Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Skarabella

Zarejestrowani
  • Zawartość

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Skarabella


  1. Hej! Mam nietypową sytuację.

    Wynajmuje dom, 3 pokoje.

    Mieszkam w nim ja z córką w jednym pokoju , mama w jednym i brat w jednym.

    Za dom i rachunki płacę ja.

    Mama z bratem mają mieszkanie socjalne, które dostali 7 miesięcy temu i nadal go nie wykończyli.

    Jest mi coraz trudniej, mam partnera i przez rodzinę nie możemy razem mieszkać. Pomagam im we wszystkim aby to mieszkanie zrobic jednak idzie to bardzo wolno, czuje się wykorzystywana, co mam zrobić.. 


  2. 1 godzinę temu, AgsAgsAgs napisał:

    Prosze Cie, po co ta glupia prowokacja?

    Jaka prowokacja, napisałam tu gdyż nie mam nikogo aby o tym porozmawiać.

     

    56 minut temu, Unlan napisał:

    Zanim cokolwiek wyśmiejesz, to się doinformuj. To nie pierwszy raz, kiedy z czegoś kpisz nie mając wiedzy. Tak, w 9 tygodniu płód posiada 4 kończyny. 

    Trudno, podjęłaś decyzję i musisz z tym żyć. Psycholog. 

    Muszę z tym żyć wiem, jednak jest to straszne 


  3. 2 godziny temu, Czerwone korale napisał:

    Serio coś tutaj nie halo. Czemu nie zabrał cię do swojego mieszkania? Zapłacił ci za ten hotel? Wiem, że Anglicy maja wspolne konta gdy już mieszkają razem. Żyją też ponad stan żeby się pokazać. Ty mieszkasz w Anglii? 

    Mam sporo Anglików w pracy i mam wrażenie, że pokazują kim nie są, oczywiście jeżdżą super samochodami. 

    On nie ma swojego mieszkania..  


  4. 2 godziny temu, Bimba napisał:

    Nie pożyczył tylko brał i nie oddawał, a także wczesniej korzystał i się nie rewanżował.

    Tak , wziął na razie nie oddał, napisałam mu, że idę na zakupy i potrzebuje żeby mi przelał, zaraz się okaże. Nie miałam jeszcze takiej sytuacji w żadnym związku. Mam swoje pieniądze, utrzymuje sama dom etc, nie potrzebuje aby mi dawać coś, jednak wystarczy by być fair. Dziwne wychowanie po prostu, moja mama też to zauważyła I już jej się to bardzo nie podoba, poczekam zobaczę co on odpisze jednak wszystko przemawia aby to zostawić.


  5. Dnia 15.12.2020 o 17:55, Czerwone korale napisał:

    Anglicy zazwyczaj oczekują że dziewczyna zaplaci za siebie albo nawet za faceta na pierwszej randce. Ale później to zazwyczaj oni płacą. Rozumiem co cie niepokoi bo tutaj nie chodzi o kasę tylko o podejście do życia. Może w Anglii to jest naturalne że angielki płacą za facetów, skoro są za rownouprawnieniem. Napewno Anglicy maja inne podejscie do życia niż np Polacy. Sa bardziej wyluzowani. 

    Czy ty poznałaś jego rodzinę, znajomych? 

    Czy on zaprasza cię do siebie? 

    Jeśli nie to dalo by mi to do myślenia i wymiksowalabym się z tego zwiazku. 

    Znam różne pary anglikow z kobietami ze Slowaci, z Francji, Polski i różnie to jest. 

    Tak, poznałam jego rodzinę.

    Właśnie o to mi chodzi, spotkałam się z całkowicie innym podejściem, bardzo trudno jest mi to zrozumieć. Jesteśmy po prostu wychowani inaczej, bardziej "dumni" niż wyluzowani. Lubię dawać prezenty,  zaskakiwać Ale on np tego nie robi. Nie chce być utrzymywana przez kogos jednak miło by było po prostu coś dostać małego,  skoro ja się staram, zrobiłam mu mega tort na urodziny, prezent, zawsze jak przyjeżdża to gotuję to na co ma ochotę,  pomagam mu jesli ma coś do zrobienia , papierkowa prace, drukowanie, wypełnianie dokumentów etc .. 

     

    Nie wiem, po prostu widać że bardzo mnie kocha jednak zastanawiam się czy nie zasługuje na więcej patrząc na to ile sama mogę dac. On już mi zapowiedział, ze jak byśmy mieszkali razem to rent na pół etc,  no ja to rozumiem jednak myślałam, że jeśli mam z kimś być to po to żeby mi było też lepiej I żebym mogła komuś też coś dac , nie tylko kasa kasa kasa , ja bmgdybym była facetem nie wzielabym kasy za rent, może np za rachunki albo jakoes zakupy.

     

    Pożyczyłam mu 50f , mówił że ma zablokowany bank etc, powiedział, że jak tylko odblokuja, od razu mi wyśle, bank od wczoraj działa Ale nic o kasie nie mówi, dla mnie to dziwne 


  6. 6 godzin temu, Czerwone korale napisał:

    Anglicy zazwyczaj oczekują że dziewczyna zaplaci za siebie albo nawet za faceta na pierwszej randce. Ale później to zazwyczaj oni płacą. Rozumiem co cie niepokoi bo tutaj nie chodzi o kasę tylko o podejście do życia. Może w Anglii to jest naturalne że angielki płacą za facetów, skoro są za rownouprawnieniem. Napewno Anglicy maja inne podejscie do życia niż np Polacy. Sa bardziej wyluzowani. 

    Czy ty poznałaś jego rodzinę, znajomych? 

    Czy on zaprasza cię do siebie? 

    Jeśli nie to dalo by mi to do myślenia i wymiksowalabym się z tego zwiazku. 

    Znam różne pary anglikow z kobietami ze Slowaci, z Francji, Polski i różnie to jest. 

    Tak, poznałam jego rodzinę.

    Właśnie o to mi chodzi, spotkałam się z całkowicie innym podejściem, bardzo trudno jest mi to zrozumieć. Jesteśmy po prostu wychowani inaczej, bardziej "dumni" niż wyluzowani. Lubię dawać prezenty,  zaskakiwać Ale on np tego nie robi. Nie chce być utrzymywana przez kogos jednak miło by było po prostu coś dostać małego,  skoro ja się staram, zrobiłam mu mega tort na urodziny, prezent, zawsze jak przyjeżdża to gotuję to na co ma ochotę,  pomagam mu jesli ma coś do zrobienia , papierkowa prace, drukowanie, wypełnianie dokumentów etc .. 

     

    Nie wiem, po prostu widać że bardzo mnie kocha jednak zastanawiam się czy nie zasługuje na więcej patrząc na to ile sama mogę dac. On już mi zapowiedział, ze jak byśmy mieszkali razem to rent na pół etc,  no ja to rozumiem jednak myślałam, że jeśli mam z kimś być to po to żeby mi było też lepiej I żebym mogła komuś też coś dac , nie tylko kasa kasa kasa , ja bmgdybym była facetem nie wzielabym kasy za rent, może np za rachunki albo jakoes zakupy.


  7. 6 godzin temu, KorpoSzynszyla napisał:

    Ostatnie zdanie chyba zamyka temat.

    Ten zdecydowanie nie jest dżentelmen. Ten wykorzystuje dobre serce emigrantki. 

    Tak, wydaje mi się, że on oczekuje mojego udziału,  że nie tylko on ma płacić etc nie ma problemu Ale napisałam tutaj gdyż czuje,  że jest to już za dużo ode mnie, nie tylko kasy ale chociażby czasu na zrobienie czegoś dla niego. Jakiekolwiek związki wcześniej, często dostawalam np prezent czy drobna kwotę na coś, ja też lubię dawać od siebie Ale pokłady dawania w końcu się skończą...


  8. 5 minut temu, Electra napisał:

    Znajomi, koleżanki i kumple też 😱

    Zdarzyło się, że facet niespodziewanie i niezapowiedzianie wpadał, gdy miałam jeść obiad. Nie przewidziałam ekstra porcji, więc oddawałam swoją mówiąc, że już jadłam, bo wiedziałam, że przyjechał do mnie prosto po pracy. Niesamowite jak różnimy się w podejściu do kasy i dawania.

    Tak, też nie raz sama nie zjadłam I nie mam z tym problemu, chodzi po prostu o to, że ja np bym zaproponowała, ze zrobię zakupy albo dołożyła się, nie wiem, cokolwiek. 

    Poza tym nie chodzi jedynie o jedzenie, ja nigdy bym nie prosiła żeby mi np zamówić taxi, jeśli chce zaoszedzcic to jadę pociągiem np. 


  9. Hej, od pięciu miesięcy jestem w związku z anglikiem. Zaczęłam zauważać dziwne podejście do pieniędzy, tak jakby próbował nie wiem.. oszczędzić? Zarabia dobrze, nie płaci za mieszkanie ( firmowe ) A jak był u mnie np na kilka dni to wszystko muszę ja kupować, np aby zrobić obiad, etc. 

    Nie liczę na to aby ktokolwiek mi coś dawał, jednak przyjemnie by było chociaz zapytać, czy dołożyć Ci do zakupów np, dla mnie to normalne, może dla niego nie ?

    Często liczy na to, że np zapłacę mu za taxi,  często też ja płacę za drinki etc, nie mam problemu aby zapłacić ale po prostu trochę to , co ja robie dla niego przeważa nad tym co on robi dla mnie..

    Dziwne, czy ktoś miał taką sytuację?

×