Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Migotka95

Zarejestrowani
  • Zawartość

    881
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Migotka95


  1. Dnia 27.03.2023 o 16:54, enya napisał:

    Dziewczyny, co u Was słychać? Ja termin miałam ostatecznie na przyszły czwartek, ale urodziłam dzisiaj w nocy w domu i wzięli nas karetką już z małą wszystko poszło takim ekspresem że nie było szans zdążyć do szpitala od razu kazałam mężowi przynieść ręczniki i dzwonić na 112 całość nie trwała nawet 20 minut. Dziewuszka na dychę 50 cm + 3400g.

    Moje gratulacje! Ja jeszcze dwa tygodnie. 27 marca byłam u lekarza i nic kompletnie się nie dzieje. Młody się nie szykuje do wyjścia. A już by mógł.


  2. Ja już zapowiedziałam, że po porodzie miesiąc czasu jest dla mnie, męża i małego. Nie chcę obcych osób śliniących się do mojego syna. A tym bardziej żeby ktoś go brał na ręce. Nie jestem typem człowieka co każdego zaprasza do domu, by oglądali dziecko. Jeśli się do tego nie dostosują to mają gwarantowane, że dziecka długo nie zobaczą. Tak samo jak ze zdjęciami. Nie ma robienia zdjęć i chwaleniem się na Facebooku jakiego ona ma wnuka i jaka to z niej szczęśliwa babcia. To moje pierwsze dziecko i chce spędzić swój połóg w spokoju, bez wycieczek gości. A jeśli ktoś się obrazi trudno. Nie jestem za bardzo rodzinna więc dla mnie w ogóle mogą nie przyjeżdżać 🤷🏻‍♀️


  3. Dnia 5.02.2023 o 22:12, Foko Loko napisał:

    26+2, szew od 14tc, 5 miesiąc bez wychodzenia z domu, już mnie trafia powoli. Jeszcze 3 miesiące i koniec! A Ty jak?

    U nas 29+0 dziś. Bobas rozwija się prawidłowo. Będzie synuś ♥️ ciążę ogolenie znoszę dobrze. Tylko brzuch mi twardnienie. U nas niecałe 2 miesiące bo w 38 prawdopodobnie będzie CC bo młody miednicowo ułożony. Ale też ze względów na cukrzycę.

    Już bliżej niż dalej. Dasz radę!

    • Like 1

  4. 4 godziny temu, Szafran5 napisał:

    Nie wiem czy to ważne bo nie mają 18 lat, więc nawet gdyby mialy 17 lat i 355 dni to prawo byłoby zlamane. No, ale dobrze napisać mogę, syn ma 15 lat a córka 14.

    Ja bym porozmawiała  dziećmi. To nie są maluchy, że nie rozumieją, że nie wolno. Porozmawiaj z nimi i wytłumacz, że alkohol w ich wieku nie jest wskazany, a wręcz szkodliwy. Weź byłego męża w obroty i powiedz mu, że jeśli nadal będzie podawal nieletnim alkohol to założysz mu sprawę w sądzie.


  5. 19 minut temu, Milkyway38 napisał:

    Nigdy nie kupilabym domu z psem To raz, nie wiem Jak Wy To zalatwialiscie??? Klucze dostajesz Przeciez od wlasciciela, podpisujesz papiery, umowe, sprawdzasz wczesniej Dom I podworko, najpierw jedni sie wyprowadzaja, przychodzisz, sprawdzasz a pozniej sie wprowadzasz… nie wiem Jak mozna Tak sie dac podejsc, Sami sobie jestescie winni

    a teraz jeszcze koszty psa I uspienie

    Ale my nie kupiliśmy mieszkania z psem. Poprzedni lokatorzy zobowiązali się go zabrać. Ale tego nie zrobili. Dom nie był z pierwszej łapanki, bo jest w moim rodzinym mieście. 


  6. 7 minut temu, Foko Loko napisał:

     

    Migotko, a kto Wam załatwiał tą sprzedaż? Mieliście jakiegoś pośrednika? Co na to wszystko mówi babka, od której kupiliście dom? Nie macie namiarów na tamtych lokatorów? Widzieliście się z nimi kiedykolwiek?

    Kobieta od której kupiliśmy mieszkanie to znajoma mojej mamy. Mieszka na stałe za granicą. Dom ma dwa piętra. Jedno zajmowali lokatorzy, a drugie jej mama, która zmarła kilka lat temu. Teraz postanowiła go sprzedać, a że cena była naprawdę niska jak na te czasy to nawet się nie zastanawialiśmy. Psa mieli zabrać w ciągu tygodnia, ale kontakt się z nimi urwał. Ani nie odbierają ani nie odpisują na wiadomości. Nie mam pojęcia, gdzie oni się przeprowadzili. Będę próbować jeszcze raz ze schroniskiem. A jeśli to nic nie da będę dzwoniła do weta. 


  7. 4 minuty temu, Foko Loko napisał:

    No ale przecież Ty zgłaszasz że to bezdomny pies, więc schronisko ma obowjązek go przyjąć. Zadzwoń jeszcze raz, opierdziel kogo trzeba, przecież to nie Twój pies, niech po niego przyjadą i zabiorą. A jak nie to dzwoń na policję i zapytaj co zrobić, że masz bezdomnego groźnego psa na terenie. Oni sobie sami znajdą tych poprzednich lokatorów.

    Jutro będę dzwonić raz jeszcze. 


  8. 1 godzinę temu, Foko Loko napisał:

    A schronisko czemu go nie weźmie? Zgłoś, że masz bezpańskiego psa i żeby zabrali. Jak nie to policja albo straż miejska i do skutku, przecież to nie Twój pies to czemu go tolerujesz na podwórku? Mieliście jakiegoś pośrednika sprzedaży?

    On jest jakoś odgrodzony na tej połowie czy tak Wam chodzi po podwórku jak chce?

    Edit. A może sąsiedzi nają kontakt z poprzednimi właścicielami? Jak nie to ja bym wystawiła psa za ogrodzenie i zadzwoniłabym wtedy na policję, że agresywny pies biega po ulicy.

    Oni bronią się tym, że mają za dużo zwierząt i to właściciel musi zgłosić. Poza tym pies musi być szczepiony.. same problemy. 

    Nie, dom został kupiony od babki która mieszka za granicą. Ona wcześniej wynajmowała te mieszkanie, a ten pies jest tych lokatorów. 

    Biega na drugim podwórku. Ale ten płot jest w tak fatalnym stanie, że on go po prostu przewróci. Wypuszczenie nie wchodzi w grę, bo tutaj jest sporo dzieci i nie będę ryzykowała że któreś zaatakuje.


  9. Wiem, że nie ten dział. Ale dużo dziewczyn się tutaj wypowiada.

    Kupiliśmy mieszkanie ale z lokatorem. Psem. Ogromnym. Właściciele mieli go zabrać, ale slad po nich zaginął. Pies jest duży. Agresywny do dzieci i zwierząt. Do dorosłych różnie, raz się cieszy a raz się rzuca. Chciałam go oddać do schroniska ale mnie olali. Zgłaszałam już do innej fundacji ale również mnie olali. Nie wiem co mam z nim zrobić. Siedzi na jednej połowie podwórka, a ja mam shizy że mi zaraz wyskoczy i pogryzie każdego. W kwietniu rodze. Boję się o bezpieczeństwo swoje i rodziny. Oststnio jak był mój brat z dziećmi to o mało pies nie rozwalił płotu. Już nie mam pomysłu gdzie mogę to zgłosić. Mam swoje dwa pieski, mniejsze i nawet nie mogę ich wypuścić na podwórko bo ten tak się wścieka, że o mało nie rozwali płotu. Sił mi już brak. 

×