Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Łukasz88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Łukasz88

    Seks tylko z mojej inicjatywy? Co zrobić

    Miałem kiedyś taka partnerkę i z doswiadczenia wiem ze jest to bardzo irytujące i odbija się w każdej innej plaszczyznie w związku. Ciężko coś bedzie z tego skleić żebyście byli usatysfakcjonowani.
  2. Tu nie chodzi o kompromisy, ja poprostu jestem hazardzista a kiedy gram mam też problemy z alkoholem i to był główny problem, do pewnego czasu wierzyła , że dla niej przestane grac. Już mi poprostu przestała wierzyć, za dużo razy zawiodłem. Rozum podpowiada żeby zmienić się dla siebie i dla przyszłej partnerki a nie dla niej bo może już nawet o mnie nie myśleć
  3. Były różne drobne sprawy, zachowania ,które teraz nie mają znaczenia. W 100% nikt nie będzie sobie odpowiadał. Najważniejsze , że kochała , była wierna, bezinteresowna i oddana.
  4. Nigdy wina nie leży po 1 stronie, u mnie 80% jest po mojej stronie. Dziewczyna o której mowa też nie spełniała moich wszystkich oczekiwań, ale to normalne, mimo wszystko ja kocham, niestety.
  5. Ona podobno jak ja zostawiliem i wyjechałem za granice, płakała tydzien, nie była w stanie chodzić do pracy. Wtedy sytuacją zainteresowała się jej rodzina, o wszystkim im powiedziała i to była ta przełomowa chwila. Dzięki za odpowiedź, życzę żeby sytuacja rozwiązała się jak najlepiej i najszybciej dla Cb. Dobranoc
  6. Zrobilem dokładnie to samo co Twój ukochany i to wiele razy. Łudze się że czas zagoi jej rany i uczucia wygraja. Chce zapomnieć ,cieszyc się że ona jest szczęśliwa, nauczyć się z tym żyć ale nie umiem. Boje sie , że zajmie mi to bardzo duzo czasu.
  7. Tak mialem 2 szanse , docenilem ja dopiero wtedy kiedy zobaczylem , ze juz mnie nie potrzebuje. Jednak ciagle wydaje mi sie , że ona dalej mnie kocha ale postepuje wg. tego co podpowiada jej rozum a nie uczucia. Kilku wsponych znajomych tez tak uwaza. Moj rozum tez mowi ze im szybciej sie z tym uporam i zaczne zyc terazniejszoscia tym lepiej dla mnie. Jednak zawsze z tylu glowy mam natretne mysli o niej i o tym co mozna bylo zrobic inaczej...
  8. Witam mam 32lata , chciałbym uzyskać opinie postronnych kobiet na temat mojej obecnej sytuacji. W styczniu tego roku oficjalnie rozstalismy sie z dziewcznyną (28 lat) , decyzje podjelismy wspolnie. Po tym wydarzeniu przez kilka miesiecy spotykalismy sie praktycznie jak para i utrzymywalismy kontakt taki jak przed rozstaniem. Przez wiekszosc tego czasu chcialem oficjalnego powrotu ale nie potrafilem schowac dumy do kieszeni i pokazywalem calemu swiatu ze mi nie zalezy i dobrze jest tak jak jest , zamiast dzialac i pracowac nad nami , chociaz wiedzialem ze ona by tego chciala. Dodam ze głownym powodem rozstania bylo moje zachowanie i nieodpowiedzialność. W czerwcu zauwazylem ze zaczela sie odemnie odsuwac , chcialem poukladac pewne sprawy przez ktore sie miedzy nami popsulo i probowac do niej wrocic. Wyjechalem za granice , po jakims czasie podczas rozmowy powiedziala mi , ze uswiadomila sobie , ze moze byc jeszcze szczesliwa, chce zaczac ukladac sobie zycie od nowa , ze cos cos w niej peklo , ze ma dosc placzu przezemnie , ze nikomu nigdy nie da sie juz tak traktowac i wiele tego typu rzeczy. Sytuacja bardzo mnie dotknela , natychmiast pojechalem do pl zeby porozmawiac na zywo. Nic to nie dalo , chociaz widzialem w niej uczucia do mnie i sama przyznala ze serce ja ciagnie do mnie ale rozum kaze jej uciekac jak najdalej odemnie. Na kolejnym spotkaniu byla juz dla mnie calkiem inna osobą(zimna) , powiedziala ze postanowila ze to koniec i nie zmieni tej decyzji , ze nie potrafi mi juz zaufac i nie wierzy juz ze mozna zbudowac ze mna powazny zwiazek. Zaczela chodzic na silownie, bardziej dba o wygląd . Wiem ze od tamtej pory probowala sie spotykac z kims ale nic z tego nie wyszlo , wydaje mi sie ze na sile chce kogos poznac , powiedziala mi ze znowu czuje sie atrakcyjna i ze ma duze powodzenie.W koncu przestala sie do mnie odzywac , przez jakis czas nie odpowiadala nawet czesc , usunela mnie z portali spolecznosciowych i nasze wspone zdj , podobno patrzenie na mnie sprawia jej przykrosc i nie chce sie ze mna kontaktowac. Od jakiegos czasu stala sie bardzo aktywna w social mediach i kreuje sie tam na bardzo szczesliwą , znajomym tez mowi ze jest jej bardzo dobrze. Odezwalem sie do niej jakis czas temu , byla dla mnie oschla , obiecalem ze nie bede wspominal juz o "nas" i prosil o nastepna szanse , mowi ze juz sobie z tm poradzila i nie chce znowu cierpiec. Dodam ze jest bardzo negatywnie nastawiona do mnie przez swoje kolezanki. Wiem ze kochala mnie naprawde , widzialem to w jej oczach kiedy na mnie patrzyła i byla ze mna bardzo szczesliwa , ja ją dalej kocham ale siedze cicho, nie odzywam sie, boje sie ze to jest prawdziwe uczucie ktore moze sie zmarnowac i juz nie powtorzyc. Nie moge normalnie funkcjonowac ,od 3 msc jestem zywym trupem. Chcialbym poznac Wasze zdanie na temat tego czy jest szansa , ze ona jeszcze cos do mnie czuje i jest o co zawalczyc?? czy jest sens sie odzywac(chcociaz obiecalem ze tego nie zrobie) i psuc jej to rzekomo poukladane zycie?? czy jest mozliwosc ze jeszcze za mna teskni tak jak ja za nią? i czy istnieje cien nadzieji ze jak zobaczy moją zmiane zachowania to da nam jeszcze szanse??
×