Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ShittyKitty

Zarejestrowani
  • Zawartość

    457
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez ShittyKitty


  1. Tak się zastanawiam czy coś takiego istnieje. Mówiąc eufemistycznie to nie mam za lekko w życiu przez różnych psycholi ale jakoś starałam się nie myśleć o tym, że to może nie być przypadek. Jednak ostatnio bardzo kogoś polubiłam a okazało się, że ta osoba ma zamiłowania satanistyczne. I nie mówię tu o rysowaniu pentagramów w zeszycie z nieświadomości ale to co przykładowo widziałam to takie mega obrzydliwe rzeczy, że aż mi się niedobrze zrobiło. Ciężko mi w ogóle w to uwierzyć i przestraszyłam się, że może to ja przyciągam nieodpowiednie osoby z jakiegoś powodu. Myślicie, że to jest w ogóle możliwe?


  2. 1 godzinę temu, ElitexD napisał:

    czasem trzeba wiedziec kiedy odpuścić, zje.bałem już dostatecznie

    Nie wiem co zrobiłeś ale  piszę z takiej perspektywy, że kogoś kogo naprawdę więcej niż polubiłam totalnie zawalił sprawę ale gdyby  zrobił coś żebym wiedziała, że mu na mnie rzeczywiście bardzo zależy to pewnie bym zmieniła zdanie mimo wszystko. Uczucia tak szybko nie mijają i nawet jak ta druga osoba cię zawiedzie to od razu człowiekowi nie przechodzi.


  3. 17 godzin temu, Bellablue napisał:

    Czy zdarzyło się wam, że ktoś stał bardzo blisko was, tak że niejako zaburzał dystans fizyczny między wami? 

    Niestety wiele razy. Kilka razy zdarzylo mi się nawet, że jakiś mężczyzna, którego mało znam pogłaskał mnie po ręku i to było tak dziwne, że aż nic nie powiedziałam, bo nie wiedziałam co.


  4. 2 godziny temu, ArthurFleck napisał:

    A może jest zmęczony tym, że zawsze pierwszy musi wyjść z inicjatywą, bo jak on nie zagada, to nie ma konwersacji?

    Napislam do niego jakis czas temu z prosba, zeby mi w czyms pomogl i po tym sie skapnelam, ze jest na mnie obrazony, bo nic mi nie odpisal. Wiec nie jest tak, ze sie sama nie odezwalam pierwsza.

    Ogolnie mysle, ze jakby sie ktos po prostu rozmyslil to bylabym mu obojetna a nie bylby na mnie mega zly. Jescze mi jedna rzecz do glowy przyszla, ze mogly go dopasc jakies zwatpienie i leki, ze jednak nie ma szans na cos wiecej niz kolegowanie sie, bo troche jestem przy nim jak milion dolarow. Gdyby tak bylo to i tak nic na to nie poradze.


  5. 28 minut temu, Hellies napisał:

    No cóż, jak ktoś się obraża bez powodu to należy się też na niego obrazić i odpuścić znajomość. Nic nie poradzisz bo narzucać się obcemu facetowi rzeczywiście nie wypada.

    Tez doszlam do tego wniosku ale no jest mi bardzo przykro. Przez te kilka miesiecy jak prawie codziennie rozmawialismy to mialam wrazenie, ze jest to ktos idealny dla mnie i ze w koncu szczescie sie do mnie usmiechnelo. Mialam tak strasznie ciezko w zyciu, ze wydawalo mi sie nie mozliwe, ze uda mi sie w kims zakochac. No ale takiego scenariusza nie przewidzialam i mam wrazenie, ze u mnie to jest gwozdz do trumny:(


  6. 5 godzin temu, Hellies napisał:

    Może jakaś "życzliwa" osoba mu coś o Tobie nagadała. Coś niekoniecznie prawdziwego.

    Moim zdaniem po prostu uśmiechnij się do niego jak go będziesz widzieć, tak żeby czuł się pewniej. Może to tylko przejściowe zwątpienie z jego strony.

    Przyszlo mi do glowy, ze to moze byc jakies glupie nieporozumienie i chcialam zapytac czy sie na mnie przypadkiem nie obrazil za cos. W sumie nawet dla samego wyjasnienia sprawy ale nie chcialabym wyjsc na taka co sie narzuca.


  7.  Jakis czas temu poznalam kogos kogo naprawde polubilam i chociaz akurat dla mnie jest to bardzo trudne dobrze sie czulam w towarzystwie tego mezczyzny. Widzialam, ze mu sie bardzo podobam i robil wszystko zeby spedzic ze mna troche czasu i ja tez zauwazylam, ze im dluzej to trwalo to mi coraz bardziej zalezalo na tej osobie. Az, ktoregos dnia zaczal sie zachowywac jak byl mega zly na mnie i w ogole sie prawie przestal do mnie odzywac. Rozumiem, ze komus sie moglo jednak odwidziec tylko nie rozumiem czemu zly jest na mnie? Tak sie zastanawiam czy ktos ma pomysl o co tu moze chodzic?

×