-
Zawartość
2114 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez madziuszek
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Mysle, ze książka, która naprawdę otwiera oczy na różne sprawy jest „Odkryj swoje wewnętrzne dziecko”, już wspominałam wyżej o niej. Jakakolwiek jest przyczyna takiego kupowania na zapas, kilku takich samych bluzek, chemii, spodni, kilogramów jedzenia, jest to próba nadrobienia i zamaskowania przed innymi jakiegoś deficytu z przeszłości, jest to strategia obronna. Natomiast czymkolwiek jest to spowodowane to musi to odkryć sama Weronika i spróbować popracować nad tym, by w porę zorientować się, co jest przyczyna oraz próbować przeciwdziałać. Jest to praca nad sobą, samorozwój. Możliwe, ze będzie do tego potrzebny terapeuta, który pomoże zlokalizować tą ranę.
-
O właśnie, Asia jest przykładem kogoś, kto naprawdę nie przejmuje się opiniami, nie boi się trudnych, a czasem nawet nie miłych pytań - ze bękart; ile zarabia, ze bez ślubu, ze gruba itp… Siwa dawno by wszystkich poblokowała a Asia szczerze mówi i odpowiada na to. Normalna babka, która pokazuje się bez makijażu, pokazuje jak sprząta, jak jedzie do sklepu. A jednak jej filmy są ciekawe i pełne energii.
-
Dlatego uważam za absurd jedzenie śmieciowego żarcia, tony słodyczy, ciast, smażonego i słodkich napojów a potem mówienie o zaletach picia naczczo octu (nierozcieńczonego w dodatku)… Z reszta… U niej zawsze wszystko na odwrót. Już wszystko zostało napisane o podstawach: najpierw dieta, aktywność, higiena, tryb dnia, sen, kontrole u lekarza, ortodonta, suplementacja, potem dopiero kosmetyki, maski led i inne wymysły, kończąc na drzwiach do piekła.
-
Chyba ty właśnie nie przeczytałaś mojego wpisu, ja poruszyłam tylko kwestie braku badań i odpowiedniej diety, która jest podstawa zapobiegania cukrzycy, insulinoopornosci. Nic nie pisałam o tym, ze to nic nie daje, co więcej są badania, ze spożycie octu wraz z posiłkiem, który powoduje wzrost poziomu cukru we krwi obniża te skoki. Ale to musi być kompleksowe działanie, a nie picie octu do jedzenia słodyczy Np… polecam profil glucosegoddess na Ig, ma dużo takich wykresów
-
Acha i mimo cukrzycy jadła przetworzone jedzenie, tony słodyczy, do tego popijała słodkimi napojami i zagryzala smażonym i dzięki szklance wody z cytryna nie ma cukrzycy? Mysle, ze powinna dostać jakaś nagrodę naukowa
-
No i czy ktoś mi może wyjaśnić czym się różni zrobienie tylko dla siebie ciasta, kiedy mąż nie lubi od tego jak teraz robi bo jest sama? To wcześniej nie mogła upiec sobie tylko bo Tomek nie chciał jeść?
-
Pierwszy raz słyszę, żeby osoba dbała o „skoki cukru” poprzez picie octu jabłkowego, ale nie zrobiła żadnych badań, nie starała się przeczytać o diecie z niskim IG, wciąż codziennie jadła ciasta i słodycze, słodkie napoje, No szok
-
Była, ale potem trzeba było podać swoje dane z discorda, wiec jak nie masz to już nie przyjmą cię…
-
Ja tez, klade kilka fasolek w rzędzie i odcinam wszystkim na raz końcówki… nawet nie myslalam, żeby robić to pojedynczo i to nożyczkami… No i kalafiora również gotuje w całości, tak jak moja mama, nie dziele na różyczki jak brokuła… 🥲
-
Mysle, ze wyjście z takiego związku jest bardzo trudne, ponieważ jest to walka rozumu z sercem. Z jednej strony kochasz druga osobę, chcesz z nim być, a z drugiej wiesz, ze ten związek cie niszczy. Rozum podpowiada by uciekać, a serce by zostać i dać jeszcze jedna z ostatnich szans. Pije, bije ale kocha. O wiele prościej przestać kogoś kochać bo cię zdradził / skrzywdził / ma cię w doopie niż kogoś kto wciąż cię kocha, tylko nie umie przestać ranić swoim zachowaniem. Prościej zamienić miłość w nienawiść niż w pustkę. Nie sadze jednak by to była taka toksyczna relacja o jakiej mówi Weronika. Zapewne każde z nich ma nieprzepracowane sprawy, które odbijają się na teraźniejszych relacjach, na reakcjach których nie umieli opanować i odkryć co się za nimi kryło. Aczkolwiek muszę zaznaczyć, ze siwa deklaruje, ze teraz żyje swoim najlepszym życiem. Ze teraz się czuje, jakby wyszła z więzienia. Zapewne próbuje sobie wmawiać, ze czuje się lepiej niż z T. choć jej go brakuje, a może nawet nie jego a kogokolwiek.
-
Może i zrobiła nici, dlatego zakrywa skronie… W każdym razie od tego schudnięcia pewnie jej się takie chomicze policzki zrobiły, to musiała
-
Ona ma więcej szczęścia niż rozumu i tylko tyle. Ta jej „smykałka do interesów” to jest po prostu szukanie sposobu jak zarobić, sie nie narobić i w miarę jak najmniejszego de*ila z siebie zrobić w internecie, nic więcej. Pisanie do firm w sprawie współpracy, nagrywanie siebie w turbanie z pryszczami, to jest właśnie ta jej „praca z domu”.
-
Kolejny dzień porządków w garderobie, ale jeszcze jeden dzień musi na to poświecić i będzie Ok. Gdyby jeszcze poukładala to ładnie kolorystycznie, rodzajami, szuflada z dżinsami wszystko na płasko poskładane, a raczej rzucone… jeszcze drugie tyle by się zmieściło gdyby to układała. Nigdy ta garderoba nie będzie dobrze wyglądać, bo nie ma frontów a rzeczy są powieszane jak w lumpie. I ona się dziwi, ze tam jest gorąco, a sama potem mówi ze nie ma kratki wentylacyjnej? Nie zgodne z przepisami, sami sobie ta garderobę wydzielili zapewne po odbiorach i ona się dziwi.
-
Dokładnie! Ja lubiłam te filmiki lookbook z całego tygodnia, miły głos, fajne ciuchy, pomysły. Naprawdę przyjemnie się to oglądało. Bez tego wyginania się, napędzania, głupich min typu „patrzcie jaka jestem piękna”… Teraz nie da się tego znieść…
-
Ona pewnie tak mieszka, wiec z czym do ludzi dlatego dla niej to normalne.
-
Ja się wcześniej już zastanawiałam po co jej tyle chleba… Ja jem jedna kromkę dziennie maksymalnie, a ona bochenek (?) No i kolejny syfiasty plastik na który trzeba znaleźć miejsce w szafkach, nie dziwi mnie już, jak ona mówi, ze robi bałagan kiedy sprząta… po prostu z miejsca na miejsce przekłada te badziewie i tyle…
-
Coraz mniej osób chce oglądać dzień świstaka od roku…
-
Chyba rozumiesz „życie” tak samo jak nasza dama… Chodziło o prawdziwe życie i radość z niego, a nie egzystencja pośród kolejnych zakupów z HM i gadanie do kota, ze ludzie jej zazdroszczą…
-
Od jednej lampki jeszcze się nic nie dzieje, jeśli nie ma jakis szkodliwych skutków. Ale alkohol wzmacnia emocje, jakie w sobie mamy. Radość, wesołość, nuda, ale również smutek. Mała rzecz potem wydaje się nie do przejścia, ktoś był ledwo co smutny, po alkoholu się rozkleja, przypomina same zle rzeczy. Dlatego warto zachować trzeźwy umysł i czuć tylko to, co naprawdę czujemy a nie to co podpowiada alkohol. p.S. Pamiętajcie o dodaniu Wiesi do ignorow.
-
Ciąża i namawianie do ślubu.
madziuszek odpisał zielonyogrod na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
W dzisiejszych czasach naprawdę dużo par bierze ślub po narodzinach dziecka. Tym się nie przejmuj. Moim zdaniem lepiej mieć ślub z mym dzieckiem, weźmiesz mu opiekunkę na górę do pokoju i tyle. A sama popijesz i się pobawisz, bez jakiegoś przymusu, ze tak trzeba i z brzuchem. Ale wyprowadzka, zwłaszcza od toksycznej mamy jest bardzo ważna. A zwłaszcza jak dziecko w drodze / przenieście się już teraz, żeby się zgrać póki go nie ma. zobaczysz jak odetchniesz na swoim, bez wiecznego krytykowania itp. Będziesz przychodzić i słuchać tego kiedy będziesz chciała. A tak spokój. To jest konieczne dla młodego człowieka i warte każdych pieniędzy. Wiadomo, czasu sa ciężkie, wszystko podrożało, budowa domu jest już 2 krotnie wyższa niż kilka lat temu. Ale nie pożałujesz, ze wreszcie żyjesz pełna piersią i żyjesz swoim życiem. -
Z każdego wyjścia do weterynarza jest relacja, to z wyjścia na terapie by nie było? Są influ, którzy mówią otwarcie ze mieli depresje, opowiadają o leczeniu, jak się wtedy czuli… oczywiście ze nie każdy wyglada, ze ma depresje. Ale można wyczuć czy ktoś mówi prawdę, czy wymyśla.
-
Ona z takim samouwielbieniem kręci te rolki i inne filmiki, ze naprawdę ciężko mi uwierzyć, ze ma depresje, leczy się, chodzi na terapie czy bierze leki. Jest WWO i od razu po niej widać każde uczucie, nie da się tego ukryć. Ze kogoś nie lubi, ze jest zła itp. Z reszta gdyby nawet miała depresje, to czy by jechała po nowego psa? Naprawdę ciężko mi w to uwierzyć. Taka depresje po zerwaniu to miała każda z nas, to normalne.
-
Ja sama jestem WWO i introwertykiem. Ale w ostatnie 2 weekendy, jak mój Hani wyjechał to zaliczyłam klub do 4 nad ranem, wyjście ze znajomymi na mecz LM, koncert, a pozostały czas odpoczywalam od ludzi w łóżku jakaś równowaga w życiu musi być, świat się nie kończy na facecie, ja nikomu nie mówię jak ma spędzać czas, ale widać, ze ona by już chciała coś zrobić ale nie umie. Z reszta takie wypady na weekend z koleżankami czy siostra są super. Ona również je lubi, tylko nie ma z kim…
-
z tym, ze pewnie wpadłabys na to by wpisać do Google „jak zabezpieczyć meble” i zobaczyć ze istnieją różne rozwiązania, nie tylko dla dzieci. A szusza nie
-
„Nie pokazuje się wam, bo mam pryszcze, a na YouTube nie można mieć, bo potem się słucha”… Wystarczy nie zakłamywać rzeczywistości i nie twierdzić, ze ma sie idealna cerę, ze gloł, ze od śmieciowego jedzenia nie robią sie niedoskonałości, ze wszystko jest idealnie tylko to od depresji zrobiły sie pryszcze i od stresu.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7