8 lat temu będąc studentka dałam 400 zł. Poproszona mnie i bycie chrzestna w ostatniej chwili plus był to rok, w którym sama miałam swoje wesele i wydatków mnóstwo. W zeszłym roku znowu byłam chrzestna to dałam 700 zł plus złote kolczyki za ok 300 zł, a mój synek też dostał od chrzetsnego 1tys zł. Mówiąc szczerze daje się tyle na ile stać. Tak jak ktoś napisał, jeśli chrzciny są w lokalu to zawsze biorę to pod uwagę (liczba osób z mojej rodziny czyli np mąż ja i syn (3osoby) i mniej więcej staram się zwrócić za talerzyki plus jako chrzestna dorzucam ile uważam