Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pablos34

Zarejestrowani
  • Zawartość

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez pablos34

  1. Witam jestem a raczej w związku z kolejną dziewczyną od 4 lat. Może nazwiecie mnie frajerem w tym momencie ale trudno. Zakochałem się w kobiecie 4 lata temu , z trójką dzieci. Ja jestem kawalerem póki co. Ona w tym czasie była zmuszona przez ścianę mieszkać z mężem który bił ją i jej dzieci, i pił. Musieliśmy sie przed nim ukrywać no ale jakoś to ciagneliśmy. Teraz gdy w koncu sie od niego wyprowadziła do nowego domu nagle zażądała tej przerwy.Powiedziałem jej wprost powiedz że mnie już nie kochasz a odejdę i dam Ci spokój to powiedziała że kocha pół na pół i nie wie co sie z nia dzieje... I Do czasu tej przeprowadzki było ok a gdy sie wyprowadzila miesiac temu to cos sie popsuło. Nie wiem czy to przez to że jej sie znudziło czy przez to że brała zle dobrane leki hormonalne na powstrzymanie krwawien miesiaczkowych pomyliły jej sie dawki i zamiast jednych tabletek brala ich 2 rodzaje na raz). Ja po roku zwiazku z nia spotkałem sie ze zwykla koleżanka z internetu, byly 2 spotkania ona o tym sie dowiedziala ale wyjasnilismy sobie i zapomnielismy o sprawie. Ale ta koleżanka nagadala na mnie bzdur że rzekomo ja kochalem, że z nia spalem, co jest wiertutna bzdura. Dziś gdy byliśmy umówieni że przyjezdzam do niej na tydzień,nagle tuż przed wyjazdem napisala mi że jednak dużo myslala o nas że ten zwiazek nie ma sensu ze mam nadzieje że jej wybaczę. Przyjechalem wiec 200 km bo tyle nas dzieli ( 2 godziny jazdy) i chcialem sie z nia pożegnać to mówi zebym o nia walczył i zażadała tej przerwy. Dodam ze do ostatniego dnia dzwonila i pisala do mnie że badzo kocha i teskni, rozmawialismy po kilka godzin przez telefon, wspominała o zareczynach. A teraz nagle żąda 2 tygodni na przemyslenie spraw. A gdy ja chcialem to zakonczyc bo już nie moglem zniesc ciaglego pzrekladania spotkań to pisala kocham cie skarbie, błagam nie koncz tego. Dodam że przez te 4 lata poza tym nie było żadnych zgrzytów zawsze była kochająca i czuła nawet się nie kłocilismy dluzej niż dzień. Napisała mi jeszcze sms że zrobi wszystko żeby było dobrze i żebym dał jej czas na przemyslenia. Zarzeka sie że nie ma nikogo innego (chociaż nie do końca jej wierzę niestety)Jak sie mam teraz zachować , czy w ogóle jest jeszcze jakaś szansa jak myślicie ? Ja byłem gotowy się do niej przeprowadzic poszukać tam nowej pracy i zaczać z nią w końcu nowe życie,sprawa rozwodowa z mężem jest w toku, W sylwestra planowałem się jej oświadczyć....Mam już 34 lata i chciałbym w końcu sie ustatkować ale najpierw nie wyszedł mi 6 letni zwiazek, teraz ten. Mam wrażenie że oddaliła się gdy zaczeło mi na niej naprawde zależeć i jej okazywalem ze ją kocham gdy trzymałem ją na dystans to była przy mnie. Czy to zawsze tak działa u kobiet ? Dodam że dziś na FB ustawiła że jest ze mną w związku od tych 4 lat. Nie wiem co to znaczy dlaczego dopiero teraz...i mówi że jestem jej facetem wysyla mi nasze wspolne zdjecia i piosenki o milosci ale potrzebuje czasu 2 tygodnie na przemyślenia jedno drugie wyklucza..
  2. Dziś dałem sobie z nią definitywny spokój. Po prostu z nią zerwałem.Zablokowałem na fb i zakonczylem związek. Bo jeszcze wczoraj wybierała pierscionek zareczynowy gadała przyjedz, pojedziemy do naszego nowego domu na kawe, zobaczysz że mieszkam już sama. Co sie okazało. Pojechałem dziś, czekałem na nią jak ten ... 4 godziny pod marketem i w końcu gadajac a to ze jest u lekarza , a to że zaraz powie gdzie jest żebym po nia podjechał nie przyszła wcale na spotkanie. Nie przyszła żeby nawet to zakończyć. Dziś powiedziała że zamieszkamy razem gdy znajde prace u niej ciekawe jak , jeżdzac 220 km od siebie na rozmowy ? Albo się razem mieszka i dopiero szuka pracy na miejscu. Tak to powinno wyglądać. Nastepnie powiedziała żeby dać jej czas bo ,,weszła w straszne bagno i musi sama ztego wyjść bo ja jej nie pomogę. Podejrzewam że owym bagnem jest wlasciciel domu w ktorym mieszkała do grudnia i który do niej zarywał, podejrzewam że maja romans, że nie wyniosla sie do żadnej babci tylko dalej z nim mieszka majac romans. Bo chcialem jechać niby do tego naszego ,,nowego domu'' na który wziela ode mnie pieniadze to mi napisala żebym sie nie fatygował bo ten dom jest na innej ulicy.Jak można być do tego stopnia podłym żeby domagać sie oświadczyn, domagać sie tego żebym wszystko dla niej przeorganizował,znalazł tam prace na co sie zgodzilem, a pozniej uciekać w taki sposób. Ta kobieta ma 32 lata i trójke dzieci,jest mocno puszysta akurat mi się podobala bardzo bo takie lubię ale czy naprawde liczy że będzie koło niej wianuszek adoratorów ? Kogo ona szuka ? W dodatku gdy jechałem autem nagrala mi się na pocztę ,,kotek przykro mi ze piszesz o mnie takie rzeczy, błagam pozwól mi sie wytlumaczyć jak wyjde z tego bagna i zobaczysz że wszytsko będzie prostsze, kocham cię''. Ja jej odpisałem że to bagno mnie nie interesuje a ja chcę normalnej relacji i partnerki a nie takich akcji i żeby dała mi święty spokoj, ja potrzebuję kobiety na żywo a nie jestem jej koleżką na telefon którym może pomiatac. Nie wiem co sie z nią porobiło od tego 2 stycznia ale naprawdę mam jej dosyć. Takiego zachowania nie zniosę i już napewno nigdy tam nie pojadę żeby znowu z siebie ...a zrobić. Mam nadzieję że da mi spokój. I myślę że zrobiła to specjalnie żebym ja nie wytrzymał i to zakończył. Dopieła swego. Jakoś w tą straszną śnieżyce wróciłem do domu. Teraz kobiety sobie odpuszzcam i zajmuję sie zarabianiem pieniędzy.
  3. I nie chce mi wybaczyć tego że ją zostawiłem w tym samochodzie.Dziś mi napisała że to nie byłem ja jej chłopak tylko jakiś zbir.Przecież ani jej nie uderzyłem ani nie zdradzilem, wysiadłem tylko z auta tzraskajac dzrwiami. Przez taką bzdurę 4 letni zwiazek poszedł sie....A najgorsze jest to poczucie winy co mam, że gdyby nie to może było by inaczej A takto do końca życia będę sobie wyrzucać że gdyby nie to, to może były by i zareczyny itp. Tak sie nie da żyć w takim poczuciu winy Gdyby zakończyła ze mną tydzień temu powiedziała uczucia wygasły nie kocham Cie itp to bym zrozumiał i było by mi łatwiej. A takto będę mieć poczucie winy do końca życia
  4. Witam.12 listopada sie z nia spotkałem było jak w bajce przytulanki pocalunki niekonczace sie plakala bo myślała że ją prawie zostawiłem przez jej zachowanie, był cudowny seks kilka razy mówiła o zareczyach, że bede jej mężem, nawet dziś przed klótnią. Pokłóciliśmy sie bo przyjechałem po nią do pracy na 16 wczesniej przywożąc ją o 6 :15. W miedzyczasie pojechalem na wycieczke 100 km od jej miejsc apracy kupiłem jej z tego miasta pamiatek itp.Przychodzi do auta i zaczyna pisać z kimś sms jeden po drugim co pare minut.Nie wytrzymalem i pytam kto to mówi że najpierw dzieci a pozniej że koleżanka. Ale ja zazcalem gadać że pewnie jakiś typ zinternetu. To tak sie wsciekła że powiedziala że mam ja tylko zawiezc do domu a sobie jechać do swojego 220 km dalej mimo iż miałem wrócić jutro, i mimo że byłem z akierownicą od 4 30 i przejechanych prawie 400 km.To sie wkurzylem i powiedzialem że skoro nie może zniesć mojego towarzystwa to odwożę ją na pkp a nie do domu i że dalej nie jade. Zatrzymalem sie i wyszedlem z auta za potzreba, ją zostawiajac w środku. Po chwili telefon że mam wracać do auta. No to wróciłem, odwiozłem ją do tego domu spakowala mi torby i wrzeszczac ze nie chce mieć ze mną nic wspolnego dała mi te torby i pojechałem. Ale myśle może faktycznie za bardzo wybuchnalem, to pojechalem kupić duży bukiet róz do kwiaciarni 12 km dalej. ZAajezdzam na to podwórko dzwonie aona że zadnych kwiatow nie chce , zamknela mi dzrwi przed nosem i powiedziala że mam spier... bo wezwie policje, do dzieci krzyczala dzwoncie na policje. To rzucilem te kwiaty pod dzrwi i sie zawinalem, wyslalem jej sms że z policją już przegieła że ja kasuję wszystko co jest zwiazane z nią, a ona ma wykasować moj numer i że zaczynam nowe życie bez niej. Nie zdazylem dojechać do domu to litania sms że pierwszy raz dostala takie kwiaty, szkoda ze wtaki sposob bo sie połamały, że może by wybaczyła jak bym sie nie zatrzymał na tym pkp a spier...bo wezwe policje krzyczała bo ją ,,zdenerwowałem'' I ze dopiero gdy grunt sie wali pod nogami kupilem jej kwiaty że jutro możemy poogadać ale dziś chce byc sama. Ja naprawde przyjałem do wiadomości jak tak krzyczała że to koniec wiec po co do mnie znowu pisze. Czy ją coś opętało czy to niestabilność emocjonalna czy da to sie leczyć czy to wszystko po prostu olać ? Myślałem że 12 listopada mi powie ze to jednak nie to i żeby dać sobie spokój ale było zupełnie inaczej. Miałem kilka kobiet kilka rozstań ale czegoś takiego to nigdy....
  5. Sytuacja z dziisiaj.Pisze że kocha nagrywa sie na poczte głosową że czemu nie odbieam telefonu ,pewnie pojechałem na inne baby,że chciała mnie usłyszeć,że do środy kochanie itp a wieczorami nie odbiera telefonów. Ona mnie wykoczy. Napisałem jej że jeżeli dalej będzie sie tak zachowywać to znajdę sobie taką kobiete co odbiera telefony od faceta wieczorami i z radością czeka na spotkania. I jeszcze napisałem że jeżeli ma jakiegoś mena z internetu niech sie przyzna w końcu i wybiera albo on albo ja. Mam przez to tak zszarpane nerwy że nie wiem jak sie nazywam. Inne dziewczyny pisały prosto z mostu nie kocham cie i rób co chcesz. A ta to jakiś fenomen, ona nigdy sie tak nie zachowywala wczesniej nie wiem co sie z nią porobiło naprawdę.
  6. Dzisiaj gadaliśmy, dzwoniła i myslałem że mi powie że jednak to nie ma sensu ale nie.Mówiła że tęskni i że mi jej brakuje.Gadaliśmy przez kamerę i mówi że kocha, że płakała że tak narobiła, wyslala mi zdjecia nawet że płacze i pozniej sie umalowała ładnie (swoją drogą tak ładnie jej wymalowanej nie widziałem nigdy ) i mówi że chce żebym przyjechał pokazywala w co sie dla mnie ubierze itp. Powiedziałem jej że idziemy albo w tą albo w tą bo jeżeli mamy dać sobie spokój to mam już nagraną prace w niemczech i wyjezdzam na kilka miesiecy. Powiedziała że mam nie wyjeżdzać że mam dać jej jeszcze kilka dni na wyciszenie emocji dni i przyjadę po weekendzie. I jest zazdrosna o inne kobiety powiedziala że jak by sie dowiedziala że mam inną to by jej oczy wydrapała. To są jakieś manipulacje czy ona faktycznie zrozumiała swój błąd że przez takie niestabilne zachowanie może mnie naprawdę stracić ?
  7. Jak olewam to wydzwania i pisze
  8. I dzwoniła i mówi że sie nie rozstaniemy że myślała że na tym cmentarzu ją wezmę w ramiona i powiem jedziemy do domu a z dugiej strony caly czas trzyma mnie na dystans no to sa jakies głupie testy czy co
  9. pablos34

    Czy facetom chodzi tylko o jedno?

    Nie każdemu chodzi tylko o seks niektórzy szukają prawdziwej miłości
  10. To ni jest dokładnie tak że nie znam adresu bo mniej wiecej znam widziałem ten dom nawet na zdjeciach i w srodku gdy rozmawialiśmy przez kamerę.Ale tam jest taka dziwna numeracja że kwiaty czy coś napewno tam nie dojdą, dom raczej na odludziu.Najdziwniejsze jest to że już mi sie chwaliła że ma dla mnie dorobione klucze itp jeszcze 1,5 tygodnia temu. A miesiac temu gdy sie tam wyprowadzała ,wracalem znia z wyjazdu a w tym czasie dzieci uciekly z tego starego domu gdzie byl ten pijak i prosila mnie żebym je przewiozl ale ja nie mailem fotelików wiec balem sie tak bez fotelikówje wiezc nocą 20 km. To poprosila o to kolezanke i koleżanka je przywiozla tam. Powiedziala mi ze wtedy bardzo sie zawiodła bo takto bym je przewiózł został na noc i było by inaczej. Ale to świadczy chyba o mojej odpowiedzialności że nie cchiałem ich wiezc bez tych fotelików ?
  11. Te dzieci mnie lubiły bardzo i ja je też. Tak było od początku. Przyjeżdzała zawsze z jakimś do mnie na wakacje
  12. Mojej miłości. Tamta z Internetu dawno zapomnailem, to moja milosc prowadzila znia woje i dalej chyba prowadzi nie wiem po co
  13. Ale ja jej nie zdradzilem tamtej nawet nie dotknalem, tamta kłamie. Zreszta te 2 spotkania z nia to byly prawie 3 lata temu. To co mam zrobić ? Nawet nie mam dokladnego adresu tego jej domu
  14. Dzięki tak będzie najlepiej odpowiedzieć. Trudno jakoś trzeba to wytrzymać. Chociaż w czasie tej epidemii i długich wieczorów to troche lipa no ale trudno
  15. To po co wspomina o zaręczynach i dzis sie pyta czy napewno chcę mieć z nią rodzinę i dziecko ( nasze własne) . Ok ale będę milczał. Bo do tej pory przed tym wczorajszym spotkaniem dzwoniła po parę godzin dziennie.To też było chyba za długo te rozmowy telefoniczne.Najlepsze że ja jej chyba sam podsunalem ten pomysł o przerwie sama tak powiedziała bo faktycznie gdy po raz kolejny pzresuneła spotkanie w tamta niedziele bo handlowala przy cmentarzu ( to sie okazalo prawda bo tam sie z nia spotkałem ) to nie wytrzymałem i powiedziałem że odpoczywamy tydzien od siebie
  16. Ja z nią nie mieszkałem tak na codzień., spotykaliśmy sie gdy nie było jego bo był np. w pracy albo gdzieś wyjeżdzał.. A na facebooku jej odpisywac czy nie bo sama czesto sie odzywa
  17. To jak się zachować mam w tej sytuacji ?
×