Jaaktozbyinny

Zeby cos zyskac. Jak myslisz, ze te co tak sie "drą" ze polowa zarzadow to powinny byc kobiety odda pozniej te miejsca w zarzadach innym kobietom, byc moze madrzejszym? Nigdy.

Solidarnosc kobiet nawet jak istnieje to jest latwa to rozbicia. W zyciu publicznym kobiety sie solidaryzuja bo uwazaja kobiete za latwiejszy pozniejszy cel. Najpierw razem zagryziemy faceta a pozniej ja zagryze ciebie. Jakby pozniej zostal facet byloby mi trudniej.

Kobiety nie zmieniają juz firan w kuchni, uważają ze to mało ambitne .....przynajmniej te z kafeterii. Poważnie byl kiedys taki temat i napisałem ze kobieta powinna umieć dobrać zasłony do mebli to zostałem wysmiany. Seks i pieniadze kręcą światem. Poza tym ty wyglądasz na rozsadna kobiete, szkoda zeby cie feminizm zepsuł. :))

Mezczyzn motywuje seks. A sex masz wtedy gdy masz pieniadze, tak się dziwnie sklada, ze mimo iż kobiety na kasę nie lecą faceci z kasa maja wiecej kobiet i więcej seksu. A zeby mieć pieniadze trzeba pracowac i byc zaradnym. Wiec tak kobiety motywują mezczyzn. Zajmowanie tego samego stanowiska nie znaczy automatycznie ze jesteście tak samo wydajne na tym stanowisku.

cos w tym jest, bycie facetem jest zajebiste

Jesli chcesz poderwac kobiete i sie boja to poprostu powiedz. Tekst "zawsze jestem ze stresowany w obecnosci tak pieknej kobiety" jakos im bardzo odpowiada. Polowa powie ze oszukujesz i ci nie wierza i pewnie kazdej tak mowisz, a druga polowa powie ze nie gryzie i jest normalna. A w ogole to 60% kobiet z ktorymi cos bylo poznalem po pijaku :)) natomiast jesli chodzi o rozmowy oficjalne to tylko raz sie wstydziłem, jak musiałem lekarce małego pokazać. Ale jakos sie przełamałem.

Taaaak czytam i mam dwie refleksje. 1. Przed chwila, w innym wątku, napisałem że czym koniety starsze tym bardziej rozsądnie sie zako...ą. Widocznie 27 lat to jeszcze nie "starsza" 2. Tez jestem w nowym małżeństwie po rozwodzie i żadne z opisywanych rzeczy mnie nie spotkało

Tak gdzies do 24-25 roku życia. Później zasadniczo sie zmienia sytuacja.

Każdy wagonik da się odczepić, generalnie czym kobiety starsze tym łatwiejsze. Poza tym kobiety są jak małpy, nie puszczą jednej gałęzi dopóki nie chwycą drugiej. Wiec to ze ona z kimś jest jeszcze o niczym nie świadczy. I fakt, z wiekiem zako...ą się bardziej rozsądnie co akurat jest na korzyść wielu facetom.

Ja tak kilka razy robilem. Nic zlego za tym nie stoi. Na zone sie nie nadajesz ale na kolezanke jak najbardziej. I wcale nie chodzi o sex. Ot tak poprostu.

Myslalem ze bez ojca sie wychowywales. Tak jak ciebie czytam to wydaje mi sie ze "jakas kobieta robi sobie jaja"

Czy pochodzisz z pelnej rodziny? Czy masz brata, siostre, bliskiego kuzyna? Czy w dzuexinstwie miales duzo meskich wzorow wokol siebie?

Aż mi się nie chce czytać. Najpierw się schyl, zajrzyj między nogi i zobacz czy masz to co powinieneś tam mieć. A jak nie zrozumiałeś to łopatologicznie. Poznała innego chce się wyprowadzić i sprawdzić czy jest lepszy. Jeśli się okaże że nie to wróci, a Ty jej znowu przebaczysz.

Może i są takie kobiety ale lepiej poszukać "normalnej".

Jakoś to tak bez sensu i ładu napisane, szczególnie jak na osobę po dobrej szkole. W zasadzie co on ci konkretnie robi i do czego się przyczepia? Poza tym jako osoba z "takiej rodziny" być może nawet nieświadomie powielasz zachowania jaki widziałaś w dzieciństwie. Co dziwne, opisując siebie piszesz tylko o tym co robisz, nie wymienilasz żadnej swojej cechy. Tylko że sprzątasz, starasz się itp itd.

Na pewno masz bardzo zachęcający Nick.

Kobieta może powiedzieć że to za ciężka praca dla niej. Kobieta nie musi się martwić o utrzymanie rodziny. Kobieta może wydać cała kasę na ciuchy i kosmetyki. Kobieta zawsze z automatu jest lepszym rodzicem. Kobieta może być głupia ale ładna. Spróbuj postawić w tej sytuacji mężczyznę. :)

W różnych dziedzinach życia rodzinnego jedna strona ma raz większe prawa, raz mniejsze. Wynika to też z tego że różne rzeczy są dla nas ważne.

Najgorszy stereotyp to ten że równouprawnienie jest najlepszą formą związku.

Piszesz tak, jakby nie bycie leniwym, wyjątkowe dbanie o siebie "robilo" atrakcyjność. A myślę że tak nie jest.

Ja jestem zdania że atrakcyjność nie ma aż tak wiele wspólnego z wyglądem. Oczywiście kobiety są inaczej postrzegane ale w sumie wolałbym mniej piękna a życiową niż odwrotnie. Przy czym od razu zaznaczam że nie każda która uważa się za mądrą nią jest.

No tego się bym po tobie nie spodziewał.

I ile znasz takich ludzi w rzeczywistości.

Ćwiczeniami to możesz sobie odjąć max 5 lat, nie więcej. Poza tym u mężczyzn najatrakcyjniejsze organ to portfel, bez względu jak bardzo kobiety by temu zaprzeczaly.

To jest oczywiste. Żadne cechy wymienione przez Ciebie w cytatach nie są dla mnie specjalnie atrakcyjne. Nie jestem i nie chciałbym być mężczyzna z tych opisów. A branie mialem/mam. :))