Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Loredana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Nie znasz mnie nie oceniaj. W mojej rodzinie nigdy nie było alkoholu, klótni na noże, policji co 5 min... Zero tzw łobuzów. Mój tata jest najwspanialszym człowiekiem jakiego znam. Mój mąż był identyczny. A to że dałam się zmanipulowac i ktoś wykorzystał mnie dla swoich chorych planów nie oznacza, że mam patologie w rodzinie.
  2. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Związek to nie rzadzenie, a partnerstwo. Nie powinno być w nim takich zachowań. Szacunek działa w obie strony. Zaufanie, empatia, zrozumienie, prawda... To są podstawy. Czasy niewolnictwa już mamy dawno za sobą. Skoro wiesz doskonale jaką ktoś ma sytuacje to nie wykorzystujesz jej aby osiągnąć swoje chore cele. Nie poniżasz kogoś kogo mówisz że kochasz, nie zdradzasz kogoś kto niby jest całym twoim światem. Nie budujesz swojego ego destrukcyjnym zachowaniem. Jesteśmy dorośli. Dałam się zmanipulowac i naprawdę tego żałuję. Żałuję że zaufałam i uwierzyłam w każde kłamstwo. Może dlatego, że miałam cudowne życie, wspaniałego męża, miejsce gdzie czułam się bezpiecznie, że wiedziałam że mogę na niego liczyć, że nie ważne co to będziemy we wszystkim razem. I ja byłam z nim do końca, serce mi pękło jak on odchodził a ja nie mogłam nic zrobić. Nie życzę nikomu takiego bólu. Sytuacja po to już inna bajka. Pojawił się on. Pełen zrozumienia, wsparcia... Ktoś kto potrafił sprawić, że znów się zaczęłam uśmiechać i wychodzić z domu. Ktoś z kim mogłam porozmawiać na każdy temat. Do czasu, aż zdobył co chciał. Nikt nie wie ile mnie to kosztowało. Podjęcie decyzji aby spróbować. A twoje podejście naprawdę jest godne pożałowania. Jak tak traktujesz 2 osobę to naprawdę jej współczuję.
  3. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Wiem. Mi ich szkoda najbardziej. Jednak wiem też co stało się z poprzednimi jego dziewczynami. I nie chce tak skonczyc.
  4. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Jest silniejszy w każdym aspekcie i umie to wykorzystać.
  5. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Takie dni, że to człowiek bez uczuć wyższych i skrupułów. Wie jak manipulować ludźmi. Uciekam od przeszłości , od dramatu jaki przeszłam po śmierci męża. Wszystkie nasze oszczędności poszły na jego leczenie. Zabrano mi cały socjal bo za duży mam dochód. Rente dzieci mają najniższa. A na początku było wszytko jak w bajce. Zdobył co chciał i wszytko się zmieniło. Może ja naprawdę jestem głupia. Głupia blondynka, która dała sobie w głowie zakręcić. Która poczuła , że jeszcze potrafi zaświecić słońce . Że jeszcze będzie dobrze. Stać mnie na życie. Na opłaty. Bez szału ale dajemy radę. Ale kwoty jakie on wwalił w nas są tak olbrzymie, że dla mnie to kosmos mu to oddać. Ja zostanę w pustych ścianach a swoich rzeczy nie odzyskam już. Pomimo że ja naprawdę nie chciałam tego, wszystko było robione wbrew mnie ja muszę to wziąć i być bezwzględnie wdzięczna. Służyć jak pies za to. A ja nie byłam jedyna taka ofiarą jego. Dowiedziałam się niedawno że jeszcze kilka było przede mną. Skończyły różnie. Upodlone na max. Zwolnione z pracy, bo robił tam zadymy, na leczeniu bo psychika im padła. Takie jest 2 dno. Dla mnie niech zabiera to wszytko i odda mi to co mi wywalil. Ja nie muszę mieć luksusów. Ja chcę spokoju dla siebie i dzieci. Chcę normalnego życia. Nie wiecznego strachu o siebie i o dzieciaki. Nie martwić się czy przyjdzie pijany, czy znów coś wymyśli i co znów usłyszę. Kogo że mnie zrobi w danej chwili .
  6. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Mieszkałam w mieszkaniu z którego musiałam się wyprowadzić. On dał mi tą kasę na wynajęcie czegoś nowego, bo mieliśmy razem zamieszkać. On opłacał stancje ja robiłam opłaty. Ale znalazłam drugie mieszkanie tańsze i się wyprowadziłam. Teraz ja robię wszelkie opłaty. A za dużo się dzieje i za dużo wszystkiego się stało. Grozi mi swoimi kumplami że zrobią mi cuda aż szkoda nawet pisać. Wiem że z boku to łatwe jest. Spakować go i niech spada. Zrobiłam błąd że mu zaufalam. Wie za dużo i wiem że zrobisz tego uzytek, aby się zemścić. A zdolny jest naprawdę do wszystkiego. Nie liczę że się zmieni, bo wiem że to nie realne. Bo zrobiłby to dużo wcześniej. Pozbył się wszystkich moich rzeczy. Wywalil pralkę, lodówkę, meble, telewizor, zabrał mi samochód i sam zrobił mi w nim remont bez mojej wiedzy i zgody. Nigdy nie byłam w takiej sytyacji. Mój mąż był aniołem. Tak kochanego człowieka nigdy nie spotkałam i nie spotkam. Teraz mamy piekło. Na kazde moje nie, ja tego nie chce mam awanturę, i kolejne zakupy w domu. Po prostu nie wiem co mam robić. Nie chcę być tak traktowana. Ale nie potrafię nic zrobić aby on sam ode mnie odszedł. Próbowałam już wszystkiego. To jest gorsze niż borderline czy jak to się zwie. Pomimo że nawet nie dostarczam mu żadnych powodów do myślenia że go zdradzam czy cokolwiek on widzi moja zdradę na każdym kroku. Kontroluje mnie jak tylko można. Ubiorę się ładnie to źle bo komuś już chcę się podobać, ubiorę się normalnie to już wyglądam jak huk wie co bo przy nim mam być gwiazdą.
  7. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Dziękuję na bank zajrzę .
  8. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Nie powinnam tego pisać, ale naprawdę nie życzę tobie takiego człowieka w twoim zyciu, a jak masz córki to i im. Mam być wdzięczna za każdą .urwę, za szarpanie mnie i popychanie, za krzyki i to że mnie zdradza, za każdą klotnie, gdzie zwala na mnie wszytko to co on robi? Że bez pardonu potrafi powiedzieć mi w oczy ze jestem nikim. A wcześniej na początku byłam jego całym światem?
  9. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Bez obaw. Mam niecałe 40 lat, a wyglądam na 30. Ważę 49 kg i naprawdę nie narzekam na brak zainteresowania. Pracuję i nie potrzebuje niczyjej pomocy. Nikt na mnie i dzieci nie loży prócz tego że wbrew mojemu sprzeciwowi mój facet kupuje wszytko nowe, a moje rzeczy wywala. Wie doskonale, że ja mu tej kasy nie będę w stanie oddać, ani kupić sobie nowego wyposażenia mieszkania. Za lojalność i uczciwość obrywam jak mało kto. On mnie zdradza na każdym kroku. Kasuje wiadomości, znika na wiele godzin, wyzywa mnie od najróżniejszych, szarpie, popycha tylko dlatego, że np zapytam się czy coś zje i co mu zrobić. Śpi pijany całymi dniami i robi jazdy mi i dzieciom. Taki wspaniały człowiek. Na początku był kimś innym. Zdobył co chciał, choć nie przyszło mu to łatwo. Po chwili z uczuciowego, troskliwego i zakochanego faceta stał się prawdziwym tyranem. I nie ma u niego nie. Na każde jego skinienie mam być gotowa na wszystko, nie ważne czy mi się to podoba czy nie, czy ja chcę tego, czy mi to odpowiada. Każdy w życiu potrzebuje wsparcia i rzeczy których nie można kupić za kasę. Moje dzieci całymi dniami są zamknięte w swoich pokojach bo nie chcą z nim nawet rozmawiać, bo są dla niego śmieciami tak jak ja. Bronie ich jak mogę przyjmując wszelkie obelgi. I to uważasz za coś normalnego? I mam się cieszyć że mam teraz takie życie? Tyle czasu radziłam sobie sama i to z większymi problemami, nikt mnie nie utrzymywał i nie potrzebowałam tego. Byłam silna i niezależna. Teraz siedzę w guwnie po uszy i nie wiem jak z niego wyjść. Bo stałam się czyjaś własnością i rzeczą, która można pomiatać i przestawiać z kąta w kąt.
  10. Loredana

    Toksyczny facet i mega ciężkie życie. ..

    Szacunek jeszcze do siebie mam. Nie zasłużyłam na te wszystkie ...y, które słyszałam. Pokochałam go szczerze, uwierzyłam w każde jego słowo i zapewnienie. Zaufalam. A to okazało się jednym wielkim robieniem mnie w CH... . Ja nie chciałam litości i to ponoć ona nie była. Mnie nauczono w domu jednego. Dajesz nie wypominaj, nie chcesz nie dawaj. Mieszka u mnie. Usługuje mu jak służąca. Chodzę jak przy zgniłym jaju. Tylko po to aby słuchać że jestem nikim bo on to jest dopiero Panem. Skoro uważasz że takie traktowanie kobiety jest normalne to naprawdę współczuję.
  11. Witam. Nie mam z kim porozmawiać, więc postanowiłam napisać coś tu. Może ktoś miał podobną sytuację i podzieli się że mną swoimi doświadczeniami. Jestem wdową. Dość szybko związałam się z innym mężczyzną. Sytuacja była taka, że chyba bardziej to wykorzystał niż był szczery. Początki znajomości były cudowne. Nabrałam rumieńców i na mojej twarzy znów zagościł uśmiech. Jednak cała bajka nie potrwała zbyt długo. Przyjęłam jego pomoc. Myślałam że to bezinteresowna pomoc, jednak mocno się myliłam. Układałam plany wspólnego życia, mieszkania razem... Moje serducho znów mocniej zabiło ... Uciekłam od swojej przeszłości , wynajęłam mieszkanie za jego pieniądze. Nie chciałam tego, sam nachalnie mi je wysłał , a że nie miałam wyjścia przyjęłam jego pomoc. Schody zaczęły się po 3 miesiącach znajomości. Nie mogłam w niczym się przeciwstawić bo zaraz były jazdy. Potrafił dokopać mi psychicznie jak mało kto. A co ja mogłam. Sama z dziećmi bez grosza przy duszy jak mogłam oddać mu tą kasę. On wykorzystał to na max. Kupował nowe rzeczy i wywalał moje stare, przy moim sprzeciwie. Zmienił się o 360 stopni. Przy każdej sprzeczce wypominał mi wszystko, co on to dla mnie zrobił. Potrafił że zbiegiem czasu wyzywać mnie od najgorszych, jechać po mojej rodzinie, bliskich, dzieciach... Nic nie stanowiło dla niego problemu. Większość tego bralam na siebie. Nie mogłam się przeciwstawić bo była naprawdę tragedia. Bałam się go i boje nadal. Z twardej laski wiedzącej czego chce od życia zrobił psa na posyłki i wykonującej jego polecenia. Ale jak on to twierdzi że to jest przejaw jego miłości. Mam odrobinie be spokoju jak wyjeżdża do pracy za granicę, horror wraca razem z nim. Przy nim m muszę chodzić jak w zegarku. Nie mam prawa na nic. Przytulić mogę się tylko wtedy jak mi na to pozwoli. Sex tylko wtedy kiedy pan i władca ma ochotę i to też tylko jemu ma być dobrze, a ja powinnam się do tego już przyzwyczaić. Walenie fochow za każdym razem kiedy cokolwiek jest nie po jego myśli. Wybuchy agresji słownej przy każdym wytknieciu prawdy. Jedna wielka hipokryzja. Wiem że mnie zdradza, ale nie mogę mu tego udowodnić, bo i tak jak zazwyczaj zwali winę na mnie i to mi się oberwie. Tak jak próbowałam za każdym razem to zrobić. Mając zdjęcia rozmów gdzie rozmawia z jakimiś laskami. Wiem że będąc ze mną w łóżku pisze z jakimiś kobietami i umawia się z nimi na randki. Nie wiem czy dochodzi do nich ale widziałam wszystkie te wiadomości. Chciałabym aby odszedł ode mnie i zostawił mnie w spokoju, ale wiem do czego jest zdolny. Wiem że nie uwolnię się od niego tak łatwo. Nie raz mi groził i mojej rodzinie. Więc przyjmuje to jak ubogi w torbę i robię dobra minę do złej gry. Czasem zastanawiam się jakim cudem ja mogłam dać się tak nabrać i daje się tak szantażować. Wszelkie uczucie jakie od mnie dostał prysnęło jak bańka mydlana. Za każdym razem słyszę tylko że wziął mnie nikim, a przy nim to jestem jak Pani. Raz wyciągnął do mnie ręce. Szarpanina też nie jest zdrowym objawem. A tu chodzi o to że on ma mnie w garści. Kupuje mi cuda, których nie chcę, bo wie że nie będę miała z czego mu tego oddać. I czuję się wielkim macho bo to robi. Niby ma w planach się oświadczyć, czego ja też nie chcę, bo się jego boję. Nie wyobrażam sobie dalszego życia z tym chorym człowiekiem. A wiem że nie jestem jedyną osobą która tak załatwił jak mnie. Tylko że tamte były w lepszej sytuacji bo miały z czego mu oddać pieniądze za te wszystkie niechciane rzeczy. Nie wiem co mogę zrobić aby się od niego uwolnić raz na zawsze i aby zostawił mnie w spokoju. Ja potrzebuję ciszy, wytchnienia a nie wiecznych nerwów i utraty zdrowia. Tylko naprawdę nie wiem jak ja mam to zrobić, jak mogę pchnąć go w ramiona innej (choć wiem, że to ona stanie się jego ofiarą)ale ja już nie daje rady. Nie radzę sobie z tym. Praca, dzieci w domu i wieczny strach o nich. Naginanie przy panu i wladcy, a i tak nic mu się nie podoba. Jestem do dupy matką, bo nie umiem wychować dzieci zgodnie z jego zamysłem, nie umiem gotować, bo nie gotuje tak jak on i jego mamusia, nie kupuje gotowców w sklepie tylko robię wszytko swoje, jestem syfiara bo po przyjściu z pracy gdzie nie dźwigam i nie zapitalam jak koń nie biorę się od razu za prace domowe tylko usiądę aby odpocząć. Z reszta takich jak to pół świata, a kolejka do niego nie ma końca. Nie takie z łóżka spychał. Starciłam całkowicie wiarę w siebie i w lepsze jutro. Wiem że każdego dnia będzie tylko gorzej, bo nie ten typ co się zmieni. On upodlajac inną osobę buduje swoją samoocenę. Alkohol wyzarl mu chyba cała przyzwoitość, honor, męskość... Pomóżcie mi, bo sama już tego nie udzwigne.
×