Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ShittyKitty

Zarejestrowani
  • Zawartość

    457
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez ShittyKitty


  1. 8 godzin temu, Łezki_me napisał:

    Cześć,

    mam 30 lat, w związku byłam raz mając 18 lat- trwał 4 lata. Żadna wielka miłość- ot pierwszy poważny związek. Rozeszliśmy się kiepsko- zdradzał mnie z kim popadnie.. a finalnie zostawił dla o parę lat laski. Ok, było ciężko ale nie załamałam się jakoś bo dawno się już między nami nie układało. Ale straciłam zaufanie do facetów przez te zdrady. Ld tamtego czasu spotykałam się z paroma facetami ale żaden nie chciał się ze mną związać. Tu również pojawiały się zdrady, wymiana na „lepszy model”. W 2019r. Poznałam faceta, starszy o parę lat. Nie nastawiałam się na nic bo chwilę wcześniej kolejny facet kopnął mnie w dupę... ale zaczęliśmy się spotykać, on pierwszy zabierał mnie na prawdziwe randki, pokazał co to jest czuły i partnerski seks. Kiedy na mnie patrzył w końcu zrozumiałam o co chodzi z tym „rozszerzaniem źrenic” na widok osoby, która Ci sie podoba. Nauczył mnie cieszyć sie z małych rzeczy. Dzięki niemu pierwszy raz w życiu byłam szczęśliwa i czułam się przy kimś bezpiecznie. I.. otworzyłam sie przed nim, dałam sie poznać, wpuściłam do swojego świata. Oczywiście pokochałam go jak szalona. Byłam pewna, że to na niego musiałam poczekać spotykając wcześniej tych gości. Niestety po roku sielanki z dnia na dzień wszystko sie skończyło. Nie wiem do dzisiaj dlaczego. Potraktował mnie jak zepsutą zabawkę, zaraz zaczął spotykać się z kimś innym... wpadłam w depresje, wszystkie szambo jakie się w życiu na mnie wylało zebrało po jego odejściu ze zdwojoną siła. Jestem osobą wykształconą, jestem zabawna, niebrzydka. Nie jestem typem laski co uwiesza się na faceci i zakleszcza w objęciach. Mówił, że to ceni, że przy mnie naprawdę czuje się dobrze, że lepiej śpi i pierwszy raz ma takie odczucia co do drugiej osoby. Minął prawie rok od kiedy odszedł a ja czuje sie nadal zagubiona. Straciłam zaintetesowanie facetami, seksem i bardzo zamknęłam sie w sobie. Cały czas próbuje zrozumieć co jest ze mną nie tak....

      

    Myślę, że w tej dziedzinie życia trzeba mieć przede wszystkim trochę szczęścia. Nie każdy ma, ja też nie mam niestety🙁


  2. Ostatnio kobieta z mojej pracy zaprosila mnie na wspolne wakacje, ogolnie bylo to dziwne, bo ja jej prawie nie znam i teraz koledzy sie ze mnie smieja, ze na mnie babka leci. A dzisiaj sasiadka mojej cioci znowu jej powiedziala, ze chce mnie namalować, zebym jej jakies zdjecia dala. Co tez jest lekko dziwne moim zdaniem ale dla swietego spokoju powiedzialam, ze jej dam. Ogolnie to mam w życiu tyle takich dziwnych historii, ze nie wiem co o tym mam myslec? Troche mnie to juz podlamalo dzisiaj:(

    • Haha 1

  3. 14 godzin temu, Nymphette napisał:

    Niska, skoro kolega się tym chwali xD

    Znając tą osobę to myślę, że chciał w ten sposób oczyścić atmosferę, bo faktycznie było jakoś dziwnie z jego strony ostatnio i to było wyczuwalne. No ale mimo, że mi to powiedział to nadal jest jakoś dzwinie. Niestety przerabiałam już takie historię a szkoda by mi było stracić go jako kolegę:(


  4. Ostatnio kolega mi powiedział, że miał taki sen ze mną w roli głownej. Akarat taki kolega, którego byłam pewna, że nie mam się czego obawiać, że jakoś  dziwnie to wyjdzie. Zastanawiam się na ile jest szansa, żeby nasza relacja koleżańska na tym nie ucierpiała? 


  5. 10 minut temu, Etatowy Samotnik napisał:

    Codziennie cierpię z powodu samotności, tak bardzo pragnę być już w związku i być kochanym przez dziewczynę. Nie jestem typowym Adrianem albo Wojtkiem który "chce mieć pannę żeby pokazać kumplom", ja jestem nadwrażliwy i codziennie pragnę miłości której nie mogę osiągnąć. Kiedy to się skończy, jaką mam nadzieję że nie umrę w samotności? Jestem już stary; w dzisiejszych czasach nawet 25 lat to już jest dojrzały wiek na szukanie dziewczyny a 30+ to już poniżające szukać kogoś w takim wieku tym bardziej jeśli nie ma żadnych efektów.

    Rozumiem Cię, bo to jest trudne jak ktoś chciałby już mieć tą swoją drugą połówkę a już długo się na to czeka😔


  6. 54 minuty temu, Misiowie puszyści napisał:

    z oprawianiem kota najpierw trzeba zastanowić się nad celem. gdy kota oprawiamy w celach kulinarnych na pasztet czy szaszłyki a futerko was nie interesuje wtedy żywego kota dobrze jest sparzyć wrzątkiem, gdy chcemy robić salami to w tym wypadku lepiej sprać go kijem zamiast wrzątkiem parzyć. jeśli jednak interesuje was futerko to niestety nie doradzę, nie oprawiałem jeszcze kotów w tym celu. w celach rytualnych też jeszcze nie ale zainteresowało mnie to. możecie coś więcej napisać na ten temat? 🙂

    No to chyba Ci powinnam współczuć, że nie masz nic lepszego do jedzenia 🙂


  7. 32 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

    Ja wiem, że jest 21 wiek i trudno niektórym uwierzyć w takie historie, ale to się dzieje realnie, każda dusza jest dla niego na wagę złota. Jakkolwiek dziwnie i nieprawdopodobnie to brzmi i wygląda. 

    Dobrze wiem o co chodzi, bo w tym temacie to już różne rzeczy widziałam i wiem, że to się z reguły źle kończy. 

    Co nie zmienia faktu, że jest mi bardzo przykro i aż nieprawdopodobne to mi się wydaje.


  8. 7 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

    Takie igranie że złem, to to  się może źle skończyć. Ale to taki milusi facet, co to wszystkim mowi dzien dobry, a na kolacje oprawia kota? 

    Chyba żadnych obrzędów nie odprawia, przynajmniej mam taką nadzieję. Ogólnie to taki fajny, wesoły człowiek i jakoś wyjątkowo dobrze się czułam w jego towarzystwie także szkoda mi, że tu takie kwiatki wyszły.


  9. 22 minuty temu, Nemetiisto napisał:

    O ile pamiętam to nie epatował tym tylko sama sięgnęłaś? Gdzie tu obraza jakichś uczuć?

    Obraza gdzieś tu jest myślę, że głównie ze strony "artysty" co coś takiego zrobił. No ale, że ktoś to lubi to dla mnie nie jest zrozumiałe. Tak samo by było dla mnie niezrozumiałe gdyby ktoś popierał treści życzące wszystkiego co najgorsze komukolwiek innemu. 


  10. 10 minut temu, Nemetiisto napisał:

    Inne niuanse zdradzają takie cechy znacznie wcześniej. No i to działa w obie strony. Ich też intrygują takie kobiety jak ona. 😉

    Nie wiem czy cokolwiek na to wskazywało, dlatego byłam w szoku. Chociaż z jednej strony ja tak trochę mam, że jak ktoś się uśmiecha to od razu mi się wydaje miły co nie jest dobre ale w tym przypadku to akurat też z racji zawodu tej osoby to trochę z automatu może założyłam, że ma wysokie standardy etyczne. Jedna tylko taką mega dziwną rzecz mi powiedział przez co jakoś przyszło mi do głowy, żeby to fb sprawdzić.


  11. 1 minutę temu, Rzczej_gosc napisał:

    Można. Mówię tu na swoim przykładzie .  Książkę chyba moglabym napisać, bo co jeden, to gorszy.

    Tak bylo, powiedzmy, w latach mojej "młodości", czyli przed mężem i dziecmi. Chociaż moj mąż tez nie jest czlowiekiem z nudną przeszloscią.

    Moja teoria? To moje zachowanie, wygląd i styl życia. Pierwsze wrazenie powoduje przeciąganie zwyroli. A ja na pierwszy rzut oka bylam poukladana, niezalezna, o klasycznej urodzie, ze spokojnym, melodyjnym glosem. I ten głos, sposob mówienia, intonacja wg nie najbardziej działała na wariatow. Z resztą przyznaję, ze mi tez nigdy nie podobał się typ informatyka.

    Faceci, jakich przyciągalam, okazywali się stalkerami, niedoszlymi samobojcami, cięzkimi hazardzistami, osobami zyjącymi z dwiema tozsamosciami itp. Dlugo by wymieniac. Takie mialam szczęście. Oczywiscie wszystkie kwiatki wychodzily po czasie. Osobiscie nie polecam.

    A co masz na myśli, że Twój mąż nie jest człowiekiem z nudną przeszłością jeśli mogę zapytać?

×