Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

xNiktx

Zarejestrowani
  • Zawartość

    95
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

2 Neutral

1 obserwujący

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Nie potrafię tego zrozumieć, że kotka wybrała sobie jednego człowieka i to osoba, która wcale się tą kotką nie interesuje, nie karmi, nie sprząta kuwety, nie bawi się z nią. Inni domownicy (w tym ja) nie podchodzą do tej kotki bo każdy wie, że kotka nie podejdzie do nikogo oprócz tej jednej osoby. Kotka bez problemu wskakuje jej na kolana, mruczy, ugniata ją łapkami, śpi z z tą osobą i na zawołanie przybiega do tej osoby. Jak inne osoby (członkowie rodziny) wołają kotkę to kotka nie reaguje wcale. Pozostałe osoby omija szerokim łukiem, nie da się pogłaskać a jak widzi, że ktoś wyciąga do niej rękę żeby pogłaskać to zaczyna gryźć, odpychać łapą, ucieka. Kotka normalnie chodzi obok nóg tylko, że kompletnie omija każdego, ignoruje i traktuje pozostałych jakby ich wcale w domu nie było. Gdy ulubiona pani tej kotki wraca z pracy to kotka od razu biegnie za nią, wita się, miauczy itd. Przykre to jest zwłaszcza, że to inni zajmują się tą kotką a ta osoba nic przy niej nie robi. Kotka ma już 3 lata i mieszka z nami od początku gdy tylko została wzięta przez tą osobę. Ja osobiście kocham koty, kiedyś miałam swojego kota samca i on do wszystkich przychodził, każdemu dawał się głaskać. Koty bezdomne, uliczne podchodzą do mnie, bez problemu mogę je głaskać, nie uciekają ode mnie. Tak samo kot (samiec) mojej koleżanki też jest do mnie przyjaźnie nastawiony i często do niej chodzę głaskać tego kota, jej kot wita się ze mną i widzę, że mnie lubi. Natomiast nie potrafię zrozumieć tej kotki, która mieszka z nami od 3 lat a jeszcze ani razu nie dała się mi pogłaskać ani nikomu innemu i jedynie kocha tą jedną osobę. Nikt nie zrobił krzywdy tej kotce więc tak naprawdę to nie ma żadnych podstaw żeby kotka tak się zachowywała w stosunku do innych, do nas. W końcu odpuściłam sobie jakiekolwiek nawet podchodzenie do tej kotki bo uważam, że to nie ma sensu skoro i tak kotka nie da mi się nawet dotknąć i tak sobie żyjemy obok siebie no ale to jednak przykre patrzeć jak kotka tuli się do tej osoby bo od razu człowiek sobie myśli czy coś jest z nim nie tak, że może jestem złym człowiekiem? Kompletnie tego nie rozumiem. Czy to znaczy, że jak sobie w przyszłości wezmę kota np z adopcji to jest możliwe, że ten kot też mnie kochał tylko tą osobę a mnie będzie omijał? Proszę o konkretne odpowiedzi, najlepiej kto się zna na kocich zachowaniach i wytłumaczy mi to. Z góry dziękuję.
  2. xNiktx

    Gniotek

    Witam. Pękł kupny gniotek i wybuchł ze środka taki biały proszek coś jak mąka ale to nie jest mąka bo sprawdzałam ten proszek i po zmoczeniu wodą miał śliską konsystencję takiej białej farby. Co to mogło być? Czy to jest szkodliwe lub toksyczne? W internecie nie ma składu tych gniotków. Czy ktoś się zna na tym?
  3. Cześć, znalazłam na stronie z ofertami pracy staż na kelnerkę z urzędu pracy. Stypendium to 1790 zł. Posiadam orzeczenie o niepełnosprawności i mam zaburzenia lękowe, jestem dosyć nieśmiałą osobą, cicha, zamkniętą i w sumie to nie wiem czy bym sobie poradziła ale nie pracowałam parę dobrych lat będzie tak 7-8 lat. Mam tylko wykształcenie zawodowe i miałam praktyki w lokalu gastronomicznym z którego nie wyniosłam doświadczenia. Jedyne co tam robiłam to stałam przy zlewie, myłam gary, coś tam sprzątałam, myłam podłogę, coś tam na kuchni pomogłam jak mnie panie kucharki poprosiły no i w sumie to było wszystko co tam robiłam. Były tam ciężkie czynności np noszenie garów, często się obierało cały wór ziemniaków przez kilka godzin. Obawiam się, że na tym stażu będzie trochę podobnie. Niby zakres obowiązków jest rozpisany na stronie z ofertą ale z tego co czytam na innych forach to takie młode dziewczyny jak ja są wykorzystywane do innych dużo cięższych prac które nie były rozpisane na stronie, ogólnie potem jest szamotanie z kierownictwem itd. no ale nie ma w moim mieście już innych opcji a potrzebuję pieniędzy. Staż ma trwać 4 miesiące. Najbardziej się boję, że będą mnie wykorzystywać np do mycia podłogi i sprzątania. Czy faktycznie to tak powinno wyglądać? Jak myślicie brać ten staż czy iść np gdzieś na produkcje?
  4. Zaczyna się jesień a ja mam w domu kupioną jeszcze w tym roku czarna kurtkę skórzaną ramoneskę rozmiar s która jest na mnie za duża. Ta kurtka ma taki pas czarny na który jest zapinana. Mam nieregularne ciało bo pupę i nogi mam okej a góra to jest masakra, mam chude ręce, kościste ramiona i tułów, piersi nie mam, chuda szyja. Jak ubieram tą kurtkę to wisi na moich rękach, ramionach i wgl na całej górze wyglądam jak flak w niej. Mniejszej chyba już nie kupie bo ja ogólnie noszę rozmiary s,xs a na tą chwilę nie stać mnie na droższa kurtkę bo z chęcią bym sobie kupiła nową. Jak ją zapinam to jest krótka na moim ciele. Co mogę zrobić żeby zmniejszyć tą kurtkę może ma ktoś sprawdzone triki które można użyć np. zwężenie rękawów które wiszą na moich rękach....ehh. Najgorsze są chyba te rekawy.
  5. Witam. Robiłam torcika i zbyt krótko zmiksowałam śmietankę kremówkę 30% ze śmietan Fixem i cukrem pudrem. Robiłam to tak szybko że nie zwracałam uwagi podczas nakładania na ciasto ze ta masa jest grudkowata i lekko lejąca bo się nie potrzebnie spieszyłam i wyszło mi wielkie nic teraz nie wiem co z tym zrobić. Zjadłam już kawałek ciasta z tą masa. Czy to mi zaszkodzi na żołądek ? Czy wyrzucić to ?
  6. W nocy kiedy kładę się spać męczę się z zaśnięciem bo od jakiegoś już długiego czasu zastanawia mnie to, dlaczego moje nogi powodują u mnie dyskomfort a mianowicie czuję silną potrzebę poruszania nogami bo jak nimi nie ruszę to czuję takie rozpieranie w nogach. Ten objaw nasila się u mnie tylko podczas leżenia, siedzenia. Dzisiaj rano po wstaniu z łóżka nogi bardzo mnie bolały i bolą do tej pory czuję to w mięśniach i w kościach. Nie mogę dokładnie ustalić miejsca bólu. Raz jedna noga raz druga i łydki, stopy też bolą. Najbardziej zastanawia mnie ten objaw bo ja nie mogę przez to zasnąć bo nogi chcą chodzić. Czy ma ktoś podobny problem ?
  7. Nasz kot dzisiaj szarpał gołębia a potem podrapał mnie pazurem. Czy mogły się jakieś choroby przenieść z tego gołębia na kota a potem na mnie ? Czytałam że gołębie mają jakieś choroby pasożytnicze, wirusowe, grzybicze itd.
  8. Dziadkowie są już rodziną zastępczą ponad rok i sąd pozbawił władzy rodzicielskiej matkę i ojca dziecka a dziadkowie złożyli wniosek o przysposobienie. Czy w przypadku rodziny spokrewnionej też muszą te szkolenia przejść ?
  9. Czy to jest możliwe żeby małżeństwo po 60tce (dziadkowie wnuka) adoptowali wnuka 2 rocznego? Czy OA i sąd uchwala taka możliwość ? Czy komuś się zdarzyło albo ma jakąś wiedzę o tym ?
  10. Ja nie mam piersi chciałabym mieć chociaż miseczkę b a wyglądam jak chłopczyk.... Ehhh jeszcze niski
  11. Chcę ściąć moje długie kłaki, które strasznie mi się przerzedziły przez ich długość i wyglądam w nich jak chuda samara. Jestem bardzo chuda i nie mam piersi. Jestem też niska mam 155cm wzrostu. Chcę skrócić włosy chociaż do ramion lub krócej ale obawiam się że ludzie na ulicy będą widzieli mnie jako chłopczyka gdyż moimi długimi włosami mogę jeszcze zakryć mój brak piersi a krótkimi już nie. Nie stać mnie na tą chwilę na push upy a wypychanie stanika skarpetkami nie wchodzi w grę. Bardzo chciałabym mieć krótkie włosy bo te długie bardzo mi przeszkadzają nie tylko wyglądem chudej samary ale i muszę je ciągle związywać podczas jedzenia zupy, podczas schylania, denerwują mnie jak je myje bo muszę się potem suszyć długo jeszcze takie przerzedzone.... Ani nie mogę ich pofarbować na jednolity kolor bo muszę farbę dokupywać. Z krótkimi nie miałabym takich problemów oprócz tego że zimno by mi było i właśnie ten wygląd chłopca. Co zrobić żebym nie wyglądała jak chłopiec w krótkich ?
  12. Nie wiedzialam gdzie opisać problem więc piszę tutaj. Dziadkowie dziecka półtorarocznego zostali wskazani we wniosku do sądu o przysposobienie małoletniej przez rodziców dziecka którzy mają odebrane prawa rodzicielskie. (Różne powody nie będę tutaj pisać). Ale nie o tym piszę. Dziadkowie dziecka są już rodziną zastępczą cały rok, oboje mają po 58 lat i mają "małe mieszkanie" w którym przebywają dziadki, dziecko i syn tych dziadków). Obecnie przechodzą szkolenia adopcyjne i bardzo chcą być rodzicami adopcyjnymi dla dziecka. Czy podczas ich szkoleń może się tak stać że pcpr zabierze nagle dziecko poprzez decyzję ośrodka adopcyjnego z mieszkania dziadków? gdyby dziecko było zakwalifikowane do adopcji ? Nie rozumiem tego bo przecież dziecko ma zostać adoptowane przez dziadków skoro chcą adoptować. To dlaczego druga sprawa toczy się w ośrodku adopcyjnym? Ile może trwac taki proces adopcyjny ze wskazaniem dziadków? To jest adopcja ze wskazaniem dla osób z rodziny czy jakoś tak. Czy ośrodek adopcyjny może zakwalifikować dziadków 58letnich do dziecka półtorarocznego jako adoptowanego przez dziadków? Czy maja jakas szansę ? Czy to zależy od sądu ? Proszę pomoc bo ja nie rozumiem tego
  13. xNiktx

    co robić ?

    Tak wiem ale oni ciągle wspominają że oddadzą do adopcji gdyż rodzice chłopaka mają już swój wiek i mops stwierdził że nie mogą wychowywać dziecka. Wychowali już 4 teraz są dorosłymi osobami. Są poza tym chorzy i właśnie dlatego mops i pcpr chcą oddać do adopcji. Dziecko ma roczek dopiero. Oczywiście że on chce żeby dziecko zostało w rodzinie ale również ma ograniczone prawa jak i ja. Z tym że nie wiem dokładnie czy jemu też wtedy odbiorą prawa bo słyszałam że na razie mi chcą odebrać. Nie znam się na tym kompletnie więc prawnie to ja chcę się czegoś dowiedzieć od osób tutaj a nie tłumaczyć jak to wygląda bo ja tego nie wiem dlatego sama zadałam tu pytanie.
  14. xNiktx

    co robić ?

    Kobieto droga nie jestem chora psychicznie mam tylko zaburzenia depresyjne i lekowe a to nie jest choroba psychiczna. Doucz się a potem pisz głupie komentarze. A po drugie temat jest inny więc twoja durna opinia mnie kompletnie nie rusza
  15. xNiktx

    co robić ?

    Moje dziecko roczne przebywa obecnie w rodzinie zastępczej a są nimi rodzice mojego chłopaka. Jak mnie rok czasu czyli zostało jakieś 2 miesiące to mops i pcpr wniesie sprawę do sądu o alimenty żebym płaciła na dziecko. Dostaję miesięcznie z mopsu 215zl z groszami bo mam orzeczenie o niepełnosprawności umiarkowane i leczę się na zaburzenia depresyjno lękowe. Ja chcę żeby moje dziecko oddali do adopcji ale jest z tym problem bo słyszałam że mama mojego chłopaka będzie się broniła rękami i nogami żeby nie zabrali dziecka i jego rodzice chcą żeby zostało w rodzinie. Jest to dla mnie duży problem bo mam spotkanie w poniedziałek w pcprze w tej sprawie żeby porozmawiać z paniami co dalej robić. Będzie tam też mama mojego chłopaka i mój chłopak. Co oni mogą zrobić w takiej sytuacji? Dziecko jest dopiero zameldowane u jego rodziców a przebywa tam już prawie cały rok. Panie z instytucji chcą wysłać wniosek do sądu o odebranie mi praw rodzicielskich na co ja się zgadzam bo nie chce dziecka ale problem jest że jego rodzice nie dadzą za wygraną i będą walczyć o dziecko. Co ja mam w takiej sytuacji zrobić ? Czy będę dalej ciągana po sądach w tej sprawie skoro zwyczajnie nie chcę dziecka i czy będę skazana kłócić się w sądzie z mamą chłopaka czy dziecko idzie do adopcji czy nie? Jak to wygląda z punktu prawnego jeśli jeden się nie godzi na adopcje ? Czy będą mnie dalej po tej rozprawie o alimenty i pozbawieniu mnie praw dalej przesluchiwac czy mogą jednak zabrać dziecko tak po prostu do adopcji ? Czy to zależy jedynie od decyzji sądu ?
×