Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kkkaaasssiiiaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    Ale ja się staram ten związek naprawić, w tej jednej kwestii się nie da. Czyli ja piorę sprzątam gotuję i pracuje oczywiście, a ta druga osoba leży na kanapie i nawet jej się nie chce po seksic, ba okazać mi jakiekolwiek uczucia, a zapomniałam przecież był w pracy, już zmęczony jest. Raz w tygodniu to ja mogę sobie maseczkę nałożyc na twarz. Jeśli jestem z kimś to wydaje mi się że slucha się siebie wzajemnie. Ja jestem na niego zła. Bo gdyby okazywał mi uczucia itp to bym nawet tu nie pisała. Ja już wiem że gdybym cofnęła czas to bym z nim nie była, mimo że jest dobrym człowiekiem.
  2. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    I jak sobie z tym radzisz?
  3. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    kejter - dziękuję za Twoja opinie, wezmę sobie ja do serca, na pewno inaczej na to wszystko spojrze
  4. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    Nie napisałam że zajebiscie się znamy, tylko że rozmawiamy na wszystkie tematy. Czemu,ze strachu pewnie.
  5. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    Tak jest, ja czasami go nienawidzę, bo chce odrobiny czułości a jestem odpychana, ale mam się cieszyć jak dziecko na lizaka, gdy łaskawie zachce mu się mnie dotknąć... Ta rozmowa tutaj uświadamia mi że powinnam odejść. W ogóle ta sytuacja uświadomiła mi, że w tym związku coś jest nie tak, pomimo tego że partner jest dobrym czlowiekiem
  6. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    Jakoś przez 11 lat uprawiania sexu, nie zaciążyłam, więc nie wiem czemu miałabym zaciążyć. Wiedzę jakąś na ten temat posiadam. Porównanie tutaj do prostytutki jest nie na miejscu, ona klienta zna od 5min.Ja swojego' klienta ' znam od 2 lat i rozmawiam z nim na wszystkie tematy, chorób wenerycznych też... Równie dobrze, partner wieloletni może Cie zostawić z dzieckiem, bo nie dorósł, a zrozumiał to z czasem.. I się szanuje, gdyby tak nie było, już dawno bym w to weszła, jednak mam chwile słabości, gorszy czas, bo widzę że związek w którym jestem jest nie dla mnie. Dlatego też tu napisałam.
  7. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    Jakie mamy reakcje, że zaproponował sex...chyba mam na czole napisane pieprz mnie. Nie no żartuje. Zaczęło się niewinnie od podtekstów, które powinnam zbywać od początku, ale gdzies mi się to podobało. Ktoś się mną zainteresował, prawił mi komplementy. Mówił że pięknie wyglądam, że ładnie się ubrałam itp. Taka troszkę próżność może, ale poczułam się atrakcyjnie i tak z dnia dzień doszło do tego, że padła ta propozycja. Też po moim pytaniu czego tak naprawdę ode mnie oczekuje i czego chce. A dodadal że go do mnie bardzo ciągnie. Korci mnie żeby wejść w to głębiej, ale nie mam sumienia ranić nikogo.
  8. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    Ale ja już z nim tysiące razy rozmawiałam, że potrzebuję sexy. Bardzo głośno i wyraźnie, bo jeżdżenie na ręcznymi na dłuższy okres czasu męczy. Tu nie o samo zaspokajanie idzie, a chęci. Z jego strony brak, pomimo, że chodzę pół naga i pachnąca. Przecież oszaleć idzie i też to jest troszkę poznizajace że wciąż się prosić.
  9. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    Darmowy worek na sperme... Brutalne, ale dobrze daje mi to do myślenia.
  10. Kkkaaasssiiiaaa

    Romans, wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie.

    Może jesteśmy dopasowani, wiadomo pewne jego cechy mnie wkurzają najbardziej na świecie. Ale już zaakceptowałam je, albo już się przyzwyczaiłam. Jednak do braku seksu i okazywania uczuć, nie potrafię się przyzwyczaić, nie potrafię zaakceptować, że ja go dotykam a on odpycha moją rękę. Mimo, że obraca to wszystko w żart to jednak mi przykro.
  11. Mam taki mały chaos w głowie, nie nie mały, ogromny, ale zacznę od początku. Jestem 3 lata w związku, jest ok, nic więcej, żadnych tutaj fajerwerków nie ma. Mamy jakiejś plany na przyszłość, jakieś rozmowy prowadzimy, znamy swoje rodziny, mieszkamy razem. Jednak on nie okazuje mi uczuć, żadnych. Seks uprawiany raz na 2 tyg, jak już się zdenerwuje i sama zadziałałam. Seks stulecia to też nie jest. Cóż w łóżku w ogóle jesteśmy niedopasowani. Mam ogromne libido, on ma mniejsze niż podejrzewałam, dodatkowo nawet mnie nie całuję. Przez niego myślę że jestem nieatrakcyjna itp. Poznałam w pracy kolegę i cóż od żartów się zaczęło, a nawet mnie już pocałował. Dobrze się z nim czuje. Ostatnio zaproponował romans, ale bez zobowiązań, bo ma kogoś, ale za granicą. Pisze tu, bo chce się poradzić. Boję się że będę tego żałowała, też nie wiem jaką on ma relacje z tą kobietą, bo nie chce o tym rozmawiać, a z drugiej strony jestem bardzo zła na mojego partnera, bo przez jego chłód i oziębłość, pozwalam na te sytuację. Pogubiłam się już sama.
×