Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Do3razySztuka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Do3razySztuka


  1. 13 godzin temu, Martuska napisał:

    Dziewczyny już jest lepiej.

    Staram się myśleć, że to spóźniona implantacja. Ten ból był krótkotrwały ale intensywny i promieniujacy. Bardzo się wystraszyłam... To plamienie było bardzo skąpe. Brązowe, teraz lekko różowe. Świeżej krwi nie widziałam. 

    Mogą się pojawiać takie bóle, to absolutnie normalne, myślę, że zamiast apapu lepiej wziąć no spe 🙂


  2. 1 godzinę temu, MegLeen napisał:

    Witam dziewczyny.

     

    Mam na imie Magda, lat 37, jedno dziecko - dziewczynka 10-letnia. 😄

    Mamy zamiar z mezem podejsc do IVF, ale nie zabardzo wiemy ktora klinika jest najlepsza, albo jedna z najlepszych. Mieszkamy za granica, gdzie IVF kosztuje okolo $15000....

    Cześć 🙂 wspominałam już o tym wcześniej, że każdemu odpowiada co innego i każdy może polecić inną klinikę, ja polecam Invictę w Warszawie, wykwalifikowani lekarze, wysokiej jakości sprzęt, profesjonalne leczenie i zabiegi. Jedyny problem, to dostępność terminów ale nie jest też tak tragicznie 🙂 Ponadto, mają główną siedzibę w Gdańsku, więc jeżeli tam miałabyś bliżej, to tam możesz się zgłosić 🙂


  3. 8 godzin temu, Olaaa1234 napisał:

    Dziewczyny dzis dostałam plamienia (7tc) cudem dostałam się do ginekologa prywatne, bo nie wyobrażam sobie teraz pobytu w szpitalu w dobie covidu ...Oddzieliła się kosmowka i powstał krwiak:( tak bardzo się boję:( ale najważniejsze ze serce bije ,musze teraz brać leki i  leżeć i leżeć i czekać na poprawę.

    Wszystko będzie dobrze, leż, przyjmuj leki, wstawaj wyłącznie, jak musisz iść do toalety i zobaczysz, że będzie dobrze 🙂 obłóż się książkami, oglądaj sobie filmy i seriale na netfliksie czy hbo go, rób sobie drzemki i stwierdzisz zaraz, że to leżenie nie jest takie straszne 🙂 ♥ 


  4. 3 godziny temu, littleangel napisał:

    Dzięki Kochana, właśnie tez sie zastanawiałam nad invicta nawet z lekarzem juz rozmawiałam także spoko dziekuje za opinie, a Twoj stan to cudowna wiadomość gratuluje i oby teraz juz tylko same dobre wiadomości 🥰🥰😘

    Serdecznie dziękuję i Tobie życzę tego samego "stanu" , jak najszybciej! ♥️ 😘 😍

    • Like 1
    • Thanks 1

  5. Dnia 16.11.2020 o 22:06, littleangel napisał:

    Tak jak pisałam niestety wszędzie daleko mam wiec nie mam wyboru nawet i dalej pojadę..  Warszawa bądź Kraków, a jeśli chodzi o sytuacje to mam translokacje i moja szansa na ominiecie jej i być może szybsze powodzenie jest właśnie in vitro z PGD, bo już 3 straty naturalne mam pewnie trafione w te zle komórki:(

    Skoro wszędzie możesz pojechać, to sprawdź opinie, skuteczność, zrób mały research. Każdy pewnie będzie polecał inną, ja np. polecam Invictę, pomimo, że nie jest łatwo z terminami, ale najważniejsza jest skuteczność 🙂 moja droga do szczęścia była bardzo długa ale w końcu się udało i jestem w 16 tyg. z bliźniakami 🙂


  6. 4 godziny temu, madzia:)) napisał:

    Dziewczyny powiedzcie mi czy po transferze tego samego dnia coś miałyście na bieliźnie? Po 1 podejściu w śluzie miałam nitkę czerwoną i było ok. Gina pytałam i mówił że to normalne. Dziś taka kropka sklejona i malutenka nitka krwi. Już powiem szczerze spanikowałam że zarodek mógł wylecieć i ostatnio też 🙈

    Niczym się nie stresuj, jak najbardziej to się może zdarzyć i absolutnie nie świadczy to o tym, że coś jest nie tak 🙂

    • Like 1

  7. Dnia 4.11.2008 o 00:35, Gość 25-latkaaaaaaaaa napisał:

    Piszę bo może któraś z Was była w takiej samej sytuacji lub słyszała o podobnym przypadku. Od długiego już czasu (od kilku lat) mam dziwną wydzielinę z pochwy. Jest taka biała, nieprzeźroczysta, czasem żółtawa (a jak zaschnie na wkładce higienicznej to mocno żółta) i ma dziwny zapach, taki nieprzyjemny. Byłam z tym u 3 ginekologów. Pierwszy przypisał mi clotrimazolum w czopkach i lactovaginal - nie poskutkowało drugi (ginekolog do którego zwykle chodzę) przypisywał mi jakieś globulki dopochwowe i maści i nic!!! skierował mnie w końcu na wymaz z pochwy i kilka dodatkowych badań i nic nie wykazały - żadnej grzycicy ni nic w tym stylu -już w opisie jest to stwierdzone. z wnikami poszłam jeszcze do innego ginekologa, który skwitował mnie krótkim "niech panie nie wyszykuje sobie choroby" próbowałam też jakiś globulek dopochwowych z apteki poleconych przez farmaceutkę - nic niby cieszę się, że te badania nie wykazały żadnej choroby ale z drugiej strony SKĄD TE UPŁAWY??? nie jestem hipochondryczką, nie wymyślam sobie tych objawów!!! w ubikacji widzę wydobywający się gęsty, białawy płyn a zółte zaschnięte plamy o nieprzyjemnym zapachu na wkładce higienicznej to też nie przywidzenie!!! - nie jest to przecież prawidłowy śluz, który powinien być przeźroczysty i bez zapachu, jest inny niż ten który wydobywa się mi w czasie podniecenia. poza tym nie mam innych dolegliwości - żadnych zaczerwień, żadnego pieczenia czy swędzenia. jestem dziewicą ale pieścimy się z moim chłopakiem i cholernie wstydzę się tych upławów i tego, że 

    Nadżerka lub uczulenie na jakiś składnik w płynie do higieny intymnej. 


  8. Dnia 2.08.2020 o 22:56, Alicja1802 napisał:

    Długo zastanawiałam się czy tu coś napisać.....

    Razem z mężem długo staramy się o dziecko. Zaczęło się w zeszłym roku w maju od wizyty u lekarza, który zalecił mi brać Metformax 500 2x dziennie i do tego Duphaston. Mijały miesiące i nic. Postanowiliśmy skonsultować się z klinika niepłodności Bocian. Tam zostałam skierowana na operacje jajnika, która miła pomoc Nam w zajściu w upragniona ciaze. Miesiące mijały i nic, aż w końcu w marcu na teście pojawiły się dwie kreseczki. Byliśmy szczęśliwy ale nasze szczęście nie trwało długo, bo już po kilku dniach bardzo rozbolał mnie brzuch-poroniłam. 
    Staramy się dalej o maleństwo. W zeszłym miesiącu przeszłam inseminacje, dzisiaj dostałam okresu....

    Jest to dla mnie tak bolesne, ze nie mogę dać dziecka mojemu mężowi.....

    Dodam jeszcze , ze robiłam TSH w zeszłym miesiącu miałam 2,4 ale biore leki nie obniżenie, dodatkowo witaminy plus cynk, selen, kwas foliowy.

    Nie wiem już co mam robić. Jestem na prawdę załamana cała ta sytuacja....

    Hej, znam ten ból doskonale, proponuję badanie kurczliwości macicy, czyli test UMA. O tym się niewiele mówi, ale mnóstwo kobiet ma z tym problem, nie wiedząc o tym.

    Bardzo bolesny PMS, częste bóle brzucha, bardzo bolesna miesiączka...to objawy, które mogą mocno wskazywać na tę dolegliwość.

    Nadmierna kurczliwość powoduje, że zarodek nie może się zagnieździć i dochodzi do poronienia. Są leki na to i to skuteczne. Pomyśl o tym, badanie jest niedrogie, a warto o tym pomyśleć 🙂


  9. Dnia 12.10.2020 o 13:57, Czerwona napisał:

    Staram się z partnerem kilka mc ale z marnym skutkiem. Byłam u lekarza. Ja i partner zrobiliśmy sobie badania. Wszystko wyszło idealnie a i tak mamy problem z zajściem. Czy któraś z Was tak miała? Czemu tak jest?

    Proponuję zapisać się na monitoring owulacji, sprawdzisz, kiedy dokładnie jest, bo może masz owu nie wtedy, co Ci się wydaje. 

    A jakie badania miałaś robione? Może tsh lub prolaktynę masz za wysoką? Hormonalne robiłaś? 


  10. 12 godzin temu, Patrycjaaa 103 napisał:

    Witam , mam małe pytanie proszę z góry nie oceniać będę wdzięczna , mianowicie okres mialam 22.10.2020 r. Owulacja przypadła na 02.11.2020r.  Co miesiąc robię kilka testów owulacyjnych i prowadzę kalendarzyk z tąd wiem , że mialam owulację cykle mam 28 dniowe okres powinnam dostać za 3 dni współżyłam przed owu i w trakci e mam  wodny śluz czuję cały czas mokro robiłam testy dziś wczoraj i kilka dni wcześniej ale ciągle negatywne nawet te z najlepszą czułością  nie wiem co myśleć jeden test wyszedł pozytywny wczoraj ale bardzo słaba kreska reszta negatywna

    Może dla pewności zrób sobie badanie beta hcg z krwi, będziesz miała klarowną odpowiedź 😊


  11. 7 godzin temu, emkw35 napisał:

    Zapytam moją Panią doktor, czy robi to badanie Lepiej wiedzieć zanim dojdzie do ewentualnego transferu. 

     

    Gratuluję Ci, że w końcu się Wam udało. To musi być wspaniałe uczucie.

    My już walczymy długo, bo 10 lat... to pierwsze in vitro. Tak bym chciała, by w końcu się udało. 

    Bardzo dziękuję   jest to cudowne uczucie ale przepełnione lękiem i obawą i zamartwianiem się, czy wszystko jest ok, więc próbuję wrzucić na luz lecz z bardzo mizernym skutkiem 

    Musi się udać, ja jestem tego przykładem 

    Nie wiem, skąd jesteś ale jeżeli z Warszawy lub okolic, to polecam zrobienie tego badania w klinice Invicta. Po badaniu troszkę trzeba odczekać i potem lekarz wszystko opisuje i tłumaczy. Jeżeli się okaże, że jest duża kurczliwość, dostaniesz zalecenie wlewu z atozybanu. Godzinkę przed transferem dostajesz kroplóweczkę, leżysz sobie i odpoczywasz, potem transfer, który trwa dosłownie chwilę i jeszcze wracasz na salę z kroplówką. Acha, pamietaj, by mieć dobrze wypełniony pęcherz przed transferem, to bardzo ważne! Dużo trzeba pić. 

    Uda się, zobaczysz!  


  12. Bardzo dziękuję ♥️  jest to cudowne uczucie ale przepełnione lękiem i obawą i zamartwianiem się, czy wszystko jest ok, więc próbuję wrzucić na luz lecz z bardzo mizernym skutkiem 😛

    Musi się udać, ja jestem tego przykładem 😉

    Nie wiem, skąd jesteś ale jeżeli z Warszawy lub okolic, to polecam zrobienie tego badania w klinice Invicta. Po badaniu troszkę trzeba odczekać i potem lekarz wszystko opisuje i tłumaczy. Jeżeli się okaże, że jest duża kurczliwość, dostaniesz zalecenie wlewu z atozybanu. Godzinkę przed transferem dostajesz kroplóweczkę, leżysz sobie i odpoczywasz, potem transfer, który trwa dosłownie chwilę i jeszcze wracasz na salę z kroplówką. Acha, pamietaj, by mieć dobrze wypełniony pęcherz przed transferem, to bardzo ważne! Dużo trzeba pić. 

    Uda się, zobaczysz! ♥️ 


  13. Dnia 11.11.2020 o 10:03, Beti320 napisał:

    Hejka wszystkim 😉 jestem 11dpt to był moj drugi transfer mrozaczka. Czy wy tez tak miałyście ze po  ok. 9dpt objawy wskazywały typowo na okres ? Od trzech dni ciągnie mnie w brzuchu jak na okres, dodatkowo ból piersi, wypryski na twarzy i jakby bardziej żółty śluz. Tak te objawy mnie wytraciły z równowagi ze nie chce już, a wręcz boje się robić test (w zaleceniach mam zrobienie testu dopiero 14dpt), bo z góry wiem co zobaczę. Miała któraś z was tez takie odczucia? A może objawy były typowe i nastawialyscie się ze to już koniec a jednak była niespodzianka...🤔 sama nie wiem co o tym myśleć miałam olewać wszystkie objawy a tu tak mnie dopadło. W klinice zostanie mi w tym momencie jedna szansa z jednym zamrożonym zarodkiem..😢

    Hej, jak zaczynają boleć piersi, to dobrze, wypryski czy ból brzucha mogą być spowodowane burzą hormonów i zmian jakie zachodzą w Twoim organiźmie. Dla świętego spokoju radziłabym Ci zrobić beta hcg, już na pewno coś wyjdzie. Jestem dobrej myśli 🙂


  14. 2 godziny temu, emkw35 napisał:

    A chodziło o Gonapeptyl Daily? Dzięki dziewczyny

     

    Mam w poniedziałek wizyte, wiec pani doktor zadecyduje

     

    Stresuje sie, to będzie 5 d.c. Pewnie zaczne na dniach ten drugi lek Menopur albo Gonal... 

     

    Zaciekawiliście mnie tą kurczliwością macicy. Ja mam zawsze w 2 części cyklu bole macicy i plamienia mimo idealnych wyników hormonów. Co prawda mam endometrioze i mięśniaki, ale te objawy mam od lat i wydaje mi się, że właśnie zbyt często mam skurcze. Może to to... muszę poczytać i podpytać Panią doktor

    Poczytaj i najlepiej, jak zrobisz sobie badanie kurczliwości, wyjdzie Ci wówczas czarno na białym, ja żałuję, że tak późno zostało to odkryte ale cieszę się, że to wyszło 😉


  15. 15 minut temu, AsiaWin napisał:

    Dobrze, że napisałaś 🙂 ja tez kiedyś tylko czytałam i bałam się napisać, a teraz wiem jak to jest potrzebne, żeby pogadać z kimś kto to samo przeżywa i Cię rozumie 🙂 Historia podobna do nas wszystkich (wiadomo każda ma trochę inny problem). Ostatnio nawet był temat kurczliwości macicy! Odnośnie strachu i lęku - może warto pogadać z psychologiem. Ewentualnie posłuchaj sobie w necie - można znaleźć nagrane filmiki na temat stresu w niepłodności/ciąży. To może być jakiś pierwszy krok. Wiem jak bardzo ważne jest to co myślimy. Sama czasami się denerwuję i nie wiem jak ten stres odrzucić 😕 Czasami tak się zapętlimy we własnych myślach, że nie potrafimy logicznie znaleźć wyjścia z danej sytuacji. Psycholog na pewno by pomógł ułożyć sobie różne rzeczy w głowie!

    Hej, bardzo dziękuję, swego czasu leczyła się u psychologa i po dłuższym czasie okazało się, że wcale nie czuję się lepiej, może trafiłam na złego? Odniósłam wrażenie, że mnie nie rozumieją, że jedynie osoba, która przeszła przez to, co ja, jest w stanie mnie zrozumieć i przy niej poczuję się lepiej, stąd moja obecność na forum z Wami. Jest mi od razu lepiej! 🙂


  16. 8 minut temu, Mariolka# napisał:

    Ja biorę 4x2 luteina dopochwowo 4x2luteina pod język i cyclogest 1x1. Ja nie umiem leżeć wytrzymałam 3 dni w szpitalu i 3 dni w domu. Ale nie umiem się oprzeć żeby trochę posprzątać iść na lekkie zakupy a to pojchalam do jednych rodziców a to do drugich. Ja ma ADHD hehe. Wiem że to źle ale inaczej to psychiatryk. 

    Oj rozumiem Cię doskonale 😛 leżenie jest strasznie trudne i co dziwne męczące na dłuższą metę 🙂

     


  17. 41 minut temu, Milach napisał:

    Wspaniala historia!!! 😍 rozumiem Cie doskonale jak słyszałam od lekarza żeby sie wyluzować to od razu się najeżam i pytałam jak?! Po nieudanym transferze, przygnieciona emocjami, stratą, płaczem, buntem postanowiłam przyznać samej sobie że nie daje rady i potrzebuje pomocy, mąż już dużo wcześniej mi o tym mówił ale ja stale powtarzałam że daje sobie radę i wystarczy mi ze z nim sobie pogadam. Pękłam we wrzesniu, 3 tygodnie zbierałam się zapisać do psychologa i w końcu tak tez zrobiłam, jestem po 4 sesji i ulga jakiej doznałam jest niewyobrażalna. Zamierzam kontynuować spotkania nawet jeśli (mam nadzieje) w końcu zajdę w ciażę. Oprocz spotkań robię sobie treningi relaksacyjne (youtube) 2-3 razy w tygodniu, wrocilam tez do biegania ktore uwalnia mnie od napiecia no ale w ciazy to raczej zly pomysl 🙂 

    Dziękuję 😘Na pewno zajdziesz i jak tak się będziesz relaksować, to czuję, że zaraz to nastąpi! 😁

    Trening relaksacyjny? Już mi się podoba!! 


  18. 1 minutę temu, Mariolka# napisał:

    No to gratulacje!!! Widzisz wszystko jest dobrze bardzo się cieszę wiem co przezywasz ja dziś dostałam kolejnego krwawienia to już drugie i znów szpital, zrobili usg i z dzidzią jest wszystko dobrze. Także leżymy i odpoczywamy. 

    Dziękuję i również gratuluję!  

    Żebyś wiedziała! Takie mam myśli, że najchętniej co drugi dzień na usg super pomysł z tym detektorem tętna! Poszukam informacji na ten temat

    Zgadza się, taka rola Matki, wieczny lęk i zamartwianie się, ech

    A bierzesz jakieś leki? Mi na pewno pomogło leżenie ale i duphaston, do tego stosuję luteinę dopochwowo. 

    Mnóstwo kobiet ma krwawienia na początku, niektóre nawet przez całą ciążę i nie wiadomo dlaczego? 

    Najgorsze jest to, że na to się nie ma wpływu. 


  19. Dziękuję i również gratuluję! ♥️ 😘 

    Żebyś wiedziała! Takie mam myśli, że najchętniej co drugi dzień na usg 😛 super pomysł z tym detektorem tętna! Poszukam informacji na ten temat 🙂

    Zgadza się, taka rola Matki, wieczny lęk i zamartwianie się, ech 😉

    A bierzesz jakieś leki? Mi na pewno pomogło leżenie ale i duphaston, do tego stosuję luteinę dopochwowo. 

    Mnóstwo kobiet ma krwawienia na początku, niektóre nawet przez całą ciążę i nie wiadomo dlaczego? 

    Najgorsze jest to, że na to się nie ma wpływu. 


  20. Cześć Dziewczyny! Już od dłuższego czasu zastanawiałam się, czy dołączyć do forum. Moja historia związana ze staraniem się o dziecko jest naprawdę długa. W naszym społeczeństwie temat in vitro jest wciąż tematem tabu, pomimo, iż z roku na rok zwiększa się ilości par zmagających się z problemem poczęcia potomka. Osobiście znam jedną dziewczynę, która przyznała się, że ma dziecko z in vitro, dzięki temu, że się otworzyła, mogłam z nią porozmawiać na ten temat, dowiedzieć się wielu rzeczy, a przede wszystkim poczuć się lepiej i w końcu zrozumiana. 

    Chciałabym Was poznać, pogadać o lękach, obawach i też opowiedzieć o sobie, bo może moje wskazówki, problemy z którymi się borykałam lub borykam, mogą być dla kogoś cennymi informacjami. 

    Zatem, zaczynam...mam 34 lata, od 5 lat staraliśmy się o bobasa, po 2 latach nieudanych prób poczęcia w sposób natutalny, zaczęliśmy się badać. Mąż przebadany od A do Z, ja również, włączając w to m.in.badania genetyczne, drożność jajowodów, badanie komórek NK..

    Nie muszę chyba wspominać, że przez ostatnie 3 lata zostawiliśmy w klinice wór pieniędzy na badania, leki, wizyty, zabiegi, a wciąż byliśmy bez odpowiedzi... 

    Oboje wyniki idealne, książkowe, każde badanie wychodziło idealnie, wręcz nasłuchałam się, że dawno nie widziano tak idealnych wyników ale... Co z tego? Skoro nie potrafili mi powiedzieć, dlaczego nie mogę zajść w ciążę, skoro jest wszystko super? 

    Miałam 2 inseminacja, 3 in vitro. 

    2 inseminacje nieudane, 1 próba in vitro nieudana, 2 próba, beta zaczęła rosnąć, wszystko szło w dobrym kierunku i nagle przy 4 weryfikacji beta przestała rosnąć i to byłoby na tyle. Po tym zdarzeniu miałam bardzo silną depresję, ledwo z tego wyszłam.. 

    Zostały mi dwa mrozaczki i ostatnia próba, tak sobie założyłam, że do 3 razy sztuka i kończę z tym, po prostu jak miałam iść do kliniki, to było mi niedobrze ze stresu, chciałam już się od tego odciąć. 

    Kiedy miałam mieć wyznaczony termin na transfer, zachorowałam, więc trzeba było przesunąć, ale jakoś nie zdołowało mnie to. Na kolejnej wizycie, omawiając dokładnie moje ostatnie wyniki badań, na usg nagle pani dr wraz z pielegniarką zauważyły, że strasznie często kurczy mi się macica, nigdy wcześniej tak nie było, a usg miałam mnóstwo. Dostałam skierowanie na ostatnie badanie dot. Kurczliwości macicy i okazało się, że wyszła mocno poza normy. W końcu usłyszałam, że coś jest nie tak i wiedzą co! 

    To przez to, nie mogą się zagnieździć zarodki. Całe życie miałam bardzo bolesne miesiączki, niesamowicie bolesny PMS, często bóle brzucha i w końcu się dowiedziałam dlaczego.. 

    Dziwnie to zabrzmi ale ucieszyłam się niesamowicie!

    Przed transferem podano mi wlew z atozybanu, podano dwa zarodki i dziś jestem w 15. tygodniu ciąży bliźniaczej ♥️

    Ale, żeby nie było tak pięknie, to w 4. Tyg. Ciąży w nocy pojawiły się u mnie plamienia, byłam pewna, że poroniłam, całą noc płakałam, rano pojechałam do kliniki, zbadano mnie i na szczęście wszystko było ok ale dostałam sporą dawkę luteiny i obowiązek leżenia. 

    Te plamienia pojawiały mi się cyklicznie, na razie jest wszystko ok, ale przyjmuję cały czas leki, leżę prawie cały czas, jedynie wychodzę z domu, gdy mam badania lub wizytę lekarską. Po tych incydentach jestem strasznie przewrażliwiona, cały czas boję się, że plamienia mogą wrócić, gdy tylko złapie mnie skurcz, zaboli brzuch, od razu robię się blada i mam same złe myśli. Lęk panuje nade mną, Staram się z tym walczyć lecz nie jest to proste.

    Lekarz każe mi się relaksować, luzować ale wszystko brzmi fajnie w teorii i u kogoś, kto nie starał się tyle lat.. 

    Chciałam się Was zapytać, jak radzicie sobie ze stresem, lękiem? 

    P. S. Przepraszam za tak długą wiadomosc, w końcu mogłam się otworzyć... Ale ulga! 😊Pozdrowionka dla wytrwałych, które dotarły do końca 😁♥️

     

    • Like 11
×