Bardzo tęsknię za tatą, byłem z nim bardzo związany, kochałem go aż po łzy, pomagałem mu we wszystkim, uczył mnie różnych rzeczy, chodź jestem prawie dorosły często się do niego przytulałem, razem się wygłupialiśmy, oddałbym bym teraz wszystko żeby był teraz ze mną, zmarł niespodziewanie, nie wiem co robić w jednej chwili świat wywrócił się mi do góry nogami, nie chce mi się poprostu żyć, nie wiem jak poradzić sobie teraz z tym bólem, ktoś może był w podobnej sytuacji, i wie jak uporać się z tym bólem?