malbor27
Zarejestrowani-
Zawartość
5 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
1 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Hej Sprawa została już wyjaśniona. Wczoraj z nim rozmawiałam. On wie, dlaczego mu czasem szperam bo zdaje sobie sprawę, że nie zawsze był fear dla mnie, a ja jestem po rozwodzie – mąż mnie zdradził. Wszystko nałożyło się na siebie, a było wiele naprawdę złych sytuacji. Zresztą przeprosiłam go za to, że mu przejrzałam, ale on zdaje sobie sprawę, że moja zbrodnia wobec jego staje się zupełnie nieważna i doskonale wie skąd się wzięła. W każdym razie teraz już wiem, że będziemy powoli naprawiać nasze relacje. On mi ufa, bo wie, że można mi zaufać na 100%. Ja jemu... no cóż, będą musiała się tego nauczyć. Dzięki!
-
I właśnie takich komentarzy nie chciałam ponieważ to nie było tak, że JEDYNIE BYŁAM ZAZDROSNA. Tylko wcześniej już mieliśmy podobne sytuacje. Na podstawie jednej sytuacji nie ocenia się całego związku. Pozdrawiam!
-
Dzięki za wszystkie odpowiedzi Aby uspokoić Cię CRU, korespondencja została przejrzana, ponieważ mój facet nie zawsze był fear i czułam, że coś jest nie tak, że coś ukrywa i wyszło tak jak myślałam. Wiedział, że przejrzałam mu wiadomości i został za to przeze mnie już jakiś czas temu przeproszony. Natomiast najwyraźniej zapomniał, że w wiadomościach tych była też rozmową z byłą. Jeśli kogoś zaufanie było nadużywane to właśnie moje, więc nie bez powodu są moje podejrzenia zresztą to grubsza i dłuższa historia. I nie jest tak, że jestem zazdrosna. Bardziej chodzi mi o przyprawianie komuś rogów. Jestem po rozwodzie – mąż mnie zdradził i trochę jestem wyczulona na tym punkcie. Dzięki – już sprawa została z nim wyjaśniona.
-
Cześć, piszę tu ponieważ chcę aby wypowiedziały się osoby, które nie są ze mną emocjonalnie związane. Otóż, mój facet ma byłą, którą można nazwać prawdziwym bluszczem – nie chciała się odczepić i ja reaguję na nią alergicznie, bo ile można. W styczniu tego roku znów do niego napisała, że ma raka i będzie operowana i chce się z nim spotkać. Na początku jak mi powiedział zareagowałam wkurzeniem. Potem porozmawiałam z siostrą i stwierdziłam, że jeśli lasce faktycznie coś jest to niech się z nią spotka skoro już poprosiła i może da nam spokój. Dałam tylko jeden warunek – chcę wiedzieć kiedy i gdzie się z nią spotka. Od tamtego czasu tematu nie było, więc myślałam, że przemyślał sprawę i stwierdził, że jednak się nie spotka. W październiku przejrzałam mu FB. Okazało się, że spotkał się z nią w lutym. W pierwszej chwili wybuch złości. Potem przeczytałam ich wiadomość raz jeszcze i zadzwoniłam do przyjaciółki, które stwierdziła, że z tego co mówię, poszedł tam żeby zakończyć znajomość (laska do niego po spotkaniu pisała, że go kocha itd a on nie reagował. W końcu napisała, że się odczepi i życzy mu wszystkiego najlepszego, a on odpisał, że życzy jej tego samego i od tamtego czasu już się do niego nie odzywa). Moja przyjaciółka stwierdziła, że minął prawie rok i mam nie robić afery i że go rozumie bo pewnie bał się mi powiedzieć, przez to, że czasem jestem wybuchowa i że dobrze, że tak zrobił. Ja mam jednak dylemat. Wiem, że minął już prawie rok.. ale coś mnie męczy i nie wiem co zrobić. Co Wy byście rozbiły? Powiedziały czy nie? Niech piszą tylko osoby, które nie będą mnie hejtować
-
Cześć, piszę tu ponieważ chcę aby wypowiedziały się osoby, które nie są ze mną emocjonalnie związane. Otóż, mój facet ma byłą, którą można nazwać prawdziwym bluszczem – nie chciała się odczepić i ja reaguję na nią alergicznie, bo ile można. W styczniu tego roku znów do niego napisała, że ma raka i będzie operowana i chce się z nim spotkać. Na początku jak mi powiedział zareagowałam wkurzeniem. Potem porozmawiałam z siostrą i stwierdziłam, że jeśli lasce faktycznie coś jest to niech się z nią spotka skoro już poprosiła i może da nam spokój. Dałam tylko jeden warunek – chcę wiedzieć kiedy i gdzie się z nią spotka. Od tamtego czasu tematu nie było, więc myślałam, że przemyślał sprawę i stwierdził, że jednak się nie spotka. W październiku przejrzałam mu FB. Okazało się, że spotkał się z nią w lutym. W pierwszej chwili wybuch złości. Potem przeczytałam ich wiadomość raz jeszcze i zadzwoniłam do przyjaciółki, które stwierdziła, że z tego co mówię, poszedł tam żeby zakończyć znajomość (laska do niego po spotkaniu pisała, że go kocha itd a on nie reagował. W końcu napisała, że się odczepi i życzy mu wszystkiego najlepszego, a on odpisał, że życzy jej tego samego i od tamtego czasu już się do niego nie odzywa). Moja przyjaciółka stwierdziła, że minął prawie rok i mam nie robić afery i że go rozumie bo pewnie bał się mi powiedzieć, przez to, że czasem jestem wybuchowa i że dobrze, że tak zrobił. Ja mam jednak dylemat. Wiem, że minął już prawie rok.. ale coś mnie męczy i nie wiem co zrobić. Co Wy byście rozbiły? Powiedziały czy nie? Niech piszą tylko osoby, które nie będą mnie hejtować