Wcale nie chcą odebrać, tak samo należy się dziecko ojcu jak i matce. A w przypadku takich nadużyć w 100% powinno iść naturalnie do ojca.
Co do Opki to jeden wielki lol.
"płacimy wszystko na pół, oddzielna chemia czy półki w lodówce ja mu nie gotuje nie piore, on mieszka w jednym pokoju ja w drugim" , czyli chyba jednak płacą po połowie
"mamy umowę że względu na nasze prace że on prowadzi dziecko do szkoły A ja odbieram" - a tu się zapomniała i niechcący przyznała, że facet jednak pracuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Poza tym:
Po tym poście jasno widać że to jej wina „zawsze udaje się mu mnie uspokoić” czyli generalnie to ona wszczyna kłótnie a on ją uspokaja i chce z nią być.
Gardzę tobą kobieto