Mirek2020
Zarejestrowani-
Zawartość
34 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Mirek2020
-
Witajcie. Pisze bo nie mam z kim porozmawiać, nie mam przyjaciół a znajomym nie opowiada sie takich rzeczy. Sorawa wyglada następująco: Jestem z zona w związku od 14 lat, od 5 miesięcy jestesmy po slubie. Nie mieszkamy razem gdyz wykanczamy na gotowo dom. Nie chcielismy sie pchac w cement wiec aktualnie jeszcze mieszkamy w rodzinnych domach. Piszę post gdyz mam problem a właściwie nie wiem co ze mna nie tak. Po ślubie wszystko bylo ok. Spotykaliśmy sie tak jak do tej pory, lecz im blizej wspolnego mieszkania zaczalem mieć jakies wątpliwości. Zwyczajnie odkładam w czasie ten moment, ciagle mowie ze czegos jeszcze brak i nie mozna a naprawdę to nie chce po prostu z nia mieszkac. Mam wrażenie jakby cos umarło, we mnie. Nie cieszy mnie kompletnie ten dom, ktorym tak jaralem sie jeszcze rok temu. Nie mamy dzieci, finansowo jestesmy niezależni, bez kredytow i dlugow, wszystko za gotowke. Seksu nie uprawiamy bo po prostu nie chce, calkowicie inaczej jak kiedys w czasie narzeczeństwa. Dzis jak sie widzimy to albo sie kłócimy albo ogladsmy filmy na netlix... Nie wiem co ze mna nie tak, lub jaki jest problem. Mam wrazenie jakby cos wygasło w moim uczuciu do zony. Ciagle szukam powodow aby z nią nie przebywać, na budowe też jezdze jak musze cos podpisac. Tak bardzo kochałem te nasze wymarzone 140m2, a teraz najchętniej bym go podpalil... Co ze mna nie tak?
-
Kompletnie nie ja.
-
Czym określasz slowo wygasł? Jak zmieniliście swoje podejście do życia?
-
Mozesz pisać tutaj.
-
No niestety ale tak nie jest, a przynajmniej nie chce aby tak bylo. Mysle ze jsk zamieszkamy w końcu to wszystko bedzie inaczej.
-
A co ma wspolnego wyjazd czasowy do mieszkania na stale?? No moze i nie jestem, skonczylem jedynie technikum elektryczne, ale to nie przeszkadza w niczym i nie wstyd mi z tym.
-
A ty myślisz ze jacy jesteśmy na priv? Przyjedz kiedys z jakims facetem którego nacisgniesz na zapis domu i majatku, na takie bankiety to zobaczysz jak wygląda prawdziwy obraz. Nie jestes dla mnie zadnym parterem do rozmów a tym bardziej nigdy nie będziesz moim klientem. Wyimaginowany masz obraz z kevina sam w nowym yorku. Tak samo jak policjanci po sluzbie. Identyczny obraz persony.
-
Nie, jej obecności nie, a bardziej chyba zmiany miejsca stalego zamieszkania. Nie kloc sie z nia bo wpadnie w kompleksy a pozniej zacznie ci udawać ze zna angielski. Oczywiscie ze to co innego ale po takim czasie znamy sie dogłębnie.
-
Nie mam pytan
-
Akurst ta kwestie mamy dograna perfekcyjnie. Przebywamy ze soba spooro czasu ale ontym juz pisałem wcześniej
-
Napisałem wcześniej odpowiedź na Twoje pytanie
-
Informacje z neta, no tak. Mozna sie bylo spodziewać... Idz już spać bo serotonina przed snem hamuje melatonine a ja sie juz zeijam ze śmiechu po twoich madrosciach. I nie edytuj ciągle tylko mysl przed co chcesz napisać, ale wiem ze to moze byc wyczyn dla ciebie
-
Nic mnie nie wkurza bo bardzo ciezko mnie zdenerwować a zwyczajnie śmieszy mnie twoja ignorancja. 120h? Chyba ty pracujesz na 3/4 etatu. To juz wiem skad twoja frustracja z powodu brsku pieniążka.
-
Napisze tak, albo jestes slabo inteligentna albo powolutku myslisz. Tyle.. Powiem tak... Mam to gdzieś. Etatowca?? O kurde Juz 2 karty temu napisałem ci ze malo mnie to interesuje. A ty nadal z uporem piszesz swoje zale... Jednak zazdrosc. Odmeldowuje sie bo tacy ludzie jak ty są strasznie toksyczni. Pozdrawiam.
-
Ja?? 10 lat temu moze i tak. Az tak cie boli kwestia finansów musisz byc strasznie sfrustrowana osoba. Ciagle tylko o kasie piszesz. Masz jakies długi i boli cie ze inni maja lepiej? Skoncz juz bo ani to nic nie wnosi ani mnie nie interesują twoje zale.
-
Jak pracujesz jako sprzątaczka w korpo to nie znasz. Zwykla kasjerka na stracie zarabia w konkurencyjnym macu ponad 3000. Przelicz sobie...
-
No wlasnie nie. Ja naprawdę kocham Żonę i tak jak ktos wyzej napisal, mysle ze bardziej chodzi tu o strach przed wyprowadzka z rodzinnego domu. ZAWSZE bylem blisko z rodzicami, bardzo im pomagalem i po prostu bardzo jestem z nimi zzyty. Myślę ze temat zostal rozwiązany bo uświadomiłem sobie pewna rzecz po kilku postach. To u mnie jest problem bo paraliżuje mnie strach przed nowym. Porozmawialiśmy szczerze i doszlismy do pewnych wniosków. To nie jest wypalenie z mojej strony czy brsk miłości bo kocham Ja cslym sercem. Zwyczajnie jak pies chowałem sie w budzie... Dziekuje tej garstce osob ktora bardzo mi uświadomiła pewne kwestie a co ważniejsze, dala impuls do rozmowy, szczerej. Wszystko zostalo wyjaśnione, wątpliwości rozwiane a strach przed nieznanym przerodził sie w oczekiwanie. Pewne aspekty zycia będą musiały byc zmienione, na pewno szybciej przeniosę firmy do Polski bo pieniądze sa tutaj identyczne a bliskości osoby nie mozna kupić za żadne pieniadze. Dziekuje. Potrzebowałem takiego kubła zimnej wody.
-
Nie znasz prawa to sie nie udzielaj. Dom jest mój bo zgodnie z prawem i moimi zapisami prawa majątkowego zaczalem go budowac przed. Bie wiem co was tak obchodza te pieniądze. Zazdrosc? Moge udzielic kilku rad jak dobrze prowadzić firme i jak zwiększać obroty. Ale to jest odplatne.
-
Dziekuje za rzeczowa odpowiedz. Srednio na początek ok 7500zl po 3 msc 8000zl, a zastępca dyrektora ok 11.000. Nie intersuja mnie takie opinie ze ktos ma kogos dopisywac. To co bylo moje, na zawsze moje pozostanie. Takie posty o dopisaniu, w większości pisza ludzie z najnizsza krajowa na etacie, zmęczeni zyciem bez perspektyw na zmiane. Ale to nie bylo meritum tematu i nie wiem dlaczego kilka osob tutaj tak interesuja moje finanse into jak dosaedlem do tego. Nie, zadnego takiego zapisu nie mam to co nasze po slubie to nasze, co przed moje, tonmoje na wyłączność i moge nawet zalozyc harem. Chętnie w realu podałbym nazwę firmy jakie prowadze ale nie mam takiego zamiaru.
-
Eh... Same mądralińskie glowy widze... Nikt mi niczego nie musi zazdrościć, gratulować itd. Opinie o mnie oraz dobre rady wujków przez cale zycie mam gdzies i dlatego w wieku 28 lat mam to co mam. Napisałem post aby uzmyslowic sobie cos, moze skonfrontować doświadczenia innej osoby, które pozwola mi szerzej spojrzec na problem. Tym co odpisali normalne rzeczy, szczerze dziekuje, a pozostałym nieprzychylnie patrzącym, zycze wyrozumiałości.
-
Przeczytaj pierwszy post. Tam jest wyjaśnienie
-
Nie, takie rzeczy komoletnie na mnie nie robia wrażenia. Musisz sie bardziej postarać. No wlasnie ani to, ani to... Znow nie trafilas.
-
Ale po co te uszczypliwości?? Nie, to ja organizuje zawsze wakacje
-
Nie. Dziecka nie mamy bo nie chce widziec potomka 15 dni w miesiacu. Planujemy ze jeszcze max rok bede rovil to co robie w niemczech a pozniej przenosze oddział do Polski i to bylo ustalone juz wczesniej. Niestety ale zona nie pochodzi z bogatego domu, ktory by dal jej w posagu 200 tys zl. Sama jest kierownikiem restauracji w jednej z sieci fastfood od roku dopiero. Wiesz co, a moze to naprawdę taka wlasnie sytuacja. To nie jest tak ze nie mieszkalismy i sie nie znamy. Znamy sie doskonale bo czesto wyjeżdżamy i wtedy mieszkamy razem. Wakacje co roku min 4 tyg. Znam jej przyzwyczajenia.
-
Pokaz mi jedna osobe, ktora dorobila sie i ktora przepisala cokolwiek na zone po slubie? Nie ma takiej opcji. Nawet Bezos ma rozdzielność