

Hkhm
Zarejestrowani-
Zawartość
610 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
776 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Nie lubię. Odbieram ich jako nieco odklejonych i niezbyt szczerych. Mnie odpycha ten wieczna pseudo radość.
-
Jakby pojechali na wakacje, zwiedzić Polskę, wybraliby to co jest dla nich interesujące nie nudzilby się.
-
Tym bardziej ( w sensie znając jej historię) zastanawia mnie dlaczego akurat on wzbudza taka fale nieustannej niechęci. Wycofała się z sm prawie całkowicie. Żyje swoim życiem, nie robi nikomu krzywdy ( bo niby czym). A tutaj jad wiecznie żywy. I to ciągle wypominanie, że facet niski, że ona jest na jego utrzymaniu. Może im to pasuje?
-
Co do tego mają jej rodzice i ich zapatrywania ?
-
Monika i TVN style nie mają litości opowiadając egzaltowane bzdety. Jeśli Monia jest bohaterką, to każdy rodzic dziecka z niepełnosprawnością jest bohaterem. Szkoda, że panie z TVN idą po linii najmniejszego oporu i promują pierwsza z brzegu matkę dziecka z zespołem. Są w przestrzeni Insta matki niepełnosprawnych, chorych dzieci, które robią lepsza robotę w kontekście edukacji społeczeństwa, pomocy swoim dzieciom, prowadzeniu dyskusji społecznej. Monia jest jednak bezpieczna egzaltowana, emocjonalna, medialna.
-
Żłobki są koszmarnie drogie. W niektórych regionach można dostać dofinansowanie tj. darmowa ilosc godzin po tym, gdy dziecko ukończy 2 rok życia. Wg mnie w jej przypadku praca u kogoś na cały etat jest słabym rozwiązaniem i to nie tylko pod względem finansowym.
-
Pomoc finansowa związana z czynszem i innymi opłatami mieszkaniowymi zalezy od dochodu. Jeśli jest bezrobotna kwalifikuje się do określonej kwoty. Jeśli pracuje, to dochód jest brany pod uwagę ( gdy dochód jest nieregularny/ raz nizszy raz wyższy- jej obowiązkiem jest informowanie urzędu, który na bieżąco przeliczy należny zasiłek).
-
Piszesz tak, jakby ona była światowa i obyta. Swój swojego znajdzie.
-
W ogóle jest zasada, że jak urząd wspiera kogoś mieszkaniowo, to nie sugeruje mu mieszkania, którego finansowo nie jest w stanie udźwignąć. A to, że ona mówi o różnych cenach wynika z tego, że istnieje różnią mdzy mieszkaniem czasowym przez council, mieszkaniem z councilu i innymi. Laska nie ma pojęcia o czym mówi, ale lubi narzekać i o smarowywac wszystkich, którzy jej nie pasują.
-
Bo nie ma wyjścia. Nie można mieszać dwóch kwestii: zasiłków i pomocy z social service. Rodzina jest pod nadzorem social service, bo dzieci były zagrożone i sprawa musi być nadal nadzorowana. Ona nie może powiedzieć, że już nie chce ich zaangażowania. Ona musi sie procedurom podporządkować . I dochód jeśli chodzi o ss nie ma większego znaczenia.
-
Ona zupełnie nie rozumie systemu i miesza fakty pomiędzy tymi oskarżeniami, które produkuje. Btw socjal nie wchodzi do rodziny, by rodzinie różne kwestie ogarnąć i pozałatwiać, a po to by się upewnić, że dzieci są zabezpieczone; ich rola jest m.in pomoc rodzicom w tym, by lepiej zajmowali się dziećmi. Nie dziwię się, że mówi, że socjal zamiast pomóc, sytuację pogorszył. Tak mówią osoby roszczeniowe, które nie dostrzegają problemu w sobie.
-
Nie do końca jest tak, że nie pracują zawodowo. Jaklubimy pracowała zawodowo, Pauka pracuje i to intensywnie.
-
Urząd miasta może za nie płacić w sytuacji, gdy dzieci muszą chodzić do okreslonej szkoły, a szkoła jest daleko. Jak jest w ich przypadku ciężko powiedzieć.
-
Nie sądzę by go oczernila. Myślę, że wiele z jej opowieści miało odzwierciedlenie w faktach. Przedstawiła go w złym świetle, ale jej wystąpienie nie było potrzebne do tego, by stwierdzić, że on się okropnie zachowywał w stosunku do niej i dzieci, że jego umiejętności językowe są słabe itd. To było widać na filmach, które publikowała przed rozstaniem.
-
Opieka jej pomoże, natomiast w takim przypadku nadzór na nią się zazwyczaj zdecydowanie zwiększa. Obowiązek opiekuńczy jest bardziej w stosunku dzieci niż w stosunku do niej. Co mam na mysli- ona może odmówić pomocy i z niej nie korzystać. Gdy wg systemu dzieci są zagrożone ona nie ma nic do gadania, system będzie ingerował dopóki nie uzna, że dzieci są bezpieczne. Taka jest teoria i taka powinna być praktyka. Niestety, bywa różnie co pokazują tragiczne przypadki dzieci skrzywdzonych, będących pod opieką sluzb socjalnych. ****** Edit: miałam znajoma, która mąż tłukł. Odchodziła, wracała. Odeszła ostatecznie, gdy sluzby socjalne powiedziały, że jak zostanie / wróci dzieci trafia do opieki zastępczej. Po latach wie, że to ocaliło jej życie, bo mąż by ją zatłukł.