Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MłodaMama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    445
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MłodaMama

  1. MłodaMama

    Nienawidze angielskiego!!

    Niestety taka prawda. Prawdopodobnie nie masz talentu do języków i nic z tym nie zrobisz niestety. Masz źle podejście. Niestety tak daleko nie zajdziesz. Uwierz angielski jest teraz potrzebny wszędzie. Moja przyjaciółka miała rozmowę o pracę po angielsku. W POLSCE! Prawdopodobnie nienawidzisz tego języka bo go po prostu nie rozumiesz. Musisz go używać na codzien a nie tylko wkuc kilka słówek, nauczyć się gramatyki i tyle. Musisz słuchać tego języka. Mówić. Czytać i pisać. Niestety taka prawda
  2. Dokładnie to samo sobie pomyślałam
  3. U mnie nigdy nie były regularne. Czasami kopały w nocy, czasami w dzień a czasami w ogóle. Wszystko było ok. Ale podobno po 6 miesiącu.
  4. MłodaMama

    Spacery z dziecmi

    Ja mam podobną sytuację, ale nie wychodzimy ponieważ mam dwójkę i jest mi trochę ciężko. Córka (prawie 3l.) i synek 10 miesięcy. Chodzimy zazwyczaj w weekendy ponieważ wtedy ja i tata jesteśmy w domu. Z młodym nie ma problemu ale córka czasami strzela fochy i sama sobie wtedy nie poradzę z nią i pchaniem wózka. Zdarza się że pada e weekend więc nie wychodzimy w ogóle. Wychodzenie z dziećmi na spacery czy ogólnie z domu jest bardzo ważne. Nie tylko socjalizacja, ale też poznawanie nowych zapachów, miejsc. Ja bardzo się biczuje za to co robię. Pamiętam że ze mną zawsze wychodzili. Tylko byłam jedynaczką więc było łatwiej. Wiem że jak dzieciaki podrosną to chce wszystko zmienić i na pewno z nimi wychodzic.
  5. Niestety ale musisz jeździć. To normalne że się boisz. Teraz możesz jechać wolniej, bez narzekania instruktora. Z czasem się przyzwyczaisz. Ale musisz jeździć. Poza tym pamiętaj. Jeśli ONI powiedzieli że umiesz jeździć i dali ci prawo jazdy to zna że umiesz i tyle. Więcej wiary w siebie
  6. MłodaMama

    oznaki zaintersowania

    Jestem kobietą ale jestem pewna że to zależy od osoby a nie od jego charakteru. Nie możesz po prostu wrzucić wszystkich do jednego wora i powiedzieć: "ok, oni będą się tak zachowywali"...
  7. Ewidentnie pradziadek cię odwiedził. Co więcej chcesz usłyszeć.
  8. MłodaMama

    jak siępogodzić

    Hmm zacznijmy od tego że to ona zrobiła coś złego w stosunku do ciebie..nie na odwrót. To ona powinna przyjść i zapytać czy nie chcesz się pogodzić bo ty nic złego nie zrobiłaś. Jeśli do tego czasu nic z tą sytuacją nie robiła to znaczy że ma wyje***e. Daj sobie spokój. Mówię ci
  9. Chyba pierwsza moja zachcianka to była kanapka z konserwą, ogórkiem kiszonym lub konserwowych, ketchup i majonez. Później zaczęłam jeść oliwki i bardzo mnie ciągnęło do brukselki (dwie rzeczy których kijem ze szmatą bym nie dotknęła) I chyba tyle
  10. Szczerze to za wiele tam nie ma. Popatrz na masaże dla rodzących. Pełno filmików na YT jest. Pamiętaj aby podawać jej wodę czy ogólnie coś do picia. Chociaż pamiętaj, nie bądź natarczywy. Za częste "lizanie dupy" też wkurza. Pamiętam jak ja rodziłam to mojego partnera ciepłe słówka tak mnie wkurzały że w końcu kazałam mu się zamknąć XD (oczywiście później przeprosiłam) A po 7cm rozwarcia to nawet nie próbuj się do niej odzywać. Prawdopodobnie wypomni ci wszystkie błędy, powyzywa teściowa a ty będziesz najgorszy z nich wszystkich. Mówię ci!
  11. Powiem tak. To zależy od waszych relacji i sytuacji. Jeśli miałyby z tym większy problem to by nie patrzyły albo by ci zwróciły uwagę. A jeśli nic nie mówią to chyba są z tym ok chociaż zawsze możesz zapytać. A bratowej nie ma co opowiadać. Nie każdy zrozumie wasze relacje i granicę i reguły.
  12. To nie chodzi o ustawianie tylko o to że nie chcesz mieć nieroba/pasożyta na utrzymaniu jak masz dzieciaka obok. I ewidentnie nie dorósł do roli ojca ani partnera jeśli nie może pojąć sprawy. Nie jestem osobą która lubi mówić takie rzeczy, bo mówiłam już to dwóm i to bliskim i żadna nie słucha i marnuje sobie teraz życie. Mówiłam że niech każdy robi to co chce i tyle. Ale powiem to raz jeszcze. Zostaw go. Pomyśl o sobie i o dziecku i o tym co jest teraz dla was najlepsze. Tyle w temacie.
  13. Na odpowiedzialnego to on mi nie wygląda. Nie mówię, że posiadanie dziecka w takim wieku to coś złego, bo sama urodziłam pierwsze jak miałam 19, ale większość ludzi w tym wieku nie jest odpowiedzialne. Nie umieją się zająć sobą, a co dopiero kimś innym. Moim zdaniem najpierw musisz się zastanowić czy tobie pasuje bycie z kimś, kto w ogóle nie przejmuje się za bardzo niczym. Czy bycie z facetem który nie może zafundować tobie i dziecku godnego życia lub chociaż mieć możliwość kupić dzieciakowi pieluch to to czego szukasz. Później, po tym jakbym poukładała myśli, poszłabym pogadać z nim tak na szczerze. Zapytaj się jak on sobie to wyobraża. Że to dziecko też jest jego. Spłodzić potrafił to teraz chyba musi mieć jakiś plan B. Masz opcje taka że masz spoko rodziców. Z tego co widać. To o tyle dobrze. Jest tyle samotnych matek. Dasz radę. A facetem się nie przejmuj. Zawsze możesz dać mu drugą szansę. Nadzieja umiera ostatnia pamiętaj! Pozdrawiam
  14. Kupuj co uważasz za słuszne. Moja córka nie miała butów do momentu aż nie zaczęła chodzić a chodzić nauczyła się chodząc na bosaka a nie w butkach z usztywniana podeszwą i 3 rzepaku hahaha. Bujdy bujdy bujdy.
  15. Powiem tak. Sama bym się nie odważyła. Ale brawa dla ciebie moim zdaniem. Tak, ciąża to nie choroba, ale czasami jest ciężko. Wiem, byłam, przeżyłam. W każdym kraju niestety spotkasz się z taką sytuacją, w sensie to zależy od osób, które spotkasz. Byłam w Polsce, gdy byłam w 6 miesiącu. Jak wracałam do UK musiałam zrobić test na COVID żeby wsiąść do samolotu. Kolejka była ogromna. Przynajmniej z 40 ludzi przede mną, chociaż każdy miał godzinę na którą mieli przyjść. Upał, bo to jakoś w lipcu było. A kolejka na słońcu. Strach iść do cienia, bo przecież ktoś może zabrać ci miejsce. Nikt nie przepuścił. Dopiero pod koniec była jakaś babeczka, która zauważyła, że jestem w ciąży i z pretensją powiedziała, że mam się przepchnąć, a nie stać na słońcu. Kilka bab z przodu przed nami zaczęło narzekać "ale co to ma być", więc tylko poleciłam głową. Pani złapała mnie za rękę i pociągnęła do środka do przedpokoju gdzie była klima. I została tam ze mną gdyby ktoś chciał się przyczepić. Jak zapytała w recepcji czy jest ok żeby mnie przyjęli przed wszystkimi to pani z recepcji powiedziała "nie, nie. kolejka jest." Wiec zauważyłam że czasami trzeba na chama. Inaczej się nie da. Tym bardziej że staruchami. Może to brzmi okropnie i z brakiem szacunku, ale niestety taka jest prawda.
  16. No cóż z moją mamą miałam ciężkie relacje więc potrafiłyśmy nie rozmawiać przez rok/dwa. Z tatą relacje są dobre ale też nigdy nie dzwoni. Mieszkam za granicą i jak już do niego zadzwonię to twierdzi że dzwonił ale nie było sygnału więc to pewnie coś z moim telefonem XD. Rozmowa trwa może godzinę ale jest to raz na kilka miesięcy. Za to jeśli chodzi o rodzinę partnera to cóż tu jest trochę inaczej. Potrafią do nas dzwonić co tydzień, zazwyczaj w weekend. Za to do jego siostry młodszej nie dzwonią w ogóle. W sensie narzekają że J się nie odzywa, że zapomniała, że ma rodziców ale sami też nie zadzwonią więc takie to trochę dziwne... Za to moja znajoma potrafi dzwonić do mamy i siostry (w tym samym czasie) uwaga! CODZIENNIE i rozmawiają zazwyczaj tak po pół godziny do godziny . Wszystko chyba zależy od relacji
  17. Na święta nie ale jak dziecko się urodzi to wysyłają kartkę z gratulacjami i misia
  18. My też nie mieszkamy w Polsce. Mój tata mieszka pod Warszawą, mama mieszkała w Austrii ale w 2021 zmarła. Rodzice partnera mieszkają na Malcie. Mamy dwójkę dzieciaków (2lata i 10 miesięcy) i dajemy radę sami. Nigdy nikt nam nie pomagał. I nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Wszystko tak naprawdę zależy od was. Jeśli nic was nie trzyma i chcecie wrócić to czemu nie.
  19. Bez przesady. Kilka dni w tą czy w tamtą. Nie ma co panikować. Poza tym hormony, stres, dużo jest czynników które mogą powodować spóźnianie się miesiączki. Poczekaj trochę. Zacznij panikować dopiero tydzień, dwa po dniu w którym miała pojawić się tą miesiaczka
  20. Powiedz mu żeby się nie przejmował. Może być tak że za rok tak wystrzeli w górę że wszystkie kości będą go bolały od nagłego urosniecia.
  21. Ja wróciłam do pracy niecałe 4 miesiące temu. Mamy prawie 3 latke i 10 miesięcznego chłopca. Pracujemy na zmiany. Kiedy ja idę na tą 4:30 do 13:45 od idzie na 15:00 do 23:15. I tak każdy tydzień się zmieniamy. Nie widujemy się w ogóle ale dajemy radę. Nigdy nikt nam nie pomagał. Zawsze wszystko robiliśmy sami i zawsze wszędzie bierzemy ze sobą dzieciaki. Córka idzie do Preschool (mieszkamy w UK) od września więc tydzień ja będę ją zaprowadzał i odbierała a raz tata. Na szczęście placówkę mamy dosłownie po drugiej stronie ulicy. Nawet nie 3 minuty drogi. Osoba która idzie na popołudnie ogarnia dom, gotuje obiad itd więc tutaj oboje pracujemy i zajmujemy się domem bez wymówek. W naszym przypadku jest o tyle łatwiej że jesteśmy na te zmiany więc zawsze ktoś jest w domu więc czy dziecko chore czy nie nie ma to znaczenia.
  22. W takim przypadku to chyba nic ci nie pozostaje. Też mam 9 miesięcznego robala i też miałam ten problem. Po prostu kupiłam mu 4 małe samochodziki i już. Może po prostu przejdźcie się do zoo? Albo na basen moze?
  23. Gdybym miała wybierać to bym poszła do mamy w twoim przypadku. Ale to gdybym ja była na twoim miejscu, wzięłabym pogadała z mężem bo chyba istnieje i nie pracuje za granicą. Powiedziała jak się czuje i po prostu zaproponowała wyprowadzkę na jakieś wynajęte mieszkanie. Jeśli by się nie zgodził to dopiero bym wtedy rozważała powrót do mamy. . A teściami się nie przejmuj w ogóle. Jeśli robią ci przykrość to czemu masz się o nich martwić? Daj spokój. Pomyśl o sobie, dziecku i waszym związku.
  24. Ona sobie zrobiła? Ona planowała? A mąż co? Święty? Więc szczerze niech oboje teraz nie narzekają
×