Na początku grudnia poznałam chłopaka, właściwie sama do niego napisałam po kilku głębszych. Dodał mnie na snapie, to mówię, a co mi tam! Gadka się tak kleiła, że w końcu zaproponował spotkanie. Świetnie się z nim bawiłam, myślę że on zresztą też . Później wyszedł z propozycją przyjazdu do mnie, do której niestety nie doszlo, bo koronaswirus mnie zaatakował. Piszę do mnie praktycznie codziennie, dawno nie chodziłam taka uśmiechnięta. Alee boje się go zapytać jaki charakter ma dla niego nasza relacja. Nie chce go wystraszyc ale nie chce być tylko koleżanką, nie chce zostać kolejny raz zraniona. Co robić?!