Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Monis86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam. Przeczytałam cały wątek. Gratulacje dla tych, którym się udało. Z mężem staramy się o dzidzię już dwa lata. Mam niedoczynność tarczycy, Hashimoto i PCOS. U mnie był problem z cyklami bezowulacyjnymi miałam robioną stymulację Clo za pierwszym razem nie było owulacji w kolejnym cyklu pani Dr zwiększyła mi dawkę i w kolejnym cyklu owulacja była, potwierdzona na USG, niestety ciąży brak, w kolejnym cyklu stymulowanym już owulacji nie było. W gabinecie usłyszałam, że teraz zostaje mi tylko klinika niepłodności, albo mam zrobić przerwę kilka miesięcy, zająć głowę czymś innym. Więc zaczęłam szperać w internecie i takim sposobem znalazłam Ovarin i kupiłam na własną rękę z wielką nadzieją. Zużyłam kilka opakowań i zauważyłam, że cykle mi się wydłużyły, ale również zaczął pojawiać się w niektórych cyklach śluz płodny, którego wcześniej nie było. Będąc na wizycie kontrolnej u ginekologa zapytałam się o Ovarin i powiedziała, że trochę poprawił się wygląd jajników, ale owulacji brak. Potem jeszcze wyczytałam, że w sumie Ovarin ma zbyt małą dawkę inozytolu, więc zaczęłam porównywać składy innych podobnych suplementów. Dość atrakcyjny pod względem składu i ceny Miofolic, więc postanowiłam spróbować, biorę już dwa miesiące ( przyznam się, że czasami zdarzy mi się zapomnieć) kończę już pierwsze opakowanie i okazało się, że poprzedni i obecny cykl owulacyjny (potwierdzone na USG). W poniedziałek byłam u innego ginekologa niż wcześniej już wraz z wynikami męża no i okazało się, że jak zaczęłam ładnie owulować, to on ma problem z ruchliwością plemników Staraliśmy się w tym cyklu, ale gin. powiedziała, że przy takich wynikach plemniki i nie mają szansy dotrzeć do jajowodu. Troszkę się rozpisałam. Ale Miofolic dał mi po raz kolejny nadzieję, że jak mąż poprawi wyniki, to się w końcu uda.
×