Wiesz, ja z moim bratem byłam blisko. Codziennie rozmawialiśmy przez telefon, odwiedzaliśmy się co weekend, czasem jak czas pozwolił w tygodniu. I nagle trach nie odbiera, nie odpisuje, a przecież 2 godziny wcześniej obiecał że przyjedzie. Wiem, że sobie nie poradził po stracie mamy. On był sam. Ja mam rodzinę, a czuję się jakbym była sama.