Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Miszka97

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Miszka97

    Dwa światy

    Co mam zrobić? jestem obecnie w rozsypce emocjonalnej, między tym co pragnę A tym co powinnam
  2. Miszka97

    Dwa światy

    Chciałam tylko jeszcze dodać że gdyby nie moje zawirowania z Seba to od 3 miesięcy bylibyśmy już po ślubie, przesunelismy datę na 2022r.
  3. Miszka97

    Dwa światy

    Cześć, pisze tutaj, ponieważ niestety nie mogę podzielić się swoimi rozterkami z nikim bliskim. Historia zaczyna się 8 lat temu, kiedy to będąc w związku z Michałem, mój partner poznał mnie ze swoimi kolegami, był to młodzieńczy związek więc bez większych "famfarów". Nasz związek zakończył się w momencie kiedy zrozumiałam że Mirek (jego kolega) jest dla mnie dużo bardziej ważny niż on. Próbowaliśmy z Michałem być przyjaciółmi, niestety nic z tego. Z Mirkiem i resztą kolegów mam kontakt do dnia dzisiejszego, jednak między nimi znajomość dość szybko się zakończyła. Ale do rzeczy. Po zakończeniu naszej znajomości z Michałem, spędzaliśmy ze sobą masę czasu. Jako młoda i głupia po prostu zaczęłam czuć coś więcej do Mirka niż tylko przyjaźń, niestety bez odwzajemnienia. Zaczął spotykać się z naszą wspólna koleżanką, A 3 miesiące później poznałam Sebastiana. To była miłość od pierwszego wejrzenia po 2.5 roku związku oświadczył mi się, byłam najszczesliwsza na świecie, miłość z bajki. Przeprowadziliśmy się razem do "dużego miasta" i niestety bajka zaczęła przybierać formę rzeczywistości, zaczęły się kłótnie, awantury, rozstania, powroty i tak do tej pory od prawie 6 lat. Jednak w między czasie coś się zmieniło między mną a Mirkiem, pewnego dnia (3 lata temu) siedzielismy wszyscy razem i oczywiscie, kłótnia z Seba, który wyszedł nerwowo z domu. I nagle coś między mną i Mirkiem zaczęło się dziać, przespalismy się ze sobą, (następnego dnia mialam ogromne wyrzuty sumienia) było jednak cudownie. To była chwila na którą czekałam prawie 5 lat ( Mirek z Gosia mieszka w innym dużym mieście i widujemy się rzadko). Od tamtej pory coś się zmieniło, dochodzi między nami coraz częściej do takich sytuacji kiedy tylko się widzimy. Ostatni raz widzieliśmy się miesiąc temu, ale od "ostatniego razu" jest całkowicie inaczej, nawet rozmawiając przez telefon potrafimy do tych "naszych" sytuacji nawiązać, twierdzi że non stop śnie mu się po nocach (I co gorsza że ostatnio on mi tez). Powiedzcie mi co mam zrobić czy być dalej w związku z Seba, z którym nie zawsze jest kolorowo, mamy wiele wspólnych zobowiązań, czy zerwać z nim zaręczyny i czekać aż Mirek (w którym jestem zakochana od lat) porzuci swoje dotychczasowe życie i zdecyduje się po latach być że mną?
×