Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

venie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    47
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez venie


  1. 1 minutę temu, TenX napisał:

    Bardzo rozsądne podejście z Twojej strony. Jeśli nie przestało mu zależeć na Tobie, to taka rozmowa może tylko pomóc, a na pewno nie zaszkodzi. Życie z toksykiem jest ciężkie i każdemu może w końcu skończyć się cierpliwość, ale jeśli nie przestał Cię kochać, to powinno dać się to naprawić. 

    Zależeć mu nie przestało, widziałam jak wiele go kosztowało gdy mówił, że to koniec. Po prostu miał już dość, miarka się przebrała i nie wytrzymał. Całkowicie go rozumiem, dopiero po tak drastycznej decyzji z jego strony zrozumiałam wszystko. Dziękuję Ci za radę,  poczekam kilka dni i postaram się przeprowadzić z nim rozmowę.. co z tego wyniknie, zobaczymy. 


  2. 1 minutę temu, Electra napisał:

    Ile będzie potrzebować. 

     

    Chciałabym mieć takie podejście, jednak boję się, że gdy dam mu zbyt wiele przestrzeni, zamilknę na zbyt długo to uzna, że odpuściłam i utwierdzi go to w tym, że zerwanie było dobrą decyzją.. Chciałabym znaleźć równowagę między daniem tej przestrzeni a pokazaniem, że wciąż mi zależy i pragnę go odzyskać 



  3. Hej, piszę do Was z pewnym pytaniem. Mianowicie, po półtorej roku zerwał ze mną partner i dopiero po tym zerwaniu uświadomiłam sobie, że była to moja wina. Byłam bluszczem, czepiałam się o drobiazgi, chciałam żeby był zawsze ze mną i dla mnie. Uświadomiłam sobie jak bardzo toksyczne z mojej strony to było i jak bardzo go tym zraniłam. Chciałabym się zmienić, wynagrodzić mu to wszystko i pokazać, że może być tak pięknie jak kiedyś, tym bardziej, że nie przestał mnie kochać, powiedział że po prostu ma dość kłótni. Na obecną chwilę on nie ma ochoty ze mną rozmawiać, co jest całkowicie zrozumiałe. Zastanawiam się jednak co dalej. Wiem, że będzie potrzebował czasu aby wszystko przemyśleć i ochłonąć ale nie wiem ile tego czasu mu dać.. co zrobić, aby dać mu przestrzeń ale jednocześnie pokazać, że jestem gdzieś obok i jestem gotowa się zmienić i walczyć o niego? Myślicie, że dobrym pomysłem będzie pojechanie do niego za kilka dni, opowiedzenie mu wszystkiego na spokojnie, przeproszenie i zapewnienie, że potrafię się zmienić? Dziewczyny, które były w takiej sytuacji, proszę o radę ponieważ widzę, że jemu nie przestało zależeć tylko stracił już cierpliwość.. nie oceniajcie też mojego zachowania względem niego, zdaję sobie sprawę, że było ono niedopuszczalne i to ja ponoszę odpowiedzialność za rozpad tego związku. Z góry dziękuję za wszystkie rady.

×