Blanca30

Bo możesz wchodzisz już z takim nastawieniem?

Electrze zwykła wizyta w restauracji chyba kojarzy się z obiadem w buckingham palace

Nigdy tam nie byłam, ale widzę, że jesteś zafascynowany KK i okolicami

A to sorki, nie wiedzałam, że wymiana poglądów to nie dyskusja

I wtedy założysz temat "Kraków - lubicie to miasto, bo ja nie, bo to choojowe miasto" ?

Ale po co ta cała dyskusja skoro jula wyprowadza się do Krakowa?

Nic, bo nie oglądam

Myślę, że nie każdego.....tylko tych, którzy są tak bardzo niezadowoleni, jakby za karę mieszkali w Warszawie

A czy ja napisałam, że to coś złego? Po prostu jak wiekszość "słoików" narzekasz na miasto, w którym przyszło ci żyć

Od pierwszego posta wiedziałam, że tak może napisać tylko "słoik"

Na pewno

Pewnie to "słoik"

Leżaczek cały czas do Cb imputuje WB mieszka od kilkudziesięciu lat w tym samym domu, wartym ok 200tysięcy$, a Ty mieszkasz w piwnicy, a obaj moglibyście mieszkać w pałacu

Od "kapuchy" niektórym się pod sufitem wszystko przestawia

Są bogaci i nowobogatccy i na tym polega różnica, że bogaty nie ma potrzeby manifestowania swojego bogactwa, po prostu, a czasami wśród tych milliarderów zdarzają się również "dziwacy" , co przeginają w drugą stronę i wyglądają, nie obrażając nikogo, jak jacyś bezdomni

Nie odnosiłam się do Twoich znajomych Warren Buffett (taki "nasz" leżaczek) żywi się w McDrive i używa telefonu z klapką, Mark Zuckerberg (ten od fb) jeździ Golfem albo małą Hondą, założyciel Wal–Marta całe życie jeździł starym pickup’em.

Niektórzy bardzo bogaci ludzie żyją poniżej swoich możliwości finansowych, bo zamiast dobrze zjeść wolą zainwestować

Na zewnątrz mam już dwie ubrane, a wewnątrz ubiorę w niedzielę

Trzymajcie go, bo ja się z psami do lasu wybieram....będę spokojniejsza, kiedy on te swoje kuku mamuniu pisze na kafe

Chciałbyś zboczku

Res osiągnął szczyty Mam nadzieję, że w pobliżu nie mieszka bo mam dwa german shepherds, suczkę i psa, ale to wiadomo? Pewnie mu bez różnicy Tak czy siak, muszę uważać

Raczej problem żony zoofila

Ciekawe jak się czuje jego żona znając te jego zoofantazje? Mówiłam, biedna kobiecina