dochodzą prześladowania na prywatnych wiadomościach, naruszanie prywatności... Groźby i zastraszanie. A starałam się nikomu krzywdy nie zrobić.

    Gdy jest się wrażliwym człowiekiem, ciężko sobie z tym radzić. I po prostu odechciewa się być na forum. Mimo że część ludzi tutaj jest naprawdę super, i szkoda tych "znajomości"...

    Czy przy doświadczeniu mega hejtu najlepiej wtedy zniknąć? Zastanawiam się. Przecież hejterzy wtedy wygrają... Wobec tego szarpać się z nimi, szargać sobie nerwy?

    Dziękuję tym z którymi pisałam na forum. Tym, którzy mi pomogli.  Wymiana myśli, opinii, czasem dającej do myślenia krytyki, zabawnych uwag, pikantnych flircików. Dzięki za wszystkie pozytywne prywatne rozmowy. Dały mi dużo fajnych doświadczeń. W różnych sferach życia 😎

    Dziękuję też tym, którzy pomogli mi technicznie w kryzysie, gdy wszystko się sypało, gdy zostałam zaatakowana, dzięki za nieocenioną pomoc. Kto ma wiedzieć że o niego chodzi, ten wie. 

    Trzymajcie się zdrowo w tych ciężkich czasach!

    Sandra


  5. 4 minuty temu, barteekk napisał:

    Tak zdaję sobie sprawę na poziomie intelektualnym, że być może idealizuję. To zależy mocno on punktu siedzenia i to jest zarazem ta sama analogia jak ktoś kto szuka partnera i ktoś kto już ma. Kolejność byłaby taka

    1. ktoś szuka partnera i idealizuje że powinien być wystarczający i idealny

    2. ktoś jak ja ma już partnera 12 lat i wie że życie tak nie wygląda, więc chce wyprostować osobę z punktu 1 ale ją rozumie bo był w punkcie 1. tylko że ktoś w punkcie 1. nie ma jak przyjąć mądrości osoby z punktu 2 bo to trzeba przeżyć na własnej skórze, po to się to przecież chce zrobić, żeby to przeżyć, ale wchodzi się na tą drogę z ideałami. Zarazem osoba jak ja z punktu 2 idealizuje o nazwijmy to roboczo "przyjaźnio-romansie"

    3. ktoś jak Ty wkracza, przeżył to i mówi osobie jak ja "chłopie, nie wiesz co mówisz" - pewnie nie wiem, ale nie wiem tak samo jak osoba z punktu 1 🙂 ale tak jak ona chce "partnera wyidealizowanego" i musi do tego dojść, tak jak w takim roku rozumowania chcę "przyjaciółki" idealnej haha

    Nie potwierdzę, nie zaprzeczę, po prostu nie wiem 😕 Na tyle siebie znamy na ile nas sprawdzono...

    W swojej głowie widzę dziesiątki innych pozytywnych zakończeń 🙂 Nie każde spotkanie dwojga dorosłych osób płci przeciwnych kończy się wybuchem atomowym 🙂

    To cóż, próbuj. Argumenty na NIE mi się wyczerpały.

    Życzę Ci byś znalazł swoje szczęście i po drodze nikogo nie skrzywdził.

    Pozdrawiam serdecznie i uciekam


  6. 16 minut temu, barteekk napisał:

    Procent introwertyka w introwertyku czy odcienie introwertyzmu to już dyskusje akademickie. Rozważania o temperamentach są przydatne do pewnego momentu jako narzędzie do werbalizacji lub jako amatorska zabawa w psychoterapię. Są natomiast zupełnie nieprzydatne i krzywdzące jeśli jako cel użycia ktoś postawił by sobie za ich pomocą opisać kogoś "ostatecznie i dogłębnie". Jesteśmy zbyt skomplikowani w swojej naturze na takie narzędzia. 

    Inteligentny z Ciebie człowiek. To widać. Może dlatego dwa lata szukasz tej swojej wymarzonej osoby i nie możesz znaleźć takiej, która spełni Twoje oczekiwania. Inteligentna, uczuciowa, ale jednocześnie chętna na relację z żonatym i dzieciatym mężczyzną. Takie kobiety będą raczej szukać faceta jak Ty, ale do związku, na życie. A nie to takiej dziwnej relacji, ni to czysta przyjaźń, ni miłość. 

    • Like 1

  7. 1 godzinę temu, barteekk napisał:

    Mam sobie uschnąć bo to jest najbardziej logiczne/pragmatyczne ? 

    To wszystko Twój wybór, Twoje życie i decyzje. Kim ja jestem, by wskazywać Ci drogę? Chciałam tylko Ci naświetlić, co może czaić się za zakrętem ścieżki, na którą chcesz wkroczyć. Żebyś szedł nią, świadomy możliwych niebezpieczeństw.

    A gdy się poturbujesz, pokaleczysz, doświadczysz tego wszystkiego nieznanego, emocjonującego, i kiedy skończy sie to tak, jak mówiłam i wszystkiego pożałujesz, możesz do mnie wtedy napisać, że miałam rację.

    Wiesz, ja naprawdę życzę Ci wszystkiego dobrego 😎

    • Thanks 1

  8. 32 minuty temu, barteekk napisał:

     

    @Sandra1983 Ty czytasz chociaż te emocje i odnosisz się do nich, dziękuję za wsłuchanie się w nie, czuję się zrozumiany, to już coś dla mnie znaczy ! Ale odnosisz się do nich w taki logiczny sposób, który jest okrutny.

    Rozumiem Ciebie i wsłu...ę się w Twoje emocje. Bo jakbym widziała siebie sprzed lat w Twoim odbiciu.

    Odnoszę się do tych emocji okrutnie bo one są okrutne. Nie chcesz by byly. Idealizujesz. Ale sa. Potrafią człowieka zmiażdżyć. Wycisnąć ostatnią krople energii i radości życia.

    27 minut temu, barteekk napisał:

    Temat mojego postu to przestrzeń pomiędzy przyjaźnia a seksem.

    Tak myślisz, takie przyjąłes zalozenie. Ale nie wiesz jak rozwinie się relacja w którą wejdziesz. Pisałeś o flircie, zauroczeniu. To prowadzi do chęci seksu. Zaprzeczysz? Chyba że jesteś taki twardy i ostanowjsz sobie że nie to nie. Nie wejdziesz w seks i koniec. To nie jest łatwe. Jesteśmy tylko ludźmi. Szukamy bliskości. Też fizycznej. Jesteś uczuciowy. Nie wierzę że jeśli się zakochasz, nie będziesz chciał kochać się z tą kobietą.

    39 minut temu, barteekk napisał:

    Tak jakbyś mówiła, ja spróbowałam, jest fajnie ale też bardzo źle, Ty nawet nie próbuj, nie dla psa kiełbasa. Mam sobie uschnąć bo to jest najbardziej logiczne/pragmatyczne ? A masz pewność że są tylko te 2 rozwiązania i że każde ma taki i tylko taki pesymistyczny finał ? Ja nie...

    Być może tak właśnie mówię. Bo niemożliwe by to nie skonczylo się cierpieniem.

    Tak, mam pewność że są tylko te dwa finały. Dla człowieka uczuciowego który znajdzie poza związkiem bratnia duszę i się zauroczy, zakocha. Emocje nie działają jak zaprojektowany algorytm, tak jak go napiszesz. Działają jak chcą. Nie przewidzisz do końca tego, co z Tobą zrobią. A mogą Cię przeczołgać.

    Jaki Ty widzisz inne możliwe, pozytywne zakończenie? 


  9. 14 minut temu, barteekk napisał:

    Tak, wiesz o czym mówisz, bezbłędna jesteś... Może tego właśnie szukam, stapania po tej granicy, po tych emocjach. Tęsnię za tym nieprzeżytym

    Te emocje są przereklamowane. Jeśli się uprzesz to sam się przekonasz. Zakończenia możliwe będą dwa.

    1. Rozwód, rozbicie rodziny, cierpienie żony i dziecka. I Twoj związek z nową osobą w której się zakochasz. Moze odnajdziesz szczęście ale jakim kosztem.

    2. Romans przez jakiś czas, który w końcu zakończysz bo nie da się dłużej żyć podwójnym życiem przy Twojej wrażliwości. Zakończysz to i będziesz miał złamane serce. Zostaniesz przy żonie, nie będąc szczęśliwym i będziesz żałował że w ogóle cokolwiek zacząłeś. I będziesz marzył by cofnąć czas. A nie da się.

    Uwierz mi, wiem co mówię. Tu nie ma miejsca na dobre zakończenie.

    Dlatego nie polecam.


  10. 4 minuty temu, barteekk napisał:

    Tak, wiesz o czym mówisz, bezbłędna jesteś... Może tego właśnie szukam, stapania po tej granicy, po tych emocjach. Tęsnię za tym nieprzeżytym. Niedoświadczonym. Myślę, że to możliwe bez rozbijania rodziny. Prawo niedoświadczonego.

    Zastanów się trzy razy nim staniesz nad przepaścią i zrobisz ten krok. Spadanie daje adrenaline jest ekscytujące. Ale lądowanie jest bardzo bolesne. Uwierz.

    To niemożliwe by Twoja rodzina wtedy nie ucierpiała. Jeśli w coś wejdziesz i się zakochasz, nic nie będzie już takie jak wcześniej. Nawet ta dobra żoną obok nie będzie już taką fajną, bo będziesz chciał zasypiać i budzić się przy kimś innym. Tego chcesz? 


  11. Ja uważam że powinieneś się zastanowić czego tak naprawdę chcesz. 

    20 minut temu, barteekk napisał:

    Szukam kogoś kto widzi pomiędzy tymi dwoma słowami jeszcze inne: zainteresowanie, emocje, adoracja, flirt, pożądanie, tajemnica, adrenalina, przygoda, zauroczenie, afirmacja, bliskość, oczekiwanie, porozumienie, radość, energia, swoboda... 

    Jeśli jesteś taki uczuciowy to na pewno wiesz do czego te uczucia mogą doprowadzić. Zaczyna się od zainteresowania, adoracja, flirt, bliskość, to wszystko o czym piszesz. Gdy znajdziesz taka osobę, będzie zauroczenie, to już tylko krok do zdrady i seksu. To niemal wtedy nieuniknione. Może tego właśnie szukasz? 

    Na pewno bym się z osobą w Twoim usposobieniu dogadała bo też jestem typem melancholiczno uczuciowym ale nie weszlabym nigdy w takie coś, wiedząc że facet ma żonę i dziecko. Rozbicie komuś rodziny, Nawet na jego życzenie,  to ciężki życiowy bagaż.

    26 minut temu, barteekk napisał:

     Melancholik, tak jak ja, tworzy głębokie związki, otwiera się i da Ci serce na dłoni jesli Ty dasz mu swoje.

    Jak to odniesiesz do swojego związku małżeńskiego? 

     

    Na koniec poradzę Ci byś  poszukał sobie na kryzys wieku średniego jakieś pasji. 


  12. 15 godzin temu, Nemetiisto napisał:

    Za dni słoneczne i ciepłe. Za woń kwiatów wiosennych. Za czerń nocy gwiaździstej. Za wiatr od morza. Za grzmoty i deszcz ulewny. Za wszystkie piękne doznania.

     

    Twa poetyckość sprawiła, że spadłam z krzesła👍 pięknie to napisałeś

    • Like 1

  13. 20 minut temu, Electra napisał:

    "Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Kiedy do Ciebie wróci, jest Twoje. Jeśli nie, nigdy Twoje nie było." 

    uwielbiam ten cytat. Jest bardzo mądry, do wielu życiowych sytuacji. Wielu. Dzięki Ci Elektra za niego.🤗


  14. 1 minutę temu, MaestroSyntetyczny napisał:

    Trafiłaś z tematem w punkt. Niedzielny ranek, tradycyjne lenistwo i nuda. Jest! Nowy temat! Dajemy czadu! 

    Zupełnie przez przypadek mi to wyszło. Zaspana byłam jeszcze, bo późno poszłam wczoraj spać. Dziś muszę odespać.

    Ale owocem nieprzespanej nocy był pomysł na tę książkę, więc chyba było warto 😀


  15. Przed chwilą, PrinceOfPersja napisał:

    Później to już blizny które można dumnie nosić albo laserowo wymazać. Na twarz się jednak pracuje. 

    Nie mam czasu już kontynuować a jest wiele ciekawych wątków i chętnie bym dołożył cegiełke 😊 Miłego reszty dnia Tobie i dla Klaudi🙂

    Dzięki, też dobrego dnia życzę😁


  16. Przed chwilą, PrinceOfPersja napisał:

    System obronny i jak widzisz w ciemnej bramie powiedzmy kilku troglodytów to odbiera się ich jako mogące być zagrożeniem i instynktownie omijaniem 😄Chyba nadzieja jakaś albo ciekawość potrafi ciągnąć ludzi do "ognia"  😊

    Nadzieja na pewno, na przeżycie czegoś ciekawego.

    I ciekawość, jeśli jest możliwość doświadczenia czegoś nowego, czego się jeszcze nie zaznało, a stając w szczerości ze sobą samym, chciałoby się tego doświadczyć. Byleby tylko taki ogień nas nie spalił na maxa. Na pewno trochę może poparzyć, ale oparzenia szybko się leczą  😀

×