Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bombka.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Teraz to wiem, bo przekonałam się na własnej skórze. I to boleśnie. Nie mam siły na nic, chcę zdechnąć, nie wstrzymuję już tego płaczu, tego wszystkiego. Najgorsza, najpodlejsza I najboleśniejsza śmierć byłaby lepsza niż takie g... na twarzy. Jeszcze świadomość, że muszę czekać aż rok żeby cokolwiek z tym zrobić. I znowu wydać kasę, którą chciałam wydać inaczej, na pewno nie na nos już. Zresztą... Nie wiem, czy wgl wytrzymam rok, bo jestem psychicznie rozwalona I naprawdę chciałabym zdechnąć. Mam nadzieję, że ktoś ma już jakieś doświadczenia z fuszerką I opisze, jak to wygląda I czy wgl są jakieś szanse.
  2. Od dziecka miałam kompleksy na punkcie mojego ogromnego, męskiego nosa. Operacja to było moje marzenie. W końcu zdecydowałam się na nią, wybrałam lekarza po naprawdę intensywnym researchu. Konsultacja, wszystko świetnie, miało być zrobione wszystko, co chciałam. Operacja super, tydzień opatrunku, wielkie nadzieje, ulga, że w końcu spełniłam swoje marzenie, zdjęcie opatrunku... I rozczarowanie totalne. Ok, nos jest opuchnięty, świeża rana, ok... trzeba poczekać. Trzy tygodnie po operacji I nos jest taki sam, jaki był przed operacji. Ogromny, asymetryczny, męski. 16 000 wywalone w błoto. Po operacji nie ma śladu, jedynie został kredyt do spłacenia. Tyle przygotowań, nerwów I nic. Jestem wściekła, nie mogę patrzeć w lustro, non stop płaczę. Świadomość, że czeka mnie druga operacja (droższa, bo poprawkowe kosztują nawet do 30 000) I że muszę czekać na nią rok aż to gó... się zagoi mnie osłabia. Miałam gó... na twarzy, a teraz mam jeszcze większe. Lekarz dokonał niemożliwego - z brzydkiego nosa zrobił obrzydliwy, choć myślałam, że gorzej być na pewno nie może. Żal mi tych pieniędzy (na dodatek nie swoich, bo kredyt będę spłacała jeszcze min. Półtora roku), bo mogłam je wydać u kogoś, kto naprawdę zrobiłby cudo z tego gó.... Jeszcze to wpieranie mi, że operacja się udała I że nos będzie dobry... No ku... chyba widzę, jak jest I że operacja niczego nie zmieniła!!! Mam dość wszystkiego, czuję taki żal I rozgoryczenie, że to jest kur... nie do opisania. Jeszcze ta świadomość, że muszę czekać rok I zaciskać pasa, bo nie dość, że mam kredyt na głowie, to jeszcze muszę odkładać na poprawkę. Odechciało mi się żyć, chciałabym zdechnąć. Miałam spełnić swojw marzenie o ŝlicznym nosie, a wyj... pieniądze w błoto. Chciałabym, żeby lekarz poniósł jakieś konsekwencje, bo umawialiśmy się na coś innego. Miała być usunięta asymetria, skrócony, zmniejszony nos. Nie zostało zrobione NIC!!! Co więcej, nic mi nikt nie mówił, że mam trudny nos I operacja może nie przynieść oczekiwanych skutków (gdyby tak było, nie miałabym do nikogo pretensji). Ale w momencie gdy mówi się mi, że będzie dobrze I po operacji jeszcze w oczy mnie oszukują, że wszystko się udało I że to będzie ładny nos, to to już jest dla mnie zwykłe skur.... Ktoś miał jakieś doświadczenia z odszkodowaniem z tytułu zje... operacji plastycznej? Lekarz złamał mi życie, obiecywał coś, czego nie zrobił (może był już wtedy świadomy, że operacja się nie uda), nie mogę teraz normalnie funkcjonować. Ciągle ryczę, nie mogę patrzeć w lustro, mój stan psychiczny jest tragiczny. Jedyne o czym teraz marzę to to, żeby zdechnąć, bo nie wytrzymam ani jednego dnia dłużej z tym g... na twarzy, a muszę czekać min rok aż będę mogła mieć drugą operację.
  3. Dostałam dwa, prześliczne biustonosze w prezencie (no niestety, mimo że nie preferuję takich niespodzianek, no ale ok...), niestety miseczka nie jest odpowiednia. Paragonu nie ma, więc zwrot odpada. Nie miałam ich na sobie ani przez sekundę, a zastanawiam się, czy wgl ktokolwiek kupi biustonosz tak z drugiej ręki, nawet jeśli jest nieużywany. Jeśli tak - gdzie wystawić taką rzecz? Olx? Myślicie, że jest jakakolwiek szansa, że ktokolwiek kupi?
  4. Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć
  5. Operacja nosa zawsze jest ze znieczuleniem ogólnym, więc jeśli wyjdą jakiekolwiek nieprawidłowości, to żegnam się z nowym noskiem. A skoro tak, to wolę się nie wybudzić z narkozy... No nic, zobaczę, może szczęście mi dopisze I nie będę musiała ściągać stanika zwłaszcza, że czytałam, że niektóre babeczki nie musiały.
  6. No nie spoko, bo nie chcę zdejmować stanika, zwłaszcza przy facecie. I właśnie zastanawiam się czy to jest takie must be, czy da się to obejść jakkolwiek. I właśnie nie lepiej, żeby wyszły przed operacją, bo wtedy jej albo nie będę mieć, albo mi się przesunie w czasie. Ale to tak na marginesie. Ogólnie chcę tylko odbebnic to badanie, skoro muszę.
  7. Bardzo śmieszne... Nie znam się na tym, pierwszy raz mam jakąkolwiek operację I nie wiem, czy podlaczaja takie "szczypce" na palce w celu mierzenia czegokolwiek w czasie operacji, a zrobione paznokcie ponoć przeszkadzają w prawidłowych pomiarach.
  8. Muszę zrobić EKG z opisem komercyjnie. Nic poważnego, mam po prostu operację nosa I niestety taki jest wymóg. Nie zależy mi na nie wiadomo jakim badaniu, bo jestem młoda I serce mam w dobrym stanie. Czytałam, że trzeba zdjąć stanik. Naprawdę trzeba? Okropnie się stresuję na samą myśl, co też przecież zafałszuje wynik EKG (I to bardziej niż biustonosz podejrzewam). Dodatkowo... czy EKG można robić podczas okresu I o dowolnek porze dnia (ze względu na pracę w grę wchodzą godziny raczej mocno popołudniowe)?
  9. W lutym mam operację nosa I zastanawiam się, czy będę musiała ściągać paznokcie. Co prawda lekarz nic nie mówił, ale zastanawiam się w sumie...
  10. Jeśli chcę zamówić jedzenie na firmę to zamiast imienia I nazwiska mam wpisać dane firmy? Muszę mieć rachunek na firmę, a pewnie tych dodatkowych I tak nikt nie czyta.. Zamawial ktoś coś tak?
  11. Dziękuję za odpowiedź. Trochę to smutne...
  12. Nie za bardzo jestem w temacie naliczania wynagrodzeń, dlatego liczę na Waszą pomoc. Jak to możliwe, że mimo otrzymania dodatku okolicznościowego (urodziny, jeśli to ma znaczenie) moja wypłata jest niższa niż bez niego? Nawet I takie dodatki są opodatkowane? A może ktoś coś błędnie wyliczył?
  13. Z góry dziękuję za chamskie I nic nie wnoszące komentarze - trollujcie gdzie indziej. Ja mam problem I szukam pomocy. Ostatnio zauważyłam coś niepokojącego, mianowicie wstydzę I boję się wychodzić z domu. Nigdy nie lubiłam siebie I być wśród ludzi, ale teraz jest to bardzo silne, zapewne przez to, że moje życie (studia, praca) od 6msc nieprzerwanie jest zdalnie. Wychodzenie z domu do sklepu wiąże się z okropnym stresem I nieprzejmnymi odczuciami przez całą drogę I pobyt w sklepie. Całe szczęście, prawie nigdy nie muszę pokazywać się na kamerce w pracy. Kiedyś to się jednak skończy, wiecznie zdalne życie nie będzie trwać I tego się boję - tego powrotu do pokazywania się publicznie dzień w dzień I to przez tak długi czas. Teraz wychodzę z domu tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę I staram się jak najrzadziej ze względu na to, jak paskudna jestem, a I tak takie wyjście kosztuje mnie dużo. No trudno, tak jest, tak mnie stworzyła natura I zostaje mi się z tym tylko pogodzić I spróbować jakoś sobie poradzić z tym strachem I uczuciem wstydu. Nie chcę iść z tym do psychologa, wolę zrobić coś z tym sama, nie wiem tylko co I jak I dlatego tutaj piszę, bo liczę, że ktoś mi pomoże. Od razu piszę, że nigdy siebie nie zaakceptuję, więc takie komentarze są zbędne - gdybyście wyglądali tak, jak ja, wiedzielibyście o czym piszę I taka rada przez palce by Wam nie przeszła. Chodzi mi raczej o to, jak nie myśleć o tym, że jestem paszczurem podczas bycia poza domem albo konieczności pokazania się na tej kamerce, bo to naprawdę paraliżuje I jest przykre, upokarzające?
  14. Z góry dziękuję za chamskie I nic nie wnoszące komentarze - trollujcie gdzie indziej. Ja mam problem I szukam pomocy. Ostatnio zauważyłam coś niepokojącego, mianowicie wstydzę I boję się wychodzić z domu. Nigdy nie lubiłam siebie I być wśród ludzi, ale teraz jest to bardzo silne, zapewne przez to, że moje życie (studia, praca) od 6msc nieprzerwanie jest zdalnie. Wychodzenie z domu do sklepu wiąże się z okropnym stresem I nieprzejmnymi odczuciami przez całą drogę I pobyt w sklepie. Całe szczęście, prawie nigdy nie muszę pokazywać się na kamerce w pracy. Kiedyś to się jednak skończy, wiecznie zdalne życie nie będzie trwać I tego się boję - tego powrotu do pokazywania się publicznie dzień w dzień I to przez tak długi czas. Teraz wychodzę z domu tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę I staram się jak najrzadziej ze względu na to, jak paskudna jestem, a I tak takie wyjście kosztuje mnie dużo. No trudno, tak jest, tak mnie stworzyła natura I zostaje mi się z tym tylko pogodzić I spróbować jakoś sobie poradzić z tym strachem I uczuciem wstydu. Nie chcę iść z tym do psychologa, wolę zrobić coś z tym sama, nie wiem tylko co I jak I dlatego tutaj piszę, bo liczę, że ktoś mi pomoże. Od razu piszę, że nigdy siebie nie zaakceptuję, więc takie komentarze są zbędne - gdybyście wyglądali tak, jak ja, wiedzielibyście o czym piszę I taka rada przez palce by Wam nie przeszła. Chodzi mi raczej o to, jak nie myśleć o tym, że jestem paszczurem podczas bycia poza domem albo konieczności pokazania się na tej kamerce, bo to naprawdę paraliżuje I jest przykre, upokarzające?
×