Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

smerfetka33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. smerfetka33

    Samotność po 30-stce

    Czyli mam być "suczą"
  2. smerfetka33

    Samotność po 30-stce

    Tak, mieszkam z mamą, ale za niedługo planuję kupno swojego mieszkania, on sam mi pomaga bo jeszcze jak byliśmy w związku obiecywał pomoc w remoncie ( jest z branży budowlanej) i przeprowadzce a jak obiecał niech dokończy to co zaczął. Nie mam już do niego pretensji, emocje opadły.... już nie będę się z nim widywać bo nie będzie pretekstu i dobrze.
  3. Witajcie, muszę się podzielić z kimś obcym moimi odczuciami, otóż mam 33 lata i niedawno rozstałam się ze swoim facetem po roku czasu, może to nie jest jakoś bardzo długo, wiem, ale bardzo to przeżywam. Minęło już trochę czasu ponad 2 mce ale dalej nie mogę o nim zapomnieć.... zostawił mnie z dnia na dzień po prostu napisał że musimy się rozstać bo on juz się wypalił i nic nie czuje od dłuższego czasu tzn. do tej pory było wszystko dobrze, nigdy się nie kłóciliśmy, nie mieszkaliśmy razem ale widywaliśmy się prawie codziennie, nie wiem jak można kogoś zostawić tak z dnia na dzień? Był bardzo czuły i dobry dla mnie i nic nie sugerowało rozstania. Mało tego zostawił mnie przed najgorszym okresem w moim życiu tj. przeprowadzce bo sprzedałam z mamą dom i przeprowadziłam się na mieszkanie które też wymagało remontu a on mi w tym wszystkim miał pomagać. Na szczęście słowa dotrzymał i pomógł mi ze wszystkim więc nie okazał się być taki najgorszy. Do tej pory mamy kontakt ze sobą dotyczący remontu bo ciągle jakieś pierdoły są do poprawienia i on przyjeżdża i mi pomaga. Nie wiem jak z nim o tym teraz rozmawiać bo minęło już trochę czasu i chciałabym żeby mi wyjaśnił co się stało. Na dru dzień po rozstaniu kazał mi pousuwać wszystkie nasze wspólne zdjęcia z insta i usunął mnie z fb co już samo w sobie jest dziecinne...... I nie byłoby pewnie tego wątku z mojej strony gdyby nie ten ogomny żal do losu o to że zawsze trafiam na takich niedojrzałych mężczyzn, którzy szybko uciekają urywają znajomość albo pojawiają się tylko na chwilę? Nie wiem już co robię źle? Może jestem za dobra? Tak się starałam, kolacyjki, obiadki, wyrozumiałość bo on dużo pracuje itp. Może jestem za dobra? Może za nudna? Dodam że mam ciekawą pracę i przyjaciółki, mam swoje życie i nie wiszę na facecie, mam pasje itp, jestem zaradną osobą. W łóżku też było nam cudownie......ale potem jak zaczęłam wszystko analizować zaczął unikać seksu....od jakiegoś czasu? Ja miałam dużo stresów związanych ze sprzedażą domu, kupne nowego mieszkania i do tego doszedł stres związany z pracą bo bała się że przez pandemie ją stracę....i tak jakoś od tego momentu on zaczął się zamieniać, tzn. dalej się widywaliśmy codziennie czułostki ale to już nie było to samo co na początku? Może kogoś poznał? Wiem jedno, dalej go bardzo kocham i czuje że już nigdy nikogo nie pokocham ani nikomu nie zaufam już Długo szukałam i tak się cieszyłam że w końcu trafiłam na tego jedynego.....i znów to samo zranił mnie strasznie i sprawił że teraz zamknęłam się na nowe znajomości i jeszcze długo nie będę gotowa na nowy związek. Dlaczego fajna wartościowa dziewczyna nie może sobie ułożyć życia? Czy naprawdę po 30-stce jest tylko gorzej? Co myślicie?
×