

Hkhm
Zarejestrowani-
Zawartość
962 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Hkhm
-
Mam tu na myśli Basię, nie An.
-
Nic sobie nie wyobrażam. Może być różnie, to że dziadkowie się rozstają, nie oznacza, że kontakt z wnuczka się urwie. Nikt nie wie jak i dlaczego doszło do rozstania. Więc, nie ma co wyrokować. Tak samo nie określanym mamy An. toksyna.
-
Myślę, że nie wszystko musi być takim jakim się wydaje. Niewiadomo gdzie mieszka, jak często spotyka się z dzieckiem i dlaczego. Swoją drogą, on brał udział w zaniedbaniu mowy B. W sumie mało istotne czy ze względu na dominację A. czy coś innego.
-
Czyli ojca może być i An do tego zachęca? Jaka ona nieogarnięta.
-
Mnie by to nie zawstydzilo, bo niby czemu mam się wstydzić za zachowania pracodawcy czy współpracownika. Natomiast, tylko kryzys życiowy zatrzymałby mnie przy takim pracodawcy.
-
Kij z feminizmem i tym co o nim wie. Żart o gwałcie pokazuje, że u niej poziom empatii jest żaden, zdrowy rozsądek uciekł i nie wrócił, wiedza o przemocy jakiejkolwiek nie istnieje. W czasach, gdy z każdej strony trąbią o statystykach przemocy seksualnej i zaburzeń psychicznych związanych z trauma, #metoo i inne akcje są obecne wszędzie. Ona zachowuje się, jakby żyła w bunkrze albo gawrze jakiej. Anna niewiele wie o byciu przyzwoitym człowiekiem, który się stara postępować dobrze.
-
Tak, mówiła. Nawet podała dane tej terapeutki, w którymś lajwie. Wg mnie A. walnęła swoją interpretację słów terapeutki, bo uważa się za naj wyjątkowa. Poza tym, A. zamiennie stosuje słowa: psycholog, psychoterapeuta, psychiatra. Dla niej wszystko jedno i to samo.
-
Skąd przypuszczenie, że terapeutka nie widzi? Pewnie widzi, ale z nią pracuje w procesie. Terapia zajmuje czas, rola terapeuty jest pomaganie we wprowadzeniu zmian. Terapeuta nie powinien doradzać, oceniać. An. Uważa, że jest wszystkowiedząca i ma wyparcie milion. Z taką osobą nie jest łatwo pracować, i zajmuje to mnóstwo czasu.
-
Nie do końca się z tobą zgodzę. Alex ma jakiś poziom inteligencji. Mimo to, jej dziecko było zaniedbywane emocjonalnie od malenkosci. Z uporem maniaka Alex uczyła mała samodzielnego zasypiania, samoobsługi. To dziecko w wielu sytuacjach było odrzucane, przeganiane, nagminnie ignorowane. Alex to matka, która miała potrzebę spania do południa. Czteroletnie dziecko wstawało, robiło sobie śniadanie a Alex była dumna i zadowolona. Matka roku, która mimo dobrych dochodów nie zapewniła dziecku pomocy logopedycznej zanim to poszło do zerówki. Alex, która pozbywała się dziecka na całe dnie. Mała wychodziła do szkoły bardzo wcześnie ( jechała do szkoły autobusem ponad godzinę) i wracała koło 18, by chwilę pobyć z matką i ojcem i usłyszeć: włącz sobie audiobuka i połóż się spać. I to jest konkretna krzywda. Wystarczy poczytać o tym jak takie sytuacje wywaja na dziecko. Bicie, głodzenie, doprowadzenie do śmierci dziecka to przypadki skrajne. Zazwyczaj nie dochodzi do takiej przemocy od razu. Zaczyna się łagodniej. Po wielu patologicznych rodzicach nie widać głębi ich patologicznych zachowań. Czy mogło byc gorzej? Zawsze może być gorzej. Czy mogło być lepiej? Oczywiście, i to jest ważne. Po Basi było świetnie było widać, jaki cudowny wpływ na dziecko ma poświęcony mu czas- gdy zajmowali się nią dziadkowie.
-
Jak nie jest vege, to powinni ze sobą te kwestię ustalić. Dziecko to nie jest zabawką. Nie powinno się go wykorzystywać do przepychanek z drugim rodzicem.
-
Wg mnie jeśli rodzice decydują o czymś takim jak dieta dziecka, to reszta rodziny powinna to uszanować. Dla niektórych to jest tylko vege a dla innych aż vege i każdy produkt odzwierzecy ma znaczenie. Jako rodzic nie chciałabym być w sytuacji, gdy moje dziecko jest karmione czymś, co uważam za szkodliwe.
-
Ale tak serio: jakie znaczenie ma odrost i to jaki jest? Nie ma znaczenia. A. wymyśla temat zastępczy i kręci o swojej niezwykłości... i zadziałało jak widać.
-
Pierwsze słyszę, że bycie w spektrum pomaga w podróżowaniu. An. jak była ignorantką, tak nadal nią jest. Dzieciak nie miał wyboru i tyle i radził sobie jak umiał.
-
Basia jest spoko dzieckiem. Nie jest niegrzeczna. Jej zachowanie wynika z tego, czego jej brakuje i jak jest traktowana. Mówiąc krótko: problemem nie jest Basia, a jej matka.