MiaYuko

To dobrze, że chcesz walczyć. Powodzenia

Też tak miałam, ale trzeba żyć dalej. U jednych wystarczy miesiąc u innych rok, dwa nie można się zamykać na świat i życie z tym akurat wiem co mówię.

Długo tak już masz?

Na cmentarzu.

Ale ja go też nie ograniczałam dlatego cena za świetne życie była najwyższa.

Trzeba poszukać innego, a nie udawać kogoś innego i się męczyć. Ja miałam świetnego faceta i co najważniejsze w niczym mnie nie ograniczał.

Mając trzech braci w tym dwóch starszych tyle się obsłuchałam, że naprawdę jakbym się tym przejmowała to nie byłabym tu gdzie jestem.

Niestety tak już jest i będzie. Trzeba się przystosować i żyć w klatce, albo żyć jak się chce i nie przejmować uwagami, a ktoś to albo zaakceptuję albo nie.

Wiem, słyszałam to ale się do tego nie stosowałam nigdy. Jedyne co to wracanie pijaną tym wężykiem do domu zdarzało mi się, ale nie czułam się z tym dobrze nie dlatego, że nie wolno i co ktoś pomyśli, powie tylko sama się źle czułam z tym w jakim stanie jestem.

Bliżej 30. Nawet ci tej starej daty po czasie zrozumią, że nie że wszystkim mają rację.

Mam bardzo dobry przykład z życia swojego o podobnym Ty piszesz, chcesz mogę Ci napisać na priv, bo tutaj nie chcę to wtedy sobie porównasz.

To ile Ty masz lat ?

Myślę, że dużo dziewczyn tak miało i nadal ma. Ja mam rodziców i dwóch braci, bo trzeci nie żyje, też słuchałam takich tekstów, ale po szkole wyjechałam i ich mądrości nie sprawdziły się przez kilka lat. Mama jak jej teraz to przypominam, to sama mówi, że racji nie miała.

Ja wiem, że w wielu rodzinach nadal takie przekonania są jak i te "brudy pierze się we własnym domu", "co to za ptak, co własne gniazdo kala?", "wolnoć Tomku w swoim domku", "mój dom - moją twierdzą", "bliscy nie krzywdzą". Ale jesteś dorosła powinnaś wiedzieć gdzie jest granica.

Tobie tak wpajali?

Nie poprostu tam jak jest lato, pogoda to każdy przynosi coś od siebie i po mszy tak spędzają czas. Na początku dziwne, bo tu msza tu kiełbaski grillują się przed kościołem

Nie było pierwszy raz taki kościółek spotkałam, żeby w PL takie rzeczy były

Ja tam chodzę często do kościoła, na początku nie mogłam się przyzwyczaić, bo tu msza, na zewnątrz grill, ciasto, napoje... Jak pierwszy raz to zobaczyłam to byłam w szoku

Popieram cię w 100%!!! Na początku obca baba, później koleżanka, a teraz zwykła przyjaźń to normalne nie przejmuj się żona głupia, że nie rozumie!!!

Będziesz miał jasną sytuację, a nie żył nadzieją i złudzeniami.

To, że kogoś ma nie skreśla tego, że możesz jej wszystko wytłumaczyć nawet jak już nic z tego nie będzie.

Albo napisz wiadomość i opisz jej swoją sytuację.

To może zamiast czekać aż będzie znowu sama co może nie nastąpić porozmawiaj z nią teraz.

Też bym wiele rzeczy chciała.

To czekaj na coś co może nie nastąpić.