Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MłodaMama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    445
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MłodaMama

  1. Jestem jestem ale młodego nie ma I taki mam zamiar. Teściowa jest już tu 2 dzień. Nie jest źle ale sam fakt że córka dalej nie oswoiła się z młodą. Babcia jest ok ale ciocia nieee. Płacze, płacze, płacze. No zobaczymy...
  2. Niee. Córka była spóźniona 6 dni i synuś chyba też będzie. Moje koleżanki rodzą na czas albo kilka dni przed. Dlaczego ja! Hahaha.
  3. Ja powiedziałam teściowej że jak młoda będzie grzeczna to jest ok. JAK BEDZIE GRZECZNA. A jak nie to może jechać do wujka.
  4. Przyjechała. Tak jest inna. Jest jeszcze bardziej przemądrzała i pyskata niz ją zapamiętałam. Do nas nie ale do matki już kilka komentarzy rzuciła...ehh
  5. Nie nie powiedziałam tak. To tylko dlatego, że mam dobry kontakt z teściową i martwię się że może się obrazić. W tym wypadku to moja wina, tak wiem.
  6. Nie wiem. Ostatnio teść nas odwiedzał i powiedział że wyjazd do nas to dla niego błogosławieństwo bo już nie daje z młodą rady. Może jest tylko taka w domu z zachowania. Ogólnie już zakomunikowałam partnerowi że jeden raz puszczą mi nerwy i to będzie ostatni raz. A co do jedzenia to będzie jadła to co my albo niech sama się nauczy gotować. Ogólnie mój partner jest pomocną osobą i wiem że będzie mi pomagał po porodzie tak jak robił to za pierwszym razem. Chodzi mi o sam fakt że kto wpada na tak genialny pomysł? Zazwyczaj teściowe przyjeżdżają żeby pomóc a w tym przypadku zrzuca na nas kolejny problem
  7. Widzę że jesteś doświadczona Nie chodzi że nie umiem szczerze przekazać info. To jest jednak rodzina. I jakbym miała jej powiedzieć ze nie mam problemu jak tesciowa przyjedzie ale nie jak jej córka. Pewnie by się obraziła. Może masz rację że nie umiem powiedzieć wprost i mam za swoje jednak dlaczego w pierwszej kolejności ktoś stawia mnie w takiej sytuacji? To chyba logiczne?
  8. Śmieszne. Nigdzie nie napisałam że nie chce NIKOGO WIDZIEĆ. Jakby młoda była grzeczna a nie taka jaka jest też bym nic do tego nie miała. Ale była już raz jak moja 2 latka się rodziła i nie chce tego powtarzać. I oczywiście że decyduje o wszystkim sama bo to ja rodzę i ktoś przyjeżdża do mnie a nie ja do nich. Może mam pozwolić wszystkim przyjść co chcą zobaczyć malucha w dzień w którym wroce do domu? I o jakim zachowaniu tu mowa?
  9. Niestety on nic nie wiedział o tym bo to ja jestem zawsze ta która mówi: "chodź zadzwońmy do mamy, zobaczyć co słychać" Poza tym tak, uwierz. Jest w stanie wpaść na tak genialny pomysł sama. Po pierwsze moja córka nie lubi obcych. Taki dzikus trochę z niej więc nie pozwoli jej do siebie podejść. Plus ja bym piętnastce nawet kwiatka do opieki nie dala a co dopiero dziecko
  10. W sensie z tymi odwiedzinami to spoko. Też przyjechała jak córka się rodziła. Teściowa się nie wtrąca ani nic. Przeszkadza mi to, żee ustala bez nas. Zostawia swoje dziecko u nas w TYM momencie. Ogólnie po poinformowaniu mnie wczoraj powiedziała:"cieszysz się? Spokojnie może poproszę A(wujka) żeby zabrał ją na kilka dni". Coś czuję, że to się nie stanie, bo gadaliśmy z tym wujkiem rok temu, po tym jak wziął siostrę partnera do siebie i też powiedział, że to była tragedia. W ogóle się dogadać nie dało. Wydziwiała itd.
  11. MłodaMama

    Jakie pieluchy

    Zmieniaj częściej albo kup większy rozmiar
  12. Nie patrz na dzieci, naprawdę. Zawsze w takich sytuacjach wspominam to: znam kobitkę którą mąż nie dość że zdradził to jeszcze czasami bił. Jednak kobitka została z nim ze względu na syna, bo syn POTRZEBUJE OJCA. Po paru latach ojciec sam stwierdził że się wyprowadza (dzieciak miał chyba z 10 lat) i matka do niego: " zrób coś, tata się wyprowadza." A on jej na to: " no właśnie. Wyprowadza się a nie umiera" Syn miał w dupie czy ojciec jest czy go nie ma a babka męczyła się przez te lata właśnie dla niego. To ty jesteś w związku z tym mężczyzna a nie twoje dzieci. Dla twoich dzieci, czy mieszkają z nim czy nie, on zawsze będzie ojcem. Sam sobie gość zgotował taki los i ten kto by "miał ci za złe" że zabierasz dzieci od ojca go palant i tyle.
  13. Zdane z tych dwóch ale jeśli już mus to wybieram marcelina
  14. Jak długo trwał wasz pierwszy a drugi poród. Mój pierwszy poród zaczął się około 3am. Obudziłam się bo odeszły mi wody. Po 7 rano jechaliśmy do szpitala. O 9:50 córka była z nami. Więc cały poród trwał mniej więcej 6/7 godzin. Gdy moja położna się o tym dowiedziała to stwierdziła że w tym przypadku będę musiała szybko zbierać się do szpitala i zaczęła się śmiać żebym tylko nie urodziła na parkingu. Czytałam że drugi poród zazwyczaj jest szybszy i łatwiejszy (ale nie zawsze) Czytałam że pierwszy poród trwa zazwyczaj 10-12 godzin, drugi 4-6 godzin (tak statystycznie) więc ciekawa jestem jak długo będzie trwał mój drugi.
  15. Wszyscy się dziwią że moja córka była taka duża. I tym bardziej dziwią się bo ja sama jestem dość niska bo tylko 160cm i drobną więc wszyscy pytają jak to zrobiłaś
  16. Na szczęście córcia nie była ułana. Wyglądała na taką drobniutką. Ale waga nie kłamie
  17. Czyli stworzona do rodzenia mam nadzieję że u mnie też będzie lekko za drugim razem Moja córka urodziła się w 6/7 godzin a ważyła 3850 więc była dość "duża" jak na dziewczynkę. Syn będzie miał wyzwanie
  18. Nie miałam jeszcze okazji się wtrącić i zwrócić uwagi bo córka skończyła dopiero co 2 latka. Jednak wiem że gdyby chodziło o kłótnie o zabawkę czy coś w tym rodzaju gdzie nic nikomu się nie dzieje to nie, nie zareagowałabym. Jednak gdyby jakieś inne dziecko sypało mojemu piaskiem w twarz, ciągnęło za ręce nogi gdy się gdzieś wspina lub uderzyło czy kopnęło to zareagowałabym dokładnie tak jak ty (oczywiście gdyby matka tamtego nic z tym nie robiła) Gdyby druga mama zwróciła uwagę to już wydaje mi się że raczej bym nie zwracała uwagi. Dzieci potrzebują korekty, przepraszam że to tak nazwę. Muszą wiedzieć że niektóre zachowania są nie dozwolone. I tu nie chodzi o to że to nie ty jesteś od wychowania tego drugiego (to prawda) ale tu chodzi o bezpieczeństwo twojego dziecka. Po takim incydencie można powiedzieć SWOJEMU dziecku że nie wolno sypać bo będzie tak nie przyjemnie, jak tobie teraz. I tyle w temacie
  19. Poszłabym z nią do lekarza..szczerze nie wiem jakiego bo nie mam takiego problemu więc nie szukam. I po prostu zapytała. Duże piersi to problem. Źle wpływa to na plecy. Koleżanka ma mega duże piersi (bądź co bądź ma 24l.) i nieustannie narzeka na ból pleców. Córka jest jeszcze młodziutka więc może lepiej by było poczekać do 18 przynajmniej jednak jeśli zaczną się problemy wcześniej zaczęła bym się nad tym zastanawiać
  20. Niestety sami zdecydowaliście się na dzieci więc musieliście brać pod uwagę że to nie urlop. My z partnerem nigdy nie zostawiliśmy córki nikomu nawet na 10 minut. Córka skończyła 2 lata w tydzień temu. Za tydzień mam kolejne rozwiązanie. Wszędzie chodzimy z dziećmi. Oczywiście jak dzieci będą starsze to z pewnością fajnie by było aby spędziły wakacje z dziadkami. Jednak my bierzemy pod uwagę to że dziadkowie już wychowali i narobili się. Dlatego nie oczekuje od nich że się naszymi dziećmi zajmą. Może spróbuj do drugich dziadków dać? Albo jedno tu a drugie tu ?
  21. Przychodzę z dość dziwnym problemem. Podobno jest to często spotykane, ale już sama nie wiem. Moja córka w niedzielę skończyła 2 latka. Od jakiegoś czasu, około gdy skończyła półtora roku zaczęła bić się po głowie. Otwarta dłonią bije się po czubku głowy lub po czole i mówi przy tym ałaałaała. Czytałam o tym w necie ale wszystko jest bardziej przypadkami gdy dziecko się denerwuje, coś mu się nie podoba itd, bo nie umie sobie poradzić z emocjami. Córka za to często zaczyna się bić po głowie gdy jeden z nas (tata lub ja) krzykniemy NIE albo mówimy jej że czegoś nie wolno. Wtedy się uśmiecha i zaczyna się bić. Albo po prostu w biały dzień po prostu stanie przede mną i zaczyna się bić z uśmiechem na twarzy. Na początku reagowałam, mówiłam że Lili cacy, że nie wolno, ale teraz partner powiedział żebym po prostu nie reagowała bo może to po prostu jej sposób na zwrócenie na siebie uwagi. PS:. Od razu wam napiszę że nigdy nie uderzyłam dziecka, ani ja ani partner i nikt z nas się nie bije XD więc raczej nie miała skąd tego się nauczyć i tak poświęcamy jej wystarczająco dużo czasu, więc to że zwróceniem uwagi to chyba błędny trop. Czy która z was tak miała ze swoim dzieciakiem? Co robić?
  22. Opowiem ci pewną historię: moja mama odkąd pamiętam piła. Słyszałam opowieści że piła w ciąży ale jak wiadomo, potwierdzić tego nie mogę więc nie wnikam. Mama piła zawsze piwo. Żadnej wódki, koniaków. Samo piwo. Po około 8 latach, czyli gdy miałam 13 lat (około) miała już taką wprawę że potrafiła wypić sama 20/24 piwa dziennie. I tak chodziła naj**** całymi dniami, nie pracowała, bo odkąd wyprowadziliśmy się z Polski do Austrii utrzymywał ją jej partner. W 2015 roku wyprowadziłam się i prawnie mojej przyjaciółki mama sprawowała nade mną opiekę. Stało się tak ponieważ mojej mamie totalnie odbiło. Zrobiłaby wszystko dla piwa czyli odstawiła córkę na drugi plan (bo od niej pieniędzy na piwo nie weźmie bo przecież nie ma) i wielbiła swojego partnera jakby był bogiem (bo to on ją utrzymywał itd) Od tamtego czasu do teraz miałam tam jakiś kontakt z mamą ale bardzo mały. I w tych odstępach pomiędzy rozmowami widziałam jak moja mama znika. Wychudzona, zaniedbana. W 2020 ostatni dzień sierpnia umarła moja babcia. Ktoś musiał pojechać i ją pochować i pozałatwiać wszystkie sprawy. Pojechała ale czy pochowała babcie? Nie. Musiał zrobić to za nią jej kuzyn BO ONA NIE MIAłA PIENIĘDZY. Mniejsza z tym. Ta kobieta którą nazywałam mamą siedziała w Polsce przez kolejne 5 miesięcy. Nie jadła, nie piła. Tylko piwo, piwo, piwo. W styczniu w 2021 dostałam telefon od cioci, mojej chrzestnej, która jako tako pomagała mojej mamie (mieszkała na parterze a mama na pierwszym piętrze) że mama trafiła do szpitala. Tydzień później dostałam drugi telefon z informacją, że mama nie żyje. Kobieta przy wzroście 172cm ważyła 42kg. Wątroba i nerki przestały działać. Miała anemię i wiele infekcji. Zmarła w wieku 53 lat zostawiając na tym świecie 21 letnie dziecko (bądź co bądź mam swoją rodzinę. Dzieci i partnera. Jednak sam fakt) To co chce ci przez to pokazać jest to że nie wiesz co będzie za kilka lat/paręnaście lat. Moja mama na pewno nie wiedziała że w wieku 53 lat umrze i to właśnie przez swoją głupotę i alkohol. Moja mama nie widziała że ma problem. Starałam się jej pomóc, nie zrozum mnie źle I NIE TYLKO JA. Ale ona twierdziła że piwo to nie alkohol. Ty dostrzegasz że masz problem. Więc proszę cię zrób coś z tym teraz. Porozmawiaj z partnerem/przyjaciółką/rodzicami a jak nie to idź na terapię. I nie bój się! Pierwszy krok jest zawsze najgorszy. Jesteś matką. I jestem pewna że na pewno kochasz swoje dziecko nad życie. Więc przeczytaj sobie to co napisałam jeszcze raz i wyobraź sobie że to dopiero 1/10 mojej historii. I wyobraź sobie, że coś takiego mogłoby przydarzyć się twojemu dziecku. Nie chcesz tego!
  23. Powiem że u mnie waga stała prawie do 5 miesiąca. Teraz jestem tydzień przed rozwiązaniem i wychodzi na to że przytyłam około 15 kg chociaż w ogóle tego po mnie nie widać. "Przytycie" to nie tylko tłuszcz i dziecko. To też piersi, wody płodowe, objętość krwi...
  24. Po odstawieniu antykoncepcji organizm może różnie zareagować. Teoretycznie ból piersi miałam jako objaw przy pierwszej ciąży. Mówi się że po odstawieniu anty powinno się odczekać i poczekać aż okres się ustabilizuje. U mnie było jednak tak że w listopadzie wyciągnęłam implant. 12 dokładnie a podobno lekarz wyliczył i wszystko wskazywało na to że 13 listopada czyli dzień później zaszłam w ciążę. Poczekaj jeszcze trochę. Może z kolejny miesiąc i może wtedy zrób ponownie test
  25. To zależy od ciebie. Jeśli nie kochasz partnera to po co z nim jesteś? Jeśli myślisz że dla dziecka "tak będzie lepiej" to uwierz mi że nie będzie. Nie zgodzę się z wypowiedzią wyżej. Nie jest trudno być z "rozbitej rodziny". Gorzej być w rodzinie w której rodzice się nie dogadują, kłócą się, jedno drugiego nie kocha (to widać). Więc szczerze mówiąc lepiej się rozstać i nie mieć drugiego dziecka niż siedzę w bagnie po uszy i mieć drugie dziecko. Drugie dziecko możesz mieć z kolejnym partnerem jeśli taki by był albo w najgorszym przypadku jeśli ci tak zależy to przespać się i zajść z obecnym w ciążę a później się rozstać. Tak zrobiła znajoma. Nie dość że ma drugie dziecko to jeszcze nie jest z kimś kogo nie kocha.
×