Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Miaina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    853
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Miaina


  1. 20 godzin temu, Sylwia1991 napisał:

    Miałam problem z cerą dopóki nie zwracałam uwagi na to co jem. Najpierw dobra dieta, picie wody a na koniec krem. Używam obojętnie jakiego. Ostatnio serum z witaminą c+ zwykły krem nawilżający.

    Woda skórze jest bardzo potrzebna, piję 3 l dziennie, ale nie z butelki plastikowej lecz przefiltrowana i przegotowana. Do tego witaminy  i tak jak ty serum z wit.C.


  2. Dnia 17.10.2021 o 19:20, Konja napisał:

    Wychowywałam się przy ojcu alkoholiku, w dniu moich 16 urodzin mama miała wypadek i i ojciec zostawił nas razem z 10letnim wtedy bratem. Rodzina pomagała do osiągnięcia przeze mnie pełnoletności, po czym zostawili mnie z mamą i bratem. Ogarniałam swoją szkole, sprawy urzędowe mamie- sama rozwiodłam moich rodziców i ogarnelam alimenty bratu zaraz po 18 urodzinach, lekarzy, rehabilitacje, zakupy, szkoły naukę i wywiadówki brata, dom.. gdy nie mialam sily rodzina mowiła ze matką trzeba się opiekować. Moje marzenia o wyjeździe na studia medyczne legły w gruzach. Poszlam na miejscu na studia których nawet ze względu na brak środków nie skończyłam (pomimo tego że pracowalam- ale bylam żywicielem rodziny, bo mamy renta wystarczała na leki pampersy i tylko część opłat)

    Po latach mama stała się zgorzkniała i pretensjonalna. Jej sie należy, bo ona mi zmieniała pampersy. Z tym, że trwalo to max 3 lata a ja dzis mam 32 wiec ogarniam ją od 15..

    Nie moglam sobie ułożyć zycia, bo kazda osoba z jaką się spotykałam była zła, nieodpowiednia i rodzina z matķą robila wszystko zeby znajomość została zakończona. Wiecznie byłam najgorsza i posądzana o różne rzeczy typu palenie papierosów w liceum(nigdy nie wypaliłam ani jednego), wynoszenie plotek z domu (nie rozmawiam z ludźmi na tematy mojej prywatności). Wiecznie było źle. Wiecznie Rodzina matki stosowała wobec mnie i brata psychiczną przemoc po to, aby na koniec zawsze wywołać poczucie winy.

    Dzis jak już wyzej pisalam mam 32 lata. Od jakiegoś czasu budze sie w nocy i...boje się, stresuje. Nie wiem dlaczego. 

    Nie mam przyjaciół. Stałam się dla ludzi zimna i oschła i chyba nie potrafię stworzyć przyjacielskich relacji. Zawsze byłam introwertykkiem, ale dzis jestem aspołeczna. W każdym aspekcie zycia wszystko mi jedno. Już od wielu lat nie czułam się szczesliwa ani nawet radosna. 

    Weszlam w romans z żonatym znajomym. Nie lubię go nawet, ani mi się nie podoba..ale milo jak czasem ktos mnie przytuli, a pozniej kazde wraca do swojego życia.

    Pracuje w korpo, mam kontakt z klientem.  Moi współpracownicy mają mnie za wesołą i miłą osobę. Gdy wraxam do domu potrafię juz do konca dnia nie odezwać się do nikogo ani raz. Najlepiej nie chcialabym nikogo słyszeć ani do nikogo mówić. Weekendy po tym co musze zrobić spędzam w lozku. Większość wolnego czasu przesypiam, czuje gdzies wewnętrznie że zycie mi tak ucieka a jednocześnie..nie mam sily i nie potrafię nic z tym zrobić. Czasem jest mi smutno ale zazwyczaj wszystko jedno i to jedyne co czuje. 

    Czy ja jestem jakas wadliwa?

     

    Whit dobrze Ci radzi.

    Przeczytaj jeszcze raz post który napisałaś, wynika z niego, że jesteś silną kobietą ale chcesz mieć życie osobiste. Masz do tego pełne prawo. Leki nie zawsze są potrzebne do ułożenia sobie życia, natomiast odpowiedni ludzie mogą pomóc.

    I ja życzę Ci powodzenia.


  3. 10 minut temu, Johnny22 napisał:

    Gorzej jeśli się speszy,że ma takie coś za wycieraczką i uzna,że to przegięcie pały,nie wiem czy jej się to spodoba czy ją to wkur.i,to jest akcja idź na całość

    Gdyby to była bomba to owszem przegiąłbyś


  4. 49 minut temu, Johnny22 napisał:

    @Miaina no albo w lewo albo w prawo,albo się ucieszy albo mnie wyśmieje i to będzie koniec...

    Przecież nie prosisz ją o rękę, tylko życzysz miłego wieczoru. Za co tu wyśmiewać?


  5. 34 minuty temu, Johnny22 napisał:

    Dziewczyny bardzo proszę o pomoc,mam nadzieję,że licznie odpowiecie. Podoba mi się pewna dziewczyna,ona jest bardzo wycofana,raz potrafi ze mną normalnie porozmawiać i patrzeć się cały czas na mnie,a raz całkowicie mnie zlewa. Wpadłem na pomysł czy nie zostawić jej kwiatka za wycieraczką samochodu oczywiście z bilecikiem , z którego się dowie,że to ode mnie. Osobiście jakbym jej dał to się speszy,a ja chce dozować napięcie. Jak Wy byście zareagowały na takie coś ?

    To bardzo dobry pomysł, jeżeli nie jest pewna Twoich uczuć, taki gest powinien ją przekonać:)


  6. Dnia 1.02.2021 o 19:32, Electra napisał:

    Czasem ktoś nas potrafi ogromnie zauroczyc, tak bywa. Przejdzie.

    Mnie też kiedyś ktoś zauroczył, zrobił to z pełną świadomością. Trwa to już kilka lat. Nie jesteśmy razem. A ja nadal nie wyobrażam sobie że mogłabym być z kimś innym mając tylko jego w myślach. Uważam że byłoby to nie w porządku z mojej strony w stosunku do innego potencjalnego partnera. Więc nie zawsze przechodzi.


  7. 5 godzin temu, Marek00 napisał:

    Jak bym się jej nie podobał to by nie spotkała się ze mną.Desperatem nie jestem, tylko szkoda mi czasu na spotkania z których nic nie wynika.

    Powiedz jej że nie szukasz kolejnej koleżanki.


  8. 22 godziny temu, ElitexD napisał:

    Miał 12 lat i niestety dzisiaj przegrał walkę z chorobą 😞 

    Płaczę cały dzień i nie potrafię sobie znaleźć miejsca aby poradzić sobie z tą sytuacją 

    Mojego Edka nie ma już 17 miesięcy i nadal mi go brakuje. Piękny i wierny 

    Yorkshire Terrier . Cudowny pieszczoch.

    Szczerze współczuję😪


  9. 19 godzin temu, Mama epileptyka napisał:

    Mam cbd 10% zaczynam od 1 kropli, strasznie gorzkie jest.

    Nie chcę Ci niczego sugerować, ale poczytaj o dawkowaniu i sposobach podawania dzieciom. Znam jego smak, podany bezpośrednio pod język sprawia że kubki smakowe szaleją. 

    Wszystkiego dobrego.

     


  10. 6 godzin temu, ivana84 napisał:

    Mam 22 lata, nie jestem jakimś nolifem, mam wielu kumpli z którymi wychodzę, nawet przyjaciela. Sylwester z chłopami, imprezy z chłopakmi, wyjścia z chłopami. dość łatwo nawiązuję znajomości, jestem pewna siebie i raczej miła, ale wczoraj uświadomiłam sobie, że nigdy nie wyszłam z koleżanką... nawet nie wiem jak to jest.... z taką normalną fajną dziewczyną. Owszem, kilka razy mi się zdarzyło ale zawsze albo chciały mnie ojebać na pieniadze, albo były sukowate, strasznie oceniały i obserwowały.. albo zwyczajnie mało inteligentne i musiałam np 2 razy powtórzyć jedną rzecz bo np nie zrozumiały kontekstu. Z facetami tak nie mam... praktycznie nigdy.. Kilka razy próbowałam zaprosić na miasto jakąś dziewczynę którą poznałam na imprezie, pracy, szkole, czy gdziekolwiek i z którą mi się dobrze rozmawiało i za każdym razem miałam wrażenie pogardy z drugiej strony... albo nagle nie odczytywały wiadomości mimo że chwile wcześniej normalnie rozmawiałyśmy, albo wogole odczytywały i bezczelnie zlały.... Albo pisały coś w stylu yy nie. Także już dałam sobie spokój z tym. Wierzę, że gdzieś jest jakaś fajna dziewczyna tylko jeszcze jej nie poznałam, która nie będzie po mnie jeździła jak tylko może. Jak widzę na ulicach grupy dziewczyn to.. no kosmos. Poznanie chociaż jednej graniczy dla mnie z cudem. Jest trudniejsze niż gra w szachy. 

    Nie przejmuj się, bratnią duszę znajdziesz w ''stogu siana'', nie w klubie.;)


  11. 5 godzin temu, pablo122 napisał:

    Hej
    Cześć wszystkim to mój pierwszy post. Postaram się przedstawić sprawę w miarę sprawnie. Byłem zakochany w mojej przyjaciółce, która znam jeszcze od gimnazjum, przyjaźnimy się 14 lat. Wiele imprez za nami, różnych sytuacji więc zna mnie dobrze. Zawsze mi się podobała i lubię z nią spędzać czas. W sumie moich podejść do związku były dwa, raz tak normalnie i wtedy mnie odrzuciła. Kolejny raz to było po jej urodzinach gdzie całowaliśmy, później długo zbieraliśmy się do rozmowy aż w końcu pogadaliśmy i kolejny raz nie. Dodam, że to ja byłem inicjatorem tej rozmowy.
    Po tej sytuacji dość długo dochodziłem do siebie, ją trochę odstawiłem na bok. Mieszkamy od siebie kilkaset km więc było łatwo i rozmawialiśmy tylko jak przyjeżdżałem w rodzinne strony.
    Jakieś spotkanko, herbata, impreza ale zawsze rozmawialiśmy szczerze o problemach itp. Dość powiedzieć, że w wielu kwestiach podobnie myślimy, albo mamy podobne odczucia. 
    W sumie dość ciężkie tematy o uczuciach/problemach życiowych dość łatwo nam się przegaduje. 
    No i ni stąd ni zowąd na małej domówce, na którą mnie zaprosiła skończyliśmy w łóżku. W sumie porozmawialiśmy o tym tylko trochę i kontakt mamy dalej dobry, nic się nie zmieniło.
    Ja na pewno nie zaproponuje związku tym bardziej po dwóch odrzuceniach, a ona nie wiem. Dodam, że jest dość "chłodna" w uczuciach, co uważam za dość fajne. 
    Tak dodając to ona nie ma partnera, ja również nie mam dziewczyny, 
    Ja zostawiam to tak jak jest i w chwili obecnej nie zamierzam cokolwiek robić.
    Co radzicie?

    Dziwne. Wiesz co chcesz z tym zrobić a jednocześnie pytasz co robić.


  12. 4 godziny temu, Mama epileptyka napisał:

    Dzień dobry

     Jestem mamą 3 letniego chłopca od roku walczymy z padaczka- p. Ogniskowa że złożonymi atakami uogolnionymi . 2 leki tegretol, vetira-zero poprawy ataki przybierają na sile i czasie. Szukam rodziców którzy chcą się podzielić dobrymi rezultatami leczenia- co pomogło?  Bardzo proszę o pomoc.

    Spróbuj cbd. Ale w wysokim stężeniu. Nie wiem czy u nas dostaniesz . 


  13. 13 minut temu, Nenesh napisał:

    Gdy kobieta jest w zadowalającym ją związku, to poszukuje poza nim męskich przyjaciół? W dodatku nie zachowując dystansu osoby zajętej (codzienne prywatne rozmowy poza pracą skracające dystans) i nie informując, że taką się jest? Autor ze swojego punktu widzenia mógł spokojnie wysnuć wniosek, że chodzi o coś więcej. I nadal może tak uważać. Zajęte kobiety raczej nie są bezinteresowne widząc w innym facecie "przyjaciela". 

    Wnioski można formułować na podstawie zebranych dowodów, Autor postawił tezę.

    Tak kończy się gdybanie.

×