Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kejtred

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3083
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kejtred

  1. nie masz. jesteś nawet tak leniwy, ze nie zapisałeś się do żadnego kółka naukowego na swojej uczelni co może otworzyłoby Ci drogę do dyskusji z innymi na naukowe tematy i poznania osób o podobnych zainteresowaniach (dla informacji tych którzy nie studiują - nie wymaga to żadnych formalności poza chęcią przystąpienia do kółka).
  2. kejtred

    Czemu trafiam na nieodpowiednich mężczyzn

    ale serio , co w tym złego ? to tak jakby ktoś miał do Ciebie pretensje, że wolisz szczupłą Panią prezes z wielkim biustem i buźką jak Miranda Kerr niż dziewczynę, która ma nadwagę, jest płaska, ma brzydki pysk i byle jaką pracę.
  3. nikt nie pokocha Ciebie za sam fakt, że istniejesz. Zako...emy się (może słowo zako...emy się to nad wyraz, raczej pociągają nas konkretne cechy) w konkretnych cechach danej osoby (wygląd, pracowitość, zaradność, poczucie humoru) - Jak Ty nie masz nic z tych rzeczy to kto i za co ma Ciebie pokochać ? Za umiejętność zanudzania wszystkich na kafe swoją nieporadnością ? To nie jest sexy. Myślisz, że z urzędu nalezy Ci się miłość za sam fakt, że się urodziłeś ?
  4. więc zrozum misiu o bardzo małym rozumku, że związek lub małżeństwo OD ZARANIA DZIEJÓW było obustronnym biznesem, na którym każdy chciał wyjść jak najlepiej. Zarówno mężczyzna (chcąc mieć zdrową, piękną, młodą małżonkę, której rodzice wniosą odpowiedni posag) jak i kobieta (chcąca mieć silnego faceta, bogatego który da jej i im potomstwu bezpieczeństwo finansowe). Im prędzej to zrozumiesz, że ŻADNA bezinteresowna miłość nie istnieje (bo to zawsze jest wymiana korzyści) no chyba, że rodzica do dziecka (choć tez nie bo dzieci są przenośnikiem genów) tym mniej czasu spędzisz na marzeniu o czymś utopijnym no nigdy nie będzie miec miejsca.
  5. kejtred

    co myśłicie o jego zachowaniu?

    rozwodnik z dzieciakiem na karku....w dodatku tak nieusamodzielniony, że musi mieszkać z rodzicami byłej żony... Jat trzeba być zdesperowaną by mając czystą kartę w to brnąć ? Mi wystarczy samo info, że typ to rozwodnik i zapala mi się czerwona lampka. Pamiętajcie, że oni zawsze gadają, że wina była żony. Taki jeden tak wmawiał mojej znajomej. Potem ta znajoma pogadała z tą byłą żona i okazało się, że ta twierdzi że chlał i ją tłukł. Nie uwierzyła póki nie zobaczyła akt sprawy.
  6. no właśnie "taki obraz..."...może po prostu pogódź się z tym, że nie jesteś ciekawy, nie jesteś atrakcyjny. Po prostu się z tym pogódź ! A jak nie potrafisz i ciągle wychodzisz, z założenia, że laski chcą tylko przystojniaków a Ty koniecznie musisz jakąś mieć to zdobądź kasę, zainwestuj w ryja (zrób sobie zęby, usuń laserowo blizny po trądziku, zrób nos, przeszczep włosów itd.). Dziś są sposoby by polepszyć wygląd. Kobiety też sobie wkładają silikon w cycki, doczepiają rzęsy, przyklejają sobie licówki, odchudzają się na potęgę, odssysają sobie tłuszcz - to wszystko nie jest ani tanie ani przyjemne ale robią to by sprostać oczekiwaniom facetów - czemu masz mieć łatwiej ?
  7. z nim dyskusja niema żadnego sensu (taki obraz...) - on twierdzi, ze tylko przystojni mają szanse na związek w czasie gdy 80 % facetów wygląda w najlepszym wypadku średnio i jakoś mają kobiety...bo gdyby tylko ładni się rozmnażali na świecie było by może niecały jeden milion ludzi a nie 6 miliardów. - nie dochodzi do niego, że po prostu jest jakiś przyyyebany ..że ludzi odpycha od niego - PO PROSTU. Bo byłam na studiach, nawet z ostatnimi bazylami i zakolakami potrafiłam dyskutować na tematy związane z nauką i egzaminami. Nikt nikogo nie zlewał jak ktoś o coś się pytał. Normalnie się z ludźmi z roku gadało niezależnie od wyglądu bo było to w każdego interesie jak najlepiej rozwinąć temat na temat jakiegoś wykładowcy, egzaminu czy zajęć. Wiec typek po prostu jest jakiś spe))r)d)oooolony bo nie umiem tego inaczej wyjaśnić. że ludzie (nawet mężczyźni) nie chcą z nim gadać na jakieś neutralne tematy.
  8. akurat nie piszę o "zdobyciu partnerki" tylko dyskutowaliśmy o należeniu do szeroko rozumianej "elity". Jak ktoś chce i ma wystarczająca determinacji to się dostanie nawet do najbardziej hermetycznego środowiska - to nie komuna.
  9. skoro jesteś na przyszłościowym kierunku (a przynajmniej tak twierdzisz) to nie będziesz mieć w niedalekiej przyszłości problemu z zarabianiem porządnych pieniędzy.
  10. no i co, że studiujesz ? Jak prawie każdy teraz...więcej ludzi z magistrem niż z porządnym fachem w ręku bo boją się pracy i chcą jeszcze posiedzieć na garnuszku u mamusi bo tak łatwiej niż pójść na swoje. Studiować można na każdej wyższej szkole baunsu i lansu...założe się że studiujesz jakieś mało przydatny społecznie kierunek typu socjologia, marketing, zarządzanie itd.
  11. akurat pieniądze, pozycja, wykształcenie to są rzeczy, które przy odrobienie wysiłku można zdobyć i to nie są lata 80-te gdzie można było dostać się na uniwersytet czy do danej grupy zawodowej wyłącznie z koneksjami rodzinnymi. Jeżeli jesteś pracowity, zdolny, ambitny - nikt Cie nie zatrzyma. Faceci, którzy są np. sędziami, chirurgami lub inżynierami budownictwa też musieli się nieźle się napocić by nim zostać. Nikomu to nie przyszło łatwo. I taki facet może sobie teraz przebierać. Bo kobiety pociąga pozycja, dobre wykształcenie i dobry zawód. A jak Ty jesteś leniem to masz jak masz.
  12. kejtred

    Internetowa przyjaźń/znajomość?

    rozwinięcie się takiej przyjaźni jest możliwe z kobietą/ ewentualnie gejem. Faceci w Internecie nie szukają "koleżanek". Dążenie do spotkania i napieranie na spotkanie ma prowadzić od łóżka a nie przyjaźni. w sumie to jest generalna zasada. Nie tylko w sieci.
  13. każdy jest kowalem swojego losu...co stoi na przeszkodzie byś był w tym procencie ? Poza lenistwem ?
  14. kejtred

    Czemu trafiam na nieodpowiednich mężczyzn

    malutka, ten problem ma teraz większość singli, nie tylko Ty. Moim zdaniem trzeba przeczekać do tej wiosny bo nie zanosi się na razie na poprawę sytuacji. I w ogóle problem "znalezienia faceta" to wierzchołek góry lodowej. Bardziej martwię się zapaścią słuzby zdrowia, że coś mi się stanie i nie będzie gdzie się leczyć...martwię sie czy biznes mojego szefa przetrwa, bo już teraz obserwujemy spadek popytu. Sytuacja jest nieciekawa a problemu natury matrymonialnej są na końcu szeregu - przynajmniej w mojej hierarchii (co nie znaczy, że jest mi łatwo).
  15. kejtred

    Czemu trafiam na nieodpowiednich mężczyzn

    podpisuje się pod tym. Nie ma z czego wybierac. do wyboru janusze z zakolami na pół czachy, brzuchami rosnącymi od piwska i kiepsko płatną pracą, jak chcesz coś z "górnej półki" to albo zajęty albo będzie Cię zdradzać bo taki facet z wyżej półki może sobie przybierać.
  16. dużo bardzo zależy od branży... kochać pracę moim zdaniem można w sporcie lub w branży artystycznej ( a jak się jednocześnie zarabia na tym duże pieniądze to już w ogóle wygrałeś życie). Kariera w sporcie to w ogóle strzał w 10 jak ktoś się wybije bo przy okazji dobrze się wygląda i nie trzeba po robocie chodzić na siłkę. Np. Lewy lub Ronadlo ma ciało 10/10 bo co oni mają lepszego do roboty ? większość ludzi jednak siedzi w żmudnej papierkowej robocie.
  17. Malutka, a wracając do insta to Ci jeszcze powiem, że mam znajomą co ma 20 tysięcy obserwujących na insta...ale normalnego faceta zalazła dopiero przez znajomych.
  18. wychodzę z założenia, że coś takiego jak ''łatwe pieniądze" nie istnieje (no z wyjątkami celebrytów, którzy za wrzucenie na insta samojebki z jakimś produktem dostają kilkanaście-kilkadziesiąt kafli - no cóż, nie ma ich co winić, są frajerzy co ich śledzą to korzystają). Można lubić swoją pracę ale ja w grę wchodzą większe pieniądze to ciężko uniknąć stresu. Bo tam gdzie duże pieniądze tam odpowiedzialne projekty więc i stres większy. No i może Ci się wydawać, że kochasz swoją pracę a trafią ci się tacy ciężcy ludzie do obsługi, że się odechciewa ...
  19. E tam za zimno wytrzymaj do wiosny, będzie lepiej. Nie jesteś sama.
  20. malutka, lubie Cie i będę szczera... nie uważam, by on był zainteresowany... zakładając nawet, że jest nieśmiały to i tak ma dużo ułatwioną sytuację i ma narzędzia by działać bo : - macie się w kontaktach na fb, - jesteście sąsiadami, - znacie się od dziecka, - w dodatku sparowało was na badooo, naprawdę gdyby chciał to miałby tysiąc pretekstów by napisać...(nawet nie zgadać a napisać co jest dużo łatwiejsze) co to zmienia czy ktoś ma instagram czy nie jak i tak nie można się nigdzie spotkać ? Będą do wiosny uprawiać pisaninę ? Nie ma co zazdrościć. Udupieni sa wszyscy.
  21. a Ty żyjesz abstrakcyjnymi problemami...jedyną kobietą z którą masz jakiś bliski kontakt to Twoja matka... nie masz nawet koleżeńskich relacji z dziewczynami i się głowisz jak to będziesz się spotykać z przyjaciółką, której nie masz jak będziesz mieć narzeczoną.
  22. malutka...pisałam Ci na priv, nie przejmuj się...w najgorszym wypadku nie będziesz mieć dzieci kurdupli (sorry ale facet poniżej 170 cm to trochę słabo...)
  23. normalnie, czasami się z Tobą nie zgadzam ale w niektórych kwestiach mówisz w porównaniu do innych "męskich" użytkowników z sensem, jak chociażby temat o "płaceniu za kawę za kobiete" czego kaspej tak nie potrafi przeżyć
  24. agent ...znowu muszę się z Toba zgodzić tylko, że takie przekonanie, że "facet się nie odzywa bo jest taki nieśmiały" utrwalają tu w kobietach niektórzy męscy (a raczej płci męskiej bo określenie męscy jednak słabo tu pasuje) użytkownicy tego forum... w czasie sprawa jest jasna.... facet się nie odzywa = bo nie jesteś w jego typie/ nie jest zainteresowany/ albo nie jest aż na tyle zainteresowany.
  25. do spotkania by nie dochodziło gdyby ktoś na nie nie napierał - proste. Spotkanie raz na rok, przy jakiejś okazji - ok, może przełknę regularne spotkania mojego faceta z inną kobietą (z którą nie jest spokrewniony i nie ma żadnych spraw biznesowych) raz na tydzień czy nawet raz na miesiąc - no way. Musiałby sobie znaleźć bardziej liberalną dziewczynę.
×