Miesiąc temu poznałem w internecie bardzo fajną dziewczynę. Przez pierwsze 3 tygodnie najpierw pisaliśmy, później rozmawialiśmy przez kamerkę, w końcu zaproponowałem spotkanie. Obydwoje byliśmy bardzo zdenerwowani, ale wszystko poszło ok. Umówiliśmy się, że 3 dni później pojedziemy razem nad morze, żeby tam spędzić moje urodziny. Tego samego dnia po spotkaniu pisaliśmy ze sobą wieczorem, jak zresztą każdego dnia. Nie wiem, co mnie napadło, ale zapytałem, czy chce mieć dzieci. Odpowiedziała, że aktualnie nie, ale nie wyklucza definitywnie i że w ogóle to się nie spodziewała tak szybko tak poważnego tematu. Ja akurat definitywnie nie chcę mieć dzieci. I tak od słowa do słowa okazało się, że dzieli nas bardzo dużo rzeczy. Ona powiedziała, że myślała, że takie tematy mogą się pojawić po kilku miesiącach. Oczywiście z tego powodu znajomość się skończyła. Jakiś czas temu gdzieś przeczytałem, że na początku związku nie powinno się zaczynać takich tematów, że ma być lekko, wesoło i przyjemnie. Sam nie wiem, jak dla mnie to dobrze, że to tak szybko wyszło niż gdyby za pół roku miało się okazać, że tak różnimy się poglądami czy pragnieniami, że to i tak nie wyjdzie. A wy co myślicie?