Witam wszystkich mam chyba problem chociaż żyje z tym już z 10 lat. Otóż kiedyś spotkałem się z dziewczyną poznania w Internecie było super spędziliśmy razem dzień spodobala mi sie z godziny na godzinę coraz bardziej .Gdy o 23 odprowadzala mnie na autobus na samym koncu pocalowalismy sie w usta dwa razy ale na szybko bo bym nie zdążył a 200 km do mojego miasta to nie malo ,chociaz proponowala mi nocleg w rodzinnym domu jak cos.
Zgadalismy się, że teraz Ona do mnie przyjedzie. Niestety nie przyjechała A JA się zauroczylem i honorowo udawałem, że nic się nie stało i tak 2 lata minęły.
Zacząłem układać sobie życie i zamieszkalismy razem z moja obecna żoną i myślałem o Niej czasami ale tylko czasami. Pewnego dnia mając konto na FB dodała mnie do znajomych i tak byłem sobie jej znajomym i napisała do mnie czy ja to ja . Odpisałem, że to Ja bo kto inny, zaczęła mnie przepraszać, że nie przyjechała wtedy i ma moje zdjęcia i mnie pamięta i zostawiła je sobie i ,że Ona żałuję że wtedy nie przyjechała do mnie, ze bylo zajebiscie jej ze mna a teraz ma chłopaka i jej się nie układa z nim.
Ja byłem na to wtedy obojętny będąc w szczęśliwym związku chociaż coś się już budziło we mnie w srodku. Tak to trwało czasem rozmawialiśmy czasem nie ona się rozeszła z gościem pisała mi ,że chciała się teraz spotkać że mną ale zareczylem się to nie ma sensu, ja jej przytaknalem ,że tak chociaż serce mówiło inaczej , znowu mnie przepraszała i żałowała i tak to trwało.
Wzięliśmy ślub z dziewczyną urodziło się nam dziecko piękny i zajebisty synek, i nasza relacja że znajomą była koleżeńska z mojej strony nie dawałem żadnych powodów żeby była inna.
Później usunąłem ja ze znajomych i zerwałem kontakt ,na pare lat. Przez ten czas oczywiscie myslalem o niej nie jakos intensywnie ale myślałem, pozniej zachorowalem i niedawno postanowilem napisac bo poczułem, że życie jest ulotne bardzo.
Odpisała mi ale jakoś bardzo z dystansem ,że mam rodzinę i będzie wszystko dobrze z moim zdrowiem. Ja zacząłem do niej pisać czasami wymieniliśmy się telefonami , napisałem żeby zadzwoniła ( chce ja usłyszeć po prostu ), odpisała mi tak ale potrzebuje spokojnego wieczoru i nastroju odpowiedniego.
Nie wiem co robić kocham moja zone nigdy nie zdradziłem zawsze miałem zasady moja moralność nie jestem s...ielem. Ale czuje ,że po telefonie i rozmowie nie wiem czego się spodziewać.
Nie wyobrażam sobie zostawić mojej kochanej żony i synka ,ale coś nie wiem czy złego mnie tam ciągnie w jej stronę bardzo.
Dziękuję za przeczytanie do końca, wypisalem się jest mi lżej .Przepraszam za stylistykę i błędy ale nie o to tu chodzi . Pozdrawiam .
Zagubiony .