Moja żona w wieku 51 lat pojechała do sanatorium. już drugiego dnia zamieszkała w jednym pokoju z poznanym tam facetem, miała pecha bo był tam też ktoś kto nas znał i po powrocie wszystko mi powiedział, chciałem to sprawdzić więc wychodząc z domu zostawiłem włączony podsłuch, no i oczywiście wszystko się potwierdziło, jak tylko wyszedłem zaraz sobie ucięli godzinną rozmowę telefoniczną do tego na głośnomówiącym jak to sobie dogadzali, okazało się że ma drugi telefon do rozmów nie tylko z nim ale kilkoma innymi, znalazłem go a w nim masa fotek z pięcioma różnymi facetami , no i efektem było nasze rozstanie