Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Do3razySztuka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Do3razySztuka

  1. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Mogą się pojawiać takie bóle, to absolutnie normalne, myślę, że zamiast apapu lepiej wziąć no spe
  2. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Cześć wspominałam już o tym wcześniej, że każdemu odpowiada co innego i każdy może polecić inną klinikę, ja polecam Invictę w Warszawie, wykwalifikowani lekarze, wysokiej jakości sprzęt, profesjonalne leczenie i zabiegi. Jedyny problem, to dostępność terminów ale nie jest też tak tragicznie Ponadto, mają główną siedzibę w Gdańsku, więc jeżeli tam miałabyś bliżej, to tam możesz się zgłosić
  3. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Wszystko będzie dobrze, leż, przyjmuj leki, wstawaj wyłącznie, jak musisz iść do toalety i zobaczysz, że będzie dobrze obłóż się książkami, oglądaj sobie filmy i seriale na netfliksie czy hbo go, rób sobie drzemki i stwierdzisz zaraz, że to leżenie nie jest takie straszne ♥
  4. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Zgadzam się! Te obawy i lęki potrafią wykończyć
  5. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Serdecznie dziękuję i Tobie życzę tego samego "stanu" , jak najszybciej!
  6. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Skoro wszędzie możesz pojechać, to sprawdź opinie, skuteczność, zrób mały research. Każdy pewnie będzie polecał inną, ja np. polecam Invictę, pomimo, że nie jest łatwo z terminami, ale najważniejsza jest skuteczność moja droga do szczęścia była bardzo długa ale w końcu się udało i jestem w 16 tyg. z bliźniakami
  7. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Hej, ja miałam kilka dni przed transferem, a w dniu transferu podany atozyban.
  8. Do3razySztuka

    Ciąża

    Skoro chce mieć pewność, czy jest w ciąży, to można zrobić. Właśnie po takiego grzyba
  9. Do3razySztuka

    termin maj 2021

    Hej! U mnie końcówka 15 tygodnia, teoretycznie termin mam wyznaczony na 02.05. ale może być wcześniej, bo to bliźniaki
  10. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Niczym się nie stresuj, jak najbardziej to się może zdarzyć i absolutnie nie świadczy to o tym, że coś jest nie tak
  11. Nadżerka lub uczulenie na jakiś składnik w płynie do higieny intymnej.
  12. Do3razySztuka

    Nie mogę zajść w ciaze

    Hej, znam ten ból doskonale, proponuję badanie kurczliwości macicy, czyli test UMA. O tym się niewiele mówi, ale mnóstwo kobiet ma z tym problem, nie wiedząc o tym. Bardzo bolesny PMS, częste bóle brzucha, bardzo bolesna miesiączka...to objawy, które mogą mocno wskazywać na tę dolegliwość. Nadmierna kurczliwość powoduje, że zarodek nie może się zagnieździć i dochodzi do poronienia. Są leki na to i to skuteczne. Pomyśl o tym, badanie jest niedrogie, a warto o tym pomyśleć
  13. Proponuję zapisać się na monitoring owulacji, sprawdzisz, kiedy dokładnie jest, bo może masz owu nie wtedy, co Ci się wydaje. A jakie badania miałaś robione? Może tsh lub prolaktynę masz za wysoką? Hormonalne robiłaś?
  14. Do3razySztuka

    Ciąża

    Może dla pewności zrób sobie badanie beta hcg z krwi, będziesz miała klarowną odpowiedź
  15. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Bardzo dziękuję jest to cudowne uczucie ale przepełnione lękiem i obawą i zamartwianiem się, czy wszystko jest ok, więc próbuję wrzucić na luz lecz z bardzo mizernym skutkiem  Musi się udać, ja jestem tego przykładem Nie wiem, skąd jesteś ale jeżeli z Warszawy lub okolic, to polecam zrobienie tego badania w klinice Invicta. Po badaniu troszkę trzeba odczekać i potem lekarz wszystko opisuje i tłumaczy. Jeżeli się okaże, że jest duża kurczliwość, dostaniesz zalecenie wlewu z atozybanu. Godzinkę przed transferem dostajesz kroplóweczkę, leżysz sobie i odpoczywasz, potem transfer, który trwa dosłownie chwilę i jeszcze wracasz na salę z kroplówką. Acha, pamietaj, by mieć dobrze wypełniony pęcherz przed transferem, to bardzo ważne! Dużo trzeba pić.  Uda się, zobaczysz!
  16. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Bardzo dziękuję jest to cudowne uczucie ale przepełnione lękiem i obawą i zamartwianiem się, czy wszystko jest ok, więc próbuję wrzucić na luz lecz z bardzo mizernym skutkiem Musi się udać, ja jestem tego przykładem Nie wiem, skąd jesteś ale jeżeli z Warszawy lub okolic, to polecam zrobienie tego badania w klinice Invicta. Po badaniu troszkę trzeba odczekać i potem lekarz wszystko opisuje i tłumaczy. Jeżeli się okaże, że jest duża kurczliwość, dostaniesz zalecenie wlewu z atozybanu. Godzinkę przed transferem dostajesz kroplóweczkę, leżysz sobie i odpoczywasz, potem transfer, który trwa dosłownie chwilę i jeszcze wracasz na salę z kroplówką. Acha, pamietaj, by mieć dobrze wypełniony pęcherz przed transferem, to bardzo ważne! Dużo trzeba pić. Uda się, zobaczysz!
  17. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Hej, jak zaczynają boleć piersi, to dobrze, wypryski czy ból brzucha mogą być spowodowane burzą hormonów i zmian jakie zachodzą w Twoim organiźmie. Dla świętego spokoju radziłabym Ci zrobić beta hcg, już na pewno coś wyjdzie. Jestem dobrej myśli
  18. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Poczytaj i najlepiej, jak zrobisz sobie badanie kurczliwości, wyjdzie Ci wówczas czarno na białym, ja żałuję, że tak późno zostało to odkryte ale cieszę się, że to wyszło
  19. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Odczytałam i dziękuję
  20. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Hej, bardzo dziękuję, swego czasu leczyła się u psychologa i po dłuższym czasie okazało się, że wcale nie czuję się lepiej, może trafiłam na złego? Odniósłam wrażenie, że mnie nie rozumieją, że jedynie osoba, która przeszła przez to, co ja, jest w stanie mnie zrozumieć i przy niej poczuję się lepiej, stąd moja obecność na forum z Wami. Jest mi od razu lepiej!
  21. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Oj rozumiem Cię doskonale leżenie jest strasznie trudne i co dziwne męczące na dłuższą metę
  22. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Dziękuję Na pewno zajdziesz i jak tak się będziesz relaksować, to czuję, że zaraz to nastąpi! Trening relaksacyjny? Już mi się podoba!!
  23. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Dziękuję i również gratuluję! Żebyś wiedziała! Takie mam myśli, że najchętniej co drugi dzień na usg super pomysł z tym detektorem tętna! Poszukam informacji na ten temat Zgadza się, taka rola Matki, wieczny lęk i zamartwianie się, ech A bierzesz jakieś leki? Mi na pewno pomogło leżenie ale i duphaston, do tego stosuję luteinę dopochwowo. Mnóstwo kobiet ma krwawienia na początku, niektóre nawet przez całą ciążę i nie wiadomo dlaczego? Najgorsze jest to, że na to się nie ma wpływu.
  24. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Dziękuję i również gratuluję! Żebyś wiedziała! Takie mam myśli, że najchętniej co drugi dzień na usg super pomysł z tym detektorem tętna! Poszukam informacji na ten temat Zgadza się, taka rola Matki, wieczny lęk i zamartwianie się, ech A bierzesz jakieś leki? Mi na pewno pomogło leżenie ale i duphaston, do tego stosuję luteinę dopochwowo. Mnóstwo kobiet ma krwawienia na początku, niektóre nawet przez całą ciążę i nie wiadomo dlaczego? Najgorsze jest to, że na to się nie ma wpływu.
  25. Do3razySztuka

    In vitro 2020

    Cześć Dziewczyny! Już od dłuższego czasu zastanawiałam się, czy dołączyć do forum. Moja historia związana ze staraniem się o dziecko jest naprawdę długa. W naszym społeczeństwie temat in vitro jest wciąż tematem tabu, pomimo, iż z roku na rok zwiększa się ilości par zmagających się z problemem poczęcia potomka. Osobiście znam jedną dziewczynę, która przyznała się, że ma dziecko z in vitro, dzięki temu, że się otworzyła, mogłam z nią porozmawiać na ten temat, dowiedzieć się wielu rzeczy, a przede wszystkim poczuć się lepiej i w końcu zrozumiana. Chciałabym Was poznać, pogadać o lękach, obawach i też opowiedzieć o sobie, bo może moje wskazówki, problemy z którymi się borykałam lub borykam, mogą być dla kogoś cennymi informacjami. Zatem, zaczynam...mam 34 lata, od 5 lat staraliśmy się o bobasa, po 2 latach nieudanych prób poczęcia w sposób natutalny, zaczęliśmy się badać. Mąż przebadany od A do Z, ja również, włączając w to m.in.badania genetyczne, drożność jajowodów, badanie komórek NK.. Nie muszę chyba wspominać, że przez ostatnie 3 lata zostawiliśmy w klinice wór pieniędzy na badania, leki, wizyty, zabiegi, a wciąż byliśmy bez odpowiedzi... Oboje wyniki idealne, książkowe, każde badanie wychodziło idealnie, wręcz nasłuchałam się, że dawno nie widziano tak idealnych wyników ale... Co z tego? Skoro nie potrafili mi powiedzieć, dlaczego nie mogę zajść w ciążę, skoro jest wszystko super? Miałam 2 inseminacja, 3 in vitro. 2 inseminacje nieudane, 1 próba in vitro nieudana, 2 próba, beta zaczęła rosnąć, wszystko szło w dobrym kierunku i nagle przy 4 weryfikacji beta przestała rosnąć i to byłoby na tyle. Po tym zdarzeniu miałam bardzo silną depresję, ledwo z tego wyszłam.. Zostały mi dwa mrozaczki i ostatnia próba, tak sobie założyłam, że do 3 razy sztuka i kończę z tym, po prostu jak miałam iść do kliniki, to było mi niedobrze ze stresu, chciałam już się od tego odciąć. Kiedy miałam mieć wyznaczony termin na transfer, zachorowałam, więc trzeba było przesunąć, ale jakoś nie zdołowało mnie to. Na kolejnej wizycie, omawiając dokładnie moje ostatnie wyniki badań, na usg nagle pani dr wraz z pielegniarką zauważyły, że strasznie często kurczy mi się macica, nigdy wcześniej tak nie było, a usg miałam mnóstwo. Dostałam skierowanie na ostatnie badanie dot. Kurczliwości macicy i okazało się, że wyszła mocno poza normy. W końcu usłyszałam, że coś jest nie tak i wiedzą co! To przez to, nie mogą się zagnieździć zarodki. Całe życie miałam bardzo bolesne miesiączki, niesamowicie bolesny PMS, często bóle brzucha i w końcu się dowiedziałam dlaczego.. Dziwnie to zabrzmi ale ucieszyłam się niesamowicie! Przed transferem podano mi wlew z atozybanu, podano dwa zarodki i dziś jestem w 15. tygodniu ciąży bliźniaczej Ale, żeby nie było tak pięknie, to w 4. Tyg. Ciąży w nocy pojawiły się u mnie plamienia, byłam pewna, że poroniłam, całą noc płakałam, rano pojechałam do kliniki, zbadano mnie i na szczęście wszystko było ok ale dostałam sporą dawkę luteiny i obowiązek leżenia. Te plamienia pojawiały mi się cyklicznie, na razie jest wszystko ok, ale przyjmuję cały czas leki, leżę prawie cały czas, jedynie wychodzę z domu, gdy mam badania lub wizytę lekarską. Po tych incydentach jestem strasznie przewrażliwiona, cały czas boję się, że plamienia mogą wrócić, gdy tylko złapie mnie skurcz, zaboli brzuch, od razu robię się blada i mam same złe myśli. Lęk panuje nade mną, Staram się z tym walczyć lecz nie jest to proste. Lekarz każe mi się relaksować, luzować ale wszystko brzmi fajnie w teorii i u kogoś, kto nie starał się tyle lat.. Chciałam się Was zapytać, jak radzicie sobie ze stresem, lękiem? P. S. Przepraszam za tak długą wiadomosc, w końcu mogłam się otworzyć... Ale ulga! Pozdrowionka dla wytrwałych, które dotarły do końca
×