Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kassandraaaaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    224
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kassandraaaaaa


  1. 5 godzin temu, Jack445 napisał:

    Powinnaś się usamodzielnić na wielu poziomach życia. Tu nie chodzi wyłącznie o mężczyzn i związki.
    Możesz się przyjaźnić z mamą, ale musisz kiedyś zacząć samodzielnie decydować, bez jej porad, bez pytania o zgodę, bez szukania akceptacji.
    Marnujesz sobie życie będąc cały czas córeczką mamusi.

    Sam pamiętam jak się wyrywałem z pod skrzydeł mamusi, która też chciała decydować, doradzać, krytykować, a sama we własnym życiu radziła sobie słabo... Rozpocząłem własną działalność i to była czas kiedy praktycznie przestała się do mnie odzywać. Inwestowałem, robiłem to co uważałem za słuszne a ona ciągle krytykowała. Kiedy poznałem przyszłą żonę, też jej nie pasowało, ale to było moje życie i też było dobrze mam fajne dzieci i te 20 lat małżeństwa było całkiem dobrych, później się rozsypało, ale i tak uważam, że było warto. Mój brat wolał święty spokój, nie postawił się, pracuje na etacie i został starym kawalerem i mieszka z mamą.

    Trzeba mieć odwagę powiedzieć rodzinie, że ma się swój rozum i samemu się decyduje o swoim życiu.
    Po prostu żyj własnym życiem. Nie pytaj o to jak masz się ubrać, co masz zjeść, gdzie wyjść na imprezę, czy wyjechać na wakacje, miej odwagę zrobić coś wbrew poradom mamy i nawet jeśli będzie to błąd, nie mów jej tego. Spotykaj się z mamą może raz w tygodniu. (a jak jeszcze razem mieszkacie, to się wyprowadź...) W końcu się usamodzielnisz i wtedy rozmowy z mężczyznami tez będą wyglądały inaczej.

    Dziękuje.. bardzo dziękuje za te słowa.. rozumiem, to będzie dla mnie ciężkie i to bardzo.. mojej mamie się nie układa w związku i tak naprawdę to chce ją uszczęśliwiać ciagle w pewnym sensie nie wiem jak to nazwać ale sama się zapętliłam w tym i teraz to ja się bardziej od niej uzależniłam. Nasuwa mi się jeszcze pytanie jak będą później te rozmowy wyglądały? Co się wtedy we mnie zmieni? Co wyczuwają faceci? 


  2. 7 godzin temu, Elciaa29 napisał:

    Jak jesteś nie pewna w takich sytuacjach i facet to wyczuje to też nie chce pakować się w związek z kobietą która do końca sama nie wie czego chce. Najpierw to musisz zrobić porządek w głowie i ustalić co tak naprawdę jest najważniejsze i jak do tego dążyć , a jak już będzie zmiana w Tobie to i faceci będą inaczej się zachowywać i do Ciebie podchodzić.

    Ustalic co jest najważniejsze, w sensie? No wiem, ze chce partnera ze chce z nim tworzyć związek i żeby było dobrze.. wiem ze chce się spełniać zawodowo itd ale jak znowu powiem ze dążę do tego żeby tworzyć związek to się dowiem ze chce tego żeby on mnie uszczęśliwiał i to on nie ma być moim celem.. ja nie wiem już 


  3. Przed chwilą, wariete napisał:

    Masz potrzebę adoracji i tylko tyle. Gdy mężczyzna się do Ciebie zbliża to uciekasz bo wiesz, że więcej nie potrafisz od siebie dać. Takie zachowania często wynikają z odrzucenia we wczesnym życiu.  Takiego zachowania ciężko się pozbyć samemu, więc dobrze byłoby z kimś profesjonalnym o tym porozmawiać.

    Więcej nie potrafię dać tzn? No dokładnie tak to wyglada.. boje się i nawet ciężko mi wejść w jakiś kolejny etap, w sumie próbowałam i wyszło ze mnie nie chciał 


  4. 4 minuty temu, Lolka1975 napisał:

    No jak "mamusia" ci mowi co masz pisac facetowi, to faktycznie masz cos nie tak z glowa. Baba 30 lat, a zachowujesz jak 3 latka, co bez mamusi nic nie zrobi. 

    No traktujemy to jak przyjaźń ale wiem ze to nie jest normalne.. tylko co z tym zrobić? Jak po 30 latach to zmienić?


  5. Mam problem z związkami.. pisałam tu tematy o facecie i relacji nieudanej.. Ja zachowuje się w ten sposób, ze jak facet jest zainteresowany, podobam mu się to staje się przy nim pewna siebie i jest okej.. za to jak facet mnie „odrzuci” hmm średnio wykazuje zainteresowanie później się odezwie i zaś cisza to mnie to intryguje, wtedy zaczynam się zastanawiać co nie tak? Czemu akurat ten nie jest zainteresowany.. wiem, to nie jest normalne ale co robić? Staram się to opanować i zmienić.. 

    myslicie ze to może brać się z tego, ze moja mama (bliska mi przyjaciółka i kocham ja nad zycie) często z reszta rodziny czy to żartem, czy w kłótni mówi mi o moich wadach. A to, ze jestem nie zorganizowana, a to ze zw dużo gadam, nie sprzątam jestem bałaganiara, ze taka roztrzepana.. zawsze to co Ja wybiore ona mówi, a mogłoby to być jednak takie.. zawsze jak powiem odpisałam temu facetowi tak to ona skomentuje mogłaś tak, no i często ma racje.. tylko może to dlatego ja jestem taka niepewna? Bardzo rzadko mówi mi pozytywne rzeczy o mnie.. w tej nieudanej relacji sama powiedziała pisz mu ze fajnie gdyby więcej czasu dla mnie znalazł, ze czemu się nie odzywał itd żeby być taka miła dziewczyna a nie tą niezainteresowana facetem i olewać tylko podejśc do relacji poważnie.. nie wiem tracę się w tym wszystkim. 


  6. Mam problem z związkami.. pisałam tu tematy o facecie i relacji nieudanej.. Ja zachowuje się w ten sposób, ze jak facet jest zainteresowany, podobam mu się to staje się przy nim pewna siebie i jest okej.. za to jak facet mnie „odrzuci” hmm średnio wykazuje zainteresowanie później się odezwie i zaś cisza to mnie to intryguje, wtedy zaczynam się zastanawiać co nie tak? Czemu akurat ten nie jest zainteresowany.. wiem, to nie jest normalne ale co robić? Staram się to opanować i zmienić.. 

    myslicie ze to może brać się z tego, ze moja mama (bliska mi przyjaciółka i kocham ja nad zycie) często z reszta rodziny czy to żartem, czy w kłótni mówi mi o moich wadach. A to, ze jestem nie zorganizowana, a to ze zw dużo gadam, nie sprzątam jestem bałaganiara, ze taka roztrzepana.. zawsze to co Ja wybiore ona mówi, a mogłoby to być jednak takie.. zawsze jak powiem odpisałam temu facetowi tak to ona skomentuje mogłaś tak, no i często ma racje.. tylko może to dlatego ja jestem taka niepewna? Bardzo rzadko mówi mi pozytywne rzeczy o mnie.. w tej nieudanej relacji sama powiedziała pisz mu ze fajnie gdyby więcej czasu dla mnie znalazł, ze czemu się nie odzywał itd żeby być taka miła dziewczyna a nie tą niezainteresowana facetem i olewać tylko podejśc do relacji poważnie.. nie wiem tracę się w tym wszystkim. 


  7. Ej słuchajcie.. dziś przyjechał bez zapowiedzi, po prostu z okazji Walentynek. Wszedł do mnie wypił kawę pojechał, od razu napisał co robi teraz w domu.. aktualnie już temat się urwał i chyba nie będę odpisywać? Generalnie nie mam pojecia co mam robić.. gadał ze mną nadal tak jakby ze znajomą, ale ze chce się znow spotkać.. ze myślał o mojej firmie co tam itd.. o byłej mówił tyle ze kontaktowała się i pokłócili się itd. Co on robi? Ja serio nie pisze pierwsza nie dzwonię o co chodzi? 


  8. 2 godziny temu, Laurittka napisał:

    Kolega mógł być podstawiony, ja z koleżankami robiłyśmy podobnie. Ten koleś ewidentnie nie szuka stałej relacji i ma w d.pie czy usuniesz tindera czy nie. To nie Ty zawiniłaś tylko on po prostu szuka przygód a nie powie tego od razu bo wtedy byłby skreślony przed startem. 

    Mamy tez wspólnych znajomych wiec stad może się zachowywał w miarę kulturalnie haha żałosny jest po prostu.. a po co ten mętlik to ja nie wiem.. szkoda mojego czasu 😞 i chciałabym o nim zapomnieć po prostu go widzieć i nic nie czuć 


  9. 6 minut temu, Pocahontaz napisał:

    No. Koniecznie spotykaj się z tym drugim i zignoruj totalnie to co napisałam w pierwszym zdaniu. 

     

    A co do meritum: jasne, że wyczuwa, ze jesteś desperado. Myslisz, że jakbys ty była jego "wymarzoną" i byłaby chemia to zachowywałby się rpzy tobie jak znudzony mops?

    I co ważne.. to ja odmówiłam ten ostatni raz 3 miechy temu seksu. Ja powiedziałam ze nie chce się spotykac co dwa tygodnie i na seks. Na co on mi kurde ja nie mogę się ogarnąć, żeby nie było tak ze ja się obudze a ty mi powiesz już za pozno 


  10. 2 minuty temu, Pocahontaz napisał:

    No. Koniecznie spotykaj się z tym drugim i zignoruj totalnie to co napisałam w pierwszym zdaniu. 

     

    A co do meritum: jasne, że wyczuwa, ze jesteś desperado. Myslisz, że jakbys ty była jego "wymarzoną" i byłaby chemia to zachowywałby się rpzy tobie jak znudzony mops?

    Już się poprawiłam, napisałam poniżej że olewam temat i facetów.. 

    Jedyne co mnie martwi czy sobie poradzę bez psychologa.. chyba zacznę od tego. 
     

    A ja przy nim starałam się nie zachowywać jak desperatka, serio znajomi mi bardziej mówili ze on ma raczej dystans Bp jest taki cichy i wycofany a Ty taka gwiazda hahs potem taka się stałam przy niM bardziej niepewna jak zaczął się dystansować 


  11. 15 minut temu, Pocahontaz napisał:

    Przede wszystkim unikać relacji z facetami, dopóki nie naprawisz tego co jest do naprawienia. Bo inaczej nie ten, to inny Mniętek zrobi sobie z ciebie darmowego ssacza. 🤢

    a jak? Nie wiem..jednym pomaga dobry psycholog, inni czytają dużo. rozwijać się można na wiele sposobow, ale trzeba mieć ku temu wyraźne postanowienie i chęci.

    Bo narazie jedyne chęci jakie widac u ciebie, po tym co tu wypisujesz, to chęć żeby związek naprawił ZA CIEBIE mnóstwo dziur, ktore masz.

    KAżdy facet to wyczuje, nie miej złudzen, i wyciśnie cie jak cytrynke, a potem wyrzuci jak zużytą chusteczkę z nasieniem.

    więc bierz się do roboty, bo relacje damsko -męskie to żadna bajka - wygrywają najsilniejsi 😉

    Czyli wyczuwają we mnie desperację? Niską samoocenę? Przez to nie jestem atrakcyjna czy jak? Ja czasami nawet odczuwałam ze siedzę u niego, ale on chciałby już się położyć spać.. to taka niepewna byłam czy mam już się zbierać do domu czy nie itd.. tzn może gdyby pisał ciagle do mnie, dzwonił i czułabym ze chce każda wolna chwile spędzać ze mną to bym inaczej się zachowywała. To te rzeczy faceci wyczuwają?

    Ja i tak na ten moment mam totalnie dosc.. jestem po prostu wykończona facetami.. chce się ze mną spotykac facet który bardzo się starał kiedyś o mnie.  Nie było chemii, nie jest tym wymarzonym ale jest dobry. Może to o to chodzi, nie wybrzydzać i dać szanse.. a naprawdę chciałabym odetchnąć już od tych nieudanych relacji 


  12. 26 minut temu, Pocahontaz napisał:

    Ja ci powiem dlaczego.

    Twoje poczucie wartości szoruje podłogę i dobrze wiesz o tym.

    Nie uważasz się ani za specjalnie atrakcyjną wizualnie, ani osobowościowo. Za to uważasz, że ten koleś to ci się trafił "jak slepej kurze ziarno" i głeboko w środku wdzięczna mu jestes, ze cie w ogole bzykał. Bo nie masz o sobie dobrego zdania, więc fakt, że jakis kolo cie przebolcował chwilowo odsuwa od ciebie niewygodne myśli na swój temat.

    Ale jak widać to krótkoterminowa "ulga" i rpzede wszystkim mało stabillna. Pomyśl o innej.

    To już słyszę któryś raz.. ale jak? Jak zmienić zdanie o sobie? Jak poczuć swoją wartość? W jaki sposób.. po prostu ja to wiem, ale nie wiem w jaki sposób to zmienić? 


  13. 1 minutę temu, Lolka1975 napisał:

    Nie wierze!!! Dziewczyno, zalozylas juz kilkanscie tematow na jego temat i od dawna ci wszyscy tlumacza, ze on nie jest toba zainteresowany! Kiedy ty to wkoncu zrozumiesz??? On cie nie przekreslil, bo nigdy o tobie nie myslal jako w swojej dziewczynie. No poprostu nie wierze, ze ty mozesz byc tak gloopia. 

    To po co dzwoni?! Pisze? Chce mi pomoc w firmie? Pisze ze ślicznie wyglądałam???????


  14. 11 minut temu, Bolek napisał:

    Jest gość pewnie po długim związku (małżeństwie) i może na początku był naprawdę zainteresowany to twoje ponaglenia by to szło w odpowiednim kierunku spowodowały że facet się wycofał. Może kiedyś coś ale narazie trzyma cię na dystans. Oczywiście nie jest to twoja wina, może gdybyście się spotkali za rok było by dobrze, narazie facet nie jest gotowy na nowy związek, w głowie siedzi mu była, nie że zakochany czy coś, ale obraz byłej, jej zachowanie, jej błędy i porównuje do innych.

    Tak czy inaczej mnie już przekreślił zakładając Tindera? Tam szuka już czegoś powaznego?

×