Migotka95

Sama już niewiem co z nią jest nie tak. Przychodzi jak chce już drugi miesiąc.

Negatywny. Czekam na @ może łaskawie Królewna się pojawi.

Zaraz się wybiorę do drogeri. Kupię ten test i zrobię. Zobaczymy co pokaże.

Ja zaczekałam od początku marca. Prawie dwa miesiące się normowało. A nie lepiej zrobić z samego rana?

No tak. TSH się unormowało, więc myślę, że już wszystko będzie w porządku. U mnie cykle trwają 35 dni. I to tak najdłużej. Przeważnie jest 33. Dwa tygodnie temu plamiłam w poniedziałek więc sądziłam, że to owulacja, bo zdarzało się, że plamiłam w innych cyklach w dniu owulacji i równo z zegarkiem na ręku, @ przyszla dwa tygodnie później. Nie mam pod ręką, ale Rossmana już tak. Później skoczę i kupię i zrobię jutro z samego rana. Niepokoi mnie też brak objawów na @. Tydzień temu bolały mnie piersi i podbrzusze, a teraz nic.

Myślisz, że mogli się pomylić w laboratorium? Robiłam we wtorek bete hcg i wyszła ujemna.

Nie. Robiłam tylko bete we wtorek. Tak cykle mniej mniej więcej reguralne. Plus minus dwa dni.

Myślę, że to związane jest z tym, że za bardzo chcemy zobaczyć te dwie kreseczki, a gdy z kolejnym cyklem się nie udaje, to odechciewa nam się nawet starań. Mam to samo. A najgorsze jest to, że @ powinnam dostać w poniedziałek, a do dziś jej nie ma. Robiłam bete we wtorek to wynosiła 0.1 więc to nie ciąża. Mam różne myśli, a najgorsza jest ta, że nigdy nie będę mogła mieć dziecka.

Tylko, że jemu się nie chce jak wraca. Jest tak zmęczony, że zasypia jak dziecko. Też słyszałam, że lepiej się przytulać tak z dwa dni przed owulacja

Dziś zauważyłam na papierze śluz zabawiony krwią. Dni płodne miałam w tamtym tygodniu. Do miesiączki mam jeszcze ponad 10 dni. Trochę się martwię, bo wiem, że plamienia w połowie cyklu sugerują niedobór progesteronu. Nie mierze niczym owulacji, a bardziej zdaje się na obserwacje. Mam mętlik w głowie i zaczynam panikować.

Cześć dziewczyny, rozpoczęliśmy kolejny cykl starań. Mam nadzieję, że w końcu się uda i zobaczę te upragnione dwie kreseczki. Moja tarczyca nieco się uspokoiła i z 12 jest 6, ale plus taki, że wróciły dni płodne!

Jak najszybciej udaj się do endokrynologa. Nie leczona niedoczynność tarczycy może wywołać porobienie. Niestety coś o tym wiem. Zadzwoń jutro do endokrynologa i umów się na wizytę. Ft4 znajduje się u Ciebie poniżej normy, a tsh jest ciut za wysokie. Mój endokrynolog mówi, że w ciąży najlepiej jak tsh wynosić powyżej 1,50 i przede wszystkim nie można odstawiać leków. Pamiętaj, że do 12 tygodnia dziecko pobiera Twoje hormony tarczycy. Niestety wiem coś o tym, bo właśnie przez tą cholerną niedoczynność i hashimoto nie mogę zajść w ciążę.

Czy ten mikroskop faktycznie działa? Czytałam opinie i już nie wiem co robić, czy go kupić czy nie.

Cześć dziewczyny. Mogę do was dołączyć? Staramy się z partnerem o dziecko od listopada. Niestety bez skutku, miesiąc temu dowiedziałam się, że mam dużą niedoczynność tarczycy, a tydzień temu endokrynolog stwierdził u mnie hashimoto. Mam 25 lat i to będzie moje pierwsze dziecko. Mam nadzieję, że niedługo się uda. Za staraczki trzymam kciuki, a przyszłym mamą gratuluję.

A tak mniej więcej ile czasu? Biorę Letrox 75 po 1,5tab przez dwa tygodnie, a później mam brać po tabletce.

A przy jakim poziomie tsh zaszłaś?

Włosy.. Chyba nawet nie będę wspominać, bo zaczęłam warkocza nosić, by ograniczyć wypadaniem, bo to jest tak uciążliwe, że codziennie latam i je zbieram. Partner się śmieje, że z całego tygodnia to można poduszkę zrobić. Statam się codziennie, ale pogoda nie zawsze ładna. Mam nadzieję, że to wszystko wróci do normy, a ja zacznę normalnie żyć, bo naprawdę już nie daje rady.

Złe samopoczucie mnie nie opuszcza nawet na chwilę. Już nie wspomnę o zmęczeniu. Czuję się taka zmęczona, ciężka i kompletnie nic mi się nie chce. Bardzo szybko się męczę, a w dodatku cały czas przybywają mi kg, mimo, że mało jem. Chodzę codziennie na spacery. Czuję się naprawdę fatalnie i kompletnie nie wiem na na to mam poradzić. Dodatkowo staramy się z partnerem o dziecko. Jestem załamana.

Witam, mam 25lata i miesiączka wystąpiła u mnie 10 dni przed czasem. Zwykle cykle mam od 33 do 35 dni. Przyjmuje duphaston. Jednak teraz w drugim dniu od stosowania było krwawienie. Wyglądało tak samo jak miesiączka. Staramy się z partnerem o dziecko, a współżycie bylo w dniach płodnych co 2 dni. Czy ten wczesny okres może wskazywać na ciążę? Bardzo proszę o radę. Pozdrawiam.

Cykle mam zazwyczaj między 33 dni a 35. Ostatnie dwa były co 35 dni. Więc ta owulacja może się wahać te 2 dni. Staramy się z partnerem, więc staraliśmy się od niedzieli (17.1)do soboty (23.1) tak co drugi dzień. Krwawienie nie jest mocne. Teraz to już zaledwie plamienie.

4 dni od owulacji. Nie. Nie monitorowałam jej w tym cyklu. Jedynie zauważyłam płodny śluz i ból podbrzusza. No i czułam się dość " mokro" Gdzieś wyczytałam, że nawet 5 dni po owulacji może dojść do implantacji, ale w internecie różnie piszą. Dlatego wolę dowiedzieć się od kogoś doświadczonego.

Cześć. Dziewczyny jak to było u was z krwawieniem, gdy zagnieżdżał się zarodek? Piątek, sobota przypadła mi owulacja to był 22_23 stycznia. Dziś mamy 26 i 25 dzień cyklu, a ja dostałam delikatnego krwawienia. Biorę duphaston, by łatwiej zajść w ciążę. Zastanawiam się czy to mogła być implantacja zarodka czy na to za wcześnie. Jak to było u was z tym zagnieżdżaniem?

Dołączam się do tematu. Co prawda teraz jest pierwszy cykl, ale już zaczęliśmy działać z narzeczonym. A jak u was? Może któraś już wie, że zostanie mamusia? Jak z waszymi cyklami? Macie już dzieci i staracie się o następne?