Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MaMaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    137
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MaMaaa


  1. Jakbym miała taką drugą połówkę to bym ją kopnęła w d'upe, że chce skłócić jej rodzinę, że jestem podła, że jestem złą matką i ciągle mówiła o rozwodzie do mojego męża. Oprócz tego szantażowała, groziła. Tak mi gadała. Skończyło się na tym że ani ja ani mąż nie mamy z nią żadnego kontaktu od kilkunastu miesięcy i nie mama zamiaru go wznawiać.


  2. 8 minut temu, Annn2020 napisał:

    Tam gdzie pisałaś że sugerowałaś obóz dla starszego i sprawdzenie wędzidełka u młodszego syna

    Ja to w ogóle nie rozumiem jak można drwić, czy czuć jakiś niesmak z tego powodu, że zrobiła WŁASNEMU dziecku urodziny jakie chciała. Tym bardziej, że ja nie widzę nic złego w urodzinach jakie zrobiła. I to, że do tej pory chłopak, czyli syn bratowej je i nie ma ruchu, czyli co jesteś zła, że Cię bratowa czy tam szwagierka nie posłuchała? Bo mi to wygląda tak jakbyś uważała się za lepszą, nawet matkę...

    • Like 1

  3. Co Cię obchodzi to co ona robi ze swoimi dziećmi i w jaki sposób je wychowuje? Jest zacofana, bo żyje jak chce? Swoją drogą masz wysoką samoocenę skoro uważasz, że tamta ma Cię za damę z miasta ...zajmij się swoim dzieckiem i tyle. Mnie też by irytowało gdyby ktoś mi zwracał uwagę odnośnie moich dzieci i dawałby mi porady, których nie chcę, ale ja w takiej sytuacji bym grzecznie nie słuchała tych porad. 

    • Like 1

  4. 6 godzin temu, Nowe konto napisał:

    No i co z tego, ze będą mieli domek? Zazdroscisz im i jesteś bardzo zawistna. Chciałabyś, żeby Wam się powodziło, a im nie. Masz kompleksy. 

    Dokladnie. W normalnej rodzinie ludzie się szanują, a nie rywalizują i zazdroszczą. Tym bardziej nie rozumiem po co ludzie zabiegają tak bardzo o te relacje z teściową, dosłownie jakby Boga za nogi złapali. 


  5. 1 minutę temu, Foko Loko napisał:

    No dokładnie. Po kij jej wiedzieć czy mam nowy telewizor czy coś. Zresztą ona nie lepsza, bo jej teściowie do tej pory nie wiedzą, że ma prawo jazdy i kupiła sobie auto 😄 po co się chwalić niepotrzebnie, skoro potem jest kwas?

    Ja to bym zrobiła sobie beke i powiedziała teściowej tak na serio, że kupiłam sobie jacht xD niech stara gada i robi z siebie ...a, a jak by mnie ktoś zapytał o to to bym powiedziała ,,pierwsze słyszę, co ta moja teściowa wymyśla".

    • Haha 1

  6. 2 minuty temu, Foko Loko napisał:

    Jasne 😄 a to teściowej musicie się chwalić każdą rzeczą? Przecież odcięcie się od nich zajmie Ci minutę. A Ty się bujasz z tym, męczysz, niby nie myślisz o tym, ale jednak myślisz, analizujesz, zazdrościsz. Serio taki sposób na życie Cię cieszy? I to w imię zadowolenia obcej babki? Sama sobie robisz kuku.

    Dokładnie. U mnie było tak samo, w końcu się zdenerwowałam i teściowa nie wiedziała o niczym. Nie widziałam powodu żeby jej się tłumaczyć. W imię czego ? 

    • Like 1

  7. Wierz mi, autorko, że byłam w podobnej sytuacji. Tylko ja miałam problem z teściami i szwagierką. Byli bliscy żeby rozwalić moje życie. Zagorzali katolicy, do tego stopnia, że zachowywali się jak sekta. Też sobie tym głowę zawracałam, analizowałam, byli bliscy żeby doprowadzić mnie do depresji. Kontaktu od kilku lat nie mamy ŻADNEGO. I z perspektywy czasu wiem, że to moje analizowanie, przeżywanie tego było głupie, bo ludzie mają gorsze problemy niż teściowa, czy bratowa, czy tam ktoś inny (nawet na tym forum widać jakie ludzie przechodzą tragedie i to są ludzkie dramaty). Jak się nie podoba to wypad, tak trzeba myśleć i nie robić wszystkiego żeby się przypodobać rodzinie męża, nie poniżajmy się. Nie warto tracić zdrowia na takie relacje. 

    • Like 1

  8. Moja prawie rozwaliła moje maleństwo. Cały czas do tego dążyła i nadal dąży za naszymi plecami (za naszymi bo zerwaliśmy z nią kontakt całkowicie). Nie ma tłumaczenia, czy to matka, siostra, ojciec. Jeżeli ktoś traktuje kogoś  jak śmiecia to nie widzę powodu by utrzymywać kontakt tylko dlatego, że to rodzina i udawać że jest ok jeżeli nie jest i jeżeli Ci ktoś pluje w twarz. Trzeba mieć szacunek do siebie, bo nie jesteśmy dziećmi. 

    • Like 1

  9. 35 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

    A bylas z nim u logopedy? Moj syn mial problemy z wedzidelkami, za krotkie, mocno, mocno za krotkie plus wiotkosc krtani. Dla niego polykanie bylo problemem. Wykonywalismy cala mase cwiczen i masazy. Wedzidelko jedno jest podciete, drugie bedzie ciachniete gdy bedzie mial usowany migdalek. Nadal jak zje to drobne pokarmy ale jest lepiej. Slyszalam tez historie o chlopcu ktory za diabla nie chcial jesc. Przechodzil serie badan i jak to z niejadkiem nic nie wychodzilo. W koncu wyszlo w tomografii czy tam rezonansie,  ze ma za waski przelyk i fizycznie ma problemy z jedzeniem. 

    Matko o tym nie pomyślałam :(


  10. 9 godzin temu, Rzczej_gosc napisał:

    Wspomniałaś, że ma odruch wymiotny. To co je? Tylko papki? Potrafi prawidłowo żuć? Ile ma zębów? Jak z napięciem mięśniowym? Bo ono wpływa na odpowiednie rozdrabnianie pokarmów i zdolność przełykania. 

    Jest bardzo ruchliwym dzieckiem. Je kaszki, ale gryźć nie chce, czasem zje zblendowane owoce, ale o żyłach można pomarzyć, bo nawet jak zblenduje to jest problem, a gryźć nie chce. Gryzie tylko chrupki, choć ostatnio też nie daje żeby miał apetyt na inne posiłki. 


  11. 11 minut temu, Annn2020 napisał:

    Ciężki przypadek rzeczywiście. Ja jedzenie przemycałam w formie zabawy, jakichś wierszyków, jedzenia za mamę tatę itp Od małego dziecko lubiło pomagać w kuchni więc czasem coś spróbowało w trakcie gotowania. Jak zaczęło w końcu jeść coś więcej to rozciągało się to w czasie. Jedna kanapka półtorej godziny. Zaczęło szybciej jeść w wieku 5-6lat. Pomógł kontakt i jedzenie posiłków z innymi dziećmi. Dzieci zjadły i pobiegły się bawić no i zaświtało w małej glowce zw szkoda marnowac tyle czasu przy stole.

    Pisalas że dziecko ma odruch wymiotny jak wyczuje jedzenie. W jakim sensie wyczuje? 

    Na przykład jak wyczuje kluskę w zupie, czy małą grudkę w kaszce,  ryż w zupie też, jajko (szczególnie białko ) rozgniecione widelcem to wtedy też dławi się mimo że te kawałki są naprawdę małe i miękkie.


  12. 9 godzin temu, Annn2020 napisał:

    A pije jeszcze mleko? Moje dziecko lubi dużo rzeczy i czasem przez cały dzien coś wcina. Zdarzają się jednak takie dni (czasem nawet 3-4 z rzędu) że trudno je namówic na zjedzenie czegokolwiek. Zupa ble jogurt nie owoc nie pasuje kanapka też zła nawet czekolady nie skosztuje choć uwielbia. Wtedy pociesza mnie fakt że chociaż rano i wieczorem wypije butle ciepłego mleka z kaszka. I też nie wiem czym takie zmiany apetytu są związane. Starsze dziecko długo żyło na rosołku i parówkach bo tylko to lubiło.yeraz na szczęście je wszystko. Czy jest jakakolwiek potrawa która lubi twój maluch? Ma rodzeństwo chodzi do żłobka? Jecie wspólnie czy dziecko je samo? 

    W zasadzie to nie ma czegoś co lubi. Zup praktycznie żadnych, drugich dań też nie. Mleko je tylko w kaszkach łyżeczką, inaczej nie chce. Rodzeństwa nie ma i nie chodzi do żłobka. Próbowałam żeby jadło z nami, ale niestety nie dało rady. 


  13. 1 minutę temu, Ab_oriente_lux napisał:

    Gdybym była Twoim dzieckiem, też bym nie jadła. Jedzenie ma być przyjemnością, a nie walką z matką histeryczką. Nie wiem, czy wiesz, ale 90% bulimiczek i anorektyczek było zmuszanych do jedzenia w dzieciństwie i cały ich świat kręcił się wokół jedzenia. Skoro wyniki ma dobre, stawiasz talerz, proponujesz, odmawia, zabierasz, koniec jedzenia. Następna propozycja za 3 godziny.1,5 roczniak z powodzeniem może jeść sam.

    Jedynie odruch wymiotny warto skonsultować ze specjalistą od sensoryki, bo może problem tkwić w konsystencji jedzenia.

    Ma dobre wyniki ale ma niedowagę. Ciebie by nie ruszało gdyby twoje dziecko od rana do wieczora nic nie jadło w dodatku mając niedowagę? 


  14. Przed chwilą, KateZRzeszowa napisał:

    A co zazwyczaj je? Wizyta u lekarza nie zaszkodzi, moze np mieć robaki. Ale często dzieci po prostu tak mają. U mnie działa przestrzeganie stałych godzin posiłków, niedokarmianie między posiłkami, woda do picia, zero cukru i zasada jak się ... wyposci, to będzie jeść i ości:) jeśli karmisz go godzinę czy dwie to w efekcie przez ten czas co chwilę ma coś w buzi i nie czuje głodu. Skroc długość posiłków do max pol godziny i ile zje tyle jego, następne danie za 3h.

    Badania były robione i wszystko jest ok, tzn mocz, krew i kał. Robię podobnie jak Ty, odstępy 3 między posiłkami i ciągle to samo, przekąsek nie je między posiłkami, cukru też nie, a i tak to nic nie daje. A mi się chce dosłownie płakać z bezsilności


  15. Do wszystkich mam, czy wy też macie problem z karmieniem dziecka? Moje ma prawie 1,5 roku i każdy posiłek to walka, obiadów nie chce żadnych, warzyw też nie (zje ale pod przymusem, bardziej na siłę i też nie zawsze), trwa to już kilka miesięcy.  Zazwyczaj karmienie trwa od ok godziny, obiad nawet ze dwie godziny. Co nie ugotuje to nic nie pasuje. Nie ma mowy o jedzeniu chleba, wędliny, parówek, serów itp. wszystko jest bee. Nie daj Boże jak wyczuje kawałeczek jedzenia, to odruch wymiotny się pojawia. Nie mam już siły i jestem na skraju załamania 😞 Czy macie jakieś sposoby na coś takiego? 


  16. 6 minut temu, MłodaMama napisał:

    Miałam tak. Z każdej strony 3 ostatnie zęby ostatnio robiłam. Na dole po lewej stronie do 3 dni po wizycie tak mnie bolało że miałam problem z jedzeniem.

    Pani powiedziała że miałam tak duża dziurę że jeszcze trochę i mogłoby kanałowe. Więc przez to że była taka duża ten ząb był bardzo wrażliwy. Może u ciebie też tak było?

    I tak ja też ten ząb czułam długo ale przeszło już. 

    A długo Cię ten ząb o sobie przypominał zanim przestałaś cokolwiek czuć? 


  17. Tydzień temu miałam plombowane trzy zęby obok siebie. Bolały mnie trochę do tego stopnia (sama nie wiem który dokładnie) że 4 dni po wizycie byłam z tym u lekarza bo ząb mnie budził w nocy, Apap pomagał na ból i spałam całą noc, w dzień dało się to znieść bez tabletek. Od dwóch dni przeszło, jednak cały czas czuje ten ząb, stomatolog robiła zdjęcie całej szczęki i opukała i twierdzi że to nie zęby. Czuję delikatny ból podczas gryzienia czegoś twardego, ale nie wiem który to ząb. Mieliście tak kiedyś? 

×